
Czy Ilia Topuria skruszył szczękę Maxa Hollowaya? Dustin Poirier komentuje przed trylogią z Hawajczykiem na UFC 318!
Dustin Poirier zabrał przed UFC 318 głos na temat potencjalnych skutków nokautu, jaki Ilia Topuria zafundował Maxowi Hollowayowi.
Już w sobotę wojujący zawodowo od 2009 roku Dustin Poirier stoczy swoją ostatnią walkę w karierze. Jego przeciwnikiem w pojedynku wieńczącym galę UFC 318 w Nowym Orleanie będzie po raz trzeci już Max Holloway.
Dwie pierwsze potyczki padły łupem Diamentu, który w 2012 roku poddał Hawajczyka, a w 2019 roku pokonał go jednogłośną decyzją sędziowską.
W drodze do trylogii chętnie przypomina się zeszłoroczne starcie Błogosławionego z Ilią Topurią. Słynący bowiem z tytanowej szczęki Hawajczyk doznał wtedy pierwszej porażki w karierze przez nokaut. Czy może oznaczać to, że szczęka Maxa została na zawsze skruszona?
– Jeśli chodzi o te gadki o jego odporności, to trudno powiedzieć, bo wiele rzeczy na to wpływa – odparł Dustin podczas środowej konferencji prasowej. – Genetyka, styl życia i wiele innych rzeczy.
– Przekonamy się w sobotę wieczorem, czy tamten strzał naprawdę się na nim odbił. Moim celem jest, aby to sprawdzić, choć i tak spodziewam się kolejnej wojny.
– Mówiłem o tym w każdym wywiadzie, w którym byłem pytany o trylogię z Maxem – to trylogia rozłożona na trzynaście lat. Spotykaliśmy się w różnych etapach swoich karier. Jesteśmy innymi zawodnikami, innymi ludźmi, więc każda z tych walk była inna. Nawet patrząc na ostatnie starcie, można drobne rzeczy z niego wyciągnąć, ale to nadal zupełnie nowa walka.
– Jestem podekscytowany. Max to legenda, przyszło członek Galerii Sław. Dokonał niesamowitych rzeczy w karierze i nadal będzie ich dokonywał. No i jest to dobry człowiek. To wszystko jest więc trochę poetyckie. Walczyłem z nim w jego debiucie, on walczy ze mną w mojej pożegnalnej walce. Wszystko składa się idealnie czasowo.
Diament zapewnił, że zadbał o każdy najdrobniejszy detal podczas przygotowań do trylogii. Zrobił absolutnie wszystko, co mógł zrobić, aby wejść do oktagonu w najlepszej formie. Jak stwierdził, jeszcze nigdy nie był tak lekki w drodze do walki.
Pomimo iż pojedynek ten jest promowany jako pożegnanie Dustina Poiriera, to w przestrzeni medialnej nie brakuje spekulacji sugerujących, że jeśli wygra, Luizjańczyk może jednak wstrzymać się z zawieszeniem rękawic na kołku, szczególnie gdyby pojawiła się szansa na kolejne mistrzowskie starcie. Jednak Diament postawił w temacie swojej sportowej przyszłości – a w zasadzie jej braku – sprawę jasno.
– Walczę od dakad, za każdym razem daję wojny – powiedział. – Moja żona jest w ciąży, moja córka będzie miała teraz dziewięć lat, mam swoje firmy poza walkami, a w styczniu stuknie mi 37 lat.
– Muszę spojrzeć na siebie w lustrze i zadać sobie pytanie: po co nadal walczę? Nie chcę być jednym z gości, którzy trzymają się tego sportu, gdy on wysyła ich na emeryturę. Chcę odejść na swoich warunkach. Stąd ta decyzja. Chcę odejść w pełni sprawny umysłowo, zdrowy.
– Walka to tylko coś, czym się zajmuję, ale zrozumienie tego zajęło mi całą wieczność. Po karierze czeka mnie jeszcze całe życie. To po prostu odpowiedni moment.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.