
„Będę teraz bardziej ryzykował” – Islam Makhachev zapowiada zmianę stylu walki, wskazuje najtrudniejszego rywala w wadze półśredniej
Islam Makhachev wyjaśnił, dlaczego zamierza nieco zmienić swój styl walki oraz wskazał rywala, z którym chciałby walczyć w pierwszej obronie pasa 170 funtów.
Świeżo upieczony mistrz wagi półśredniej Islam Makhachev nie zmienia zdania w temacie swojej pierwszej obrony tytułu, na oku mając dokładnie tego samego przeciwnika, jakiego wskazał po pokonaniu Jacka Delli Maddaleny. Ba! Kamaru Usmana – bo o niego oczywiście chodzi – wskazywał nawet jeszcze przed swoim mistrzowskim starciem z Australijczykiem.
Wygląda jednak na to, że Dagestańczyk zaczyna zdawać sobie sprawę, że jego starcie z okupującym 8. miejsce w rankingu Nigeryjczykiem, który wygrał tylko jedną walkę z ostatnich czterech, nie cieszy się największą popularnością w przestrzeni medialnej, delikatnie rzecz ujmując. Na to przynajmniej wskazują wypowiedzi Makhacheva dla Red Corner MMA.
– Mówiłem już w wywiadach, że chciałbym walczyć z Kamaru Usmanem – powiedział Islam. – Z tego, co jednak widzę, to media nie wierzą w taki pojedynek.
– Moim jednak zdaniem Usman przejechałby się po tych młodych zawodnikach pokroju Moralesa czy Pratesa. To uderzacze. Nie zostali jeszcze sprawdzeni.
– Uważam, że Usman stanowiłby dla mnie największe wyzwanie. Moglibyśmy też dobrze tę walkę zbudować pod kątem medialnym. To były mistrz. Ma najwięcej obron pasa w tej kategorii. Moglibyśmy dobrze tę walkę wypromować i dać potem dobre widowisko.
Prowadzony przez tego samego menadżera, Aliego Abdelaziza, Kamaru Usman nie był widziany w akcji od czerwca, gdy wykoleił rozpędzonego wtedy serią sześciu zwycięstw Joaquina Buckleya.
– Buckley był jednym z pretendentów – przypomniał Islam. – Usman go rozszarpał i dzisiaj nikt o gościu już nie pamięta. A gdyby to Buckley wygrał tamtą walkę, to na sto procent byłby teraz pretendentem numer jeden.
W rajdzie po oktagonowe usługi dagestańskiego mistrza liczą się także Michael Morales, Carlos Prates, Ian Garry oraz Shavkat Rakhmonov.
Pomimo iż preferuje Nigeryjski Koszmar, Dagestańczyk podkreślił, że jego widzimisię nie ma żadnego znaczenia. Decyzję podejmą Dana White i spółka.
– Opcji jest dla mnie wiele – zauważył Islam. – W mojej dywizji dzieje się teraz naprawdę dużo. Kategoria półśrednia ma się dobrze. Jest więc dużo opcji, ale zobaczymy. W sumie nie dbam o to, kto będzie następny.
– Prawdopodobnie UFC wkrótce kogoś mi zaproponuje, a już im mówiłem, że nie robi mi różnicy, kto to będzie. A to dlatego, że mam zamiar zostać w tej wadze na długo. Bronić pas, dobrze się tutaj czuć.
– Mogę przyznać, że walka z JDM była trochę stresująca, bo nie byłem pewien swojej kondycji na pięciu rundach, swojej siły, mocy. Nie wiedziałem, jak będę czuł rywala. Dlatego czułem napięcie. Teraz już jednak wiem, że mogę bić się przez pięć rund z każdym. Będę więc teraz bardziej ryzykował i walczył trochę inaczej.
Poniżej analiza nt. następnego rywala dla Michała Oleksiejczuka, który kilka dni temu podpisał kontrakt na kolejną walkę.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z BONUSEM DO 300 ZŁ WE FREEBETACH NA START
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.




