UFC

Tyron Woodley zaprasza Michaela Bispinga do tańca: „GSP pogrywa sobie z nami”

Tyron Woodley powraca do swojego ulubionego medialnego zajęcia – tj. polowania na kasowe walki.

Mistrz kategorii półśredniej UFC Tyron Woodley może i w ostatnim czasie częściej przebywa na planie filmowym niż na sali treningowej, ale nie znaczy to, że nie trzyma ręki na pulsie. Nie umykają mu żadne wieści, które choćby pośrednio mogą mieć wpływ na jego dalsze losy pod banderą amerykańskiego giganta.

Po tym, jak zasiadający na tronie kategorii średniej Michael Bisping w swoim podcaście zapowiedział, że szykuje się na walkę z Georgesem Saint-Pierrem na 8 lipca przy okazji gali UFC 213 w Las Vegas, dodając, że może poczekać na Kanadyjczyka nie dłużej niż do września-października, do akcji wkroczył T-Wood, wietrząc swoją szansę.

Georges Saint-Pierre tak naprawdę nie chce walczyć! Pogrywa sobie z nami wszystkimi. Bisping, z przyjemnością skopię ci dupę 8 lipca! Zapisz tę datę

Już w przeszłości Woodley mocno zabiegał o walkę z wyżej wymienioną dwójką, a szczególnie z GSP. Nic jednak z tego nie wyszło, bo sprezentowano mu dwukrotnie Stephena Thompsona.

Teraz jednak wobec zestawienia pojedynku Demiana Mai z Jorge Masvidalem na majowej gali UFC 211, który powinno wyłonić kolejnego pretendenta do pasa mistrzowskiego, Woodley ma trochę więcej czasu na to, aby w międzyczasie zrobić jakąś kasową walkę.

Nie wydaje się jednak szczególnie prawdopodobne, aby zapowiedź ultimatum dla GSP ze strony Bispinga była czymkolwiek więcej niż groźny kiwaniem palcem w bucie. Brytyjczyk bowiem sam od dawna garnie się do kasowej walki – a gwarantem takowej jest właśnie Kanadyjczyk.

Czy wobec tego Woodley ponownie obejdzie się smakiem?

*****

Zniecierpliwiony Michael Bisping ostrzega GSP, że da walkę o pas Yoelowi Romero

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button