
AJ vs. Lisek na KSW 113? Martin Lewandowski przerywa milczenie, odpowiada na krytykę: „Teraz nazywamy to extrafightem”
Współwłaściciel KSW Martin Lewandowski odpowiedział na krytykę, jaka spadła na organizację i niego samego po ogłoszeniu walki AJ-a z Piotrem Liskiem.
Gdy w zeszłym tygodniu gruchnęły nieoczekiwanie wieści o zestawieniu walki youtubera Adama AJ-a Josefa z olimpijskim tyczkarzem Piotrem Liskiem na okoliczność sobotniej gali KSW 113 w Łodzi, najmocniej w przestrzeni medialnej oberwało się Martinowi Lewandowskiemu.
Współwłaściciel polskiego giganta od dawna bowiem podchodził do walk dziwolągów z dużą rezerwą, delikatnie rzecz ujmując. Nie chciał nawet, aby dla KSW pracowali ludzie kojarzeni ze światem freak-fightów. Jak zatem wytłumaczy decyzję o zorganizowaniu walki AJ-a z Liskiem na sobotniej gali w Łodzi? O to zapytał go Łukasz Kadziewicz w swoim podcaście W cieniu Sportu.
— 16 lat temu zrobiliśmy pewną walkę, która została okrzyknięta jako freak fight [Marcina Najmana z Mariuszem Pudzianowskim] – powiedział Lewandowski (za Przeglądem Sportowym). – My od nikogo nie ściągamy i my nic nie kopiujemy. To jest pierwszy argument, który chciałbym odciąć, bo wiem, że się tam jakieś różne tam komentarze pojawiały. Nie było lepszego określenia na tę walkę niż freak fight. […] Natomiast teraz żyjemy w świecie, w którym freak fight kojarzy się bardzo, bardzo źle. Kojarzy się z patologią, z jakimiś dramatami w ogóle, z kompletną fanaberią.
— Te freak fighty rzeczywiście były zjawiskiem takim, gdzie bardzo poważne federacje z prestiżem tak to nazywały. I my rzeczywiście to powtarzaliśmy, ja się tego w ogóle nie wstydzę, tylko w momencie, kiedy przyszedł czas, kiedy te freak fighty kojarzą się już z najgorszym szambem, to podjąłem inicjatywę, żeby to nazwać inaczej. Teraz nazywamy to extrafightem.
Martin Lewandowski odniósł się też do pojawiających się w przestrzeni medialnej opinii, wedle których do sięgnięcia po walkę freakową zmusiły organizacją KSW trudne okoliczności, choćby w postaci niesatysfakcjonującego poziomu oglądalności gal.
— To nie jest w ogóle ratowanie się […] – zapewnił jednak polski promotor. – Na przestrzeni całego roku to my robiliśmy dwie takie walki. Reszta, czyli 99 proc. to było czyściutkie MMA, […] My robiliśmy to jako element promocyjny, jako dodatek, pigułka marketingowa, która ma pobudzić, zainteresować i ożywić zainteresowanie w ogóle MMA i samą federacją. […] AJ i Lisek to są panowie, którzy po pierwsze nie skompromitowali się w żaden sposób jakimiś zachowaniami, a po drugie podchodzą do tego bardzo profesjonalnie i wiele w sportach walki potrafią.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z BONUSEM DO 300 ZŁ WE FREEBETACH NA START
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.






