UFC

Mateusz Gamrot reaguje na słowa menadżera Benoita Saint-Denisa, wieszczy Francuzowi srogie lanie: „Chcę skopać ci tyłek!”

Mateusz Gamrot nie pozostawił żadnych wątpliwości, co sądzi o potencjalnym pojedynku z Benoitem Saint-Denisem.

W przestrzeni medialnej nie milknie zgiełk wokół potencjalnego starcia Mateusza Gamrota z Benoitem Saint-Denisem. Dba o to nie tylko menadżer Francuza Guillaume Peltier, który co i rusz wznieca ten temat w swoich mediach społecznościowych – do pieca, w cudzysłowie, chętnie dokłada też sam Gamer.

W zeszłym tygodniu menadżer BSD w nieszczególnie zawoalowany sposób dał do zrozumienia, że Polak ma już na stole kontrakt na walkę z Bogiem Wojny, ale nie chce go podpisać.

– Gamrot cały czas mówi o BSD, ale gdy wysyłamy mu kontrakt, nagle nie ma długopisu, żeby go podpisać – stwierdził wtedy francuski menadżer.

Gamer szybko na twierdzenie to odpowiedział.

– Mogę się bić z Bogiem Strefy Komfortu nawet jutro – zapewnił w zeszłym tygodniu Mateusz. – Wysyłajcie kontrakt i jestem we Francji!

Tymczasem w środę temat potencjalnej polsko-francuskiej bitwy znów zamajaczył na medialnym horyzoncie. Na francuskim profilu MMA TIME na Instagramie pojawiło się krótkie nagranie, na którym Mateusz Gamrot został zapytany o przytoczone wyżej wpisy Guillaume Peltiera. Jego odpowiedź nie pozostawiła żadnych wątpliwości.

– Nie wiem, co tam się dzieje – powiedział polski zawodnik. – Mogę podpisać kontrakt nawet dzisiaj i walczyć jutro. Z Polski do Francji jest bardzo blisko, więc, brachu, o co, k**wa, chodzi?

– Chcę skopać ci tyłek! Jaki kolejny powód znajdziesz, żeby ze mną nie walczyć? Jazda!

Nagranie to szybko podał dalej na Instagram Stories zdecydowanie gruszek w popiele niezasypiający menadżer Saint-Denisa.

– Gdzie zatem jest podpis? – dopytał Peltier.

W ostatnich latach Benoit Saint-Denis nie raz, nie dwa rzucał już wyzwania Mateuszowi Gamrotowi. Szansa na walkę nadarzyła się kilka tygodni temu, gdy Joel Alvarez wypadł z pojedynku z Francuzem, który miał odbyć się przy okazji majowej gali UFC 315 w Montrealu. Gotowość do wejścia na zastępstwo zgłosił wtedy Gamer, zapytany zresztą o to przez matchmakerów, ale – jak twierdzi Polak – francuski obóz odrzucił jego kandydaturę.

Sklasyfikowany na 7. miejscu w rankingu Mateusz Gamrot po przegranej w zeszłym roku potyczce z Danem Hookerem powrócił do akcji pod koniec maja, pokonując jednogłośną decyzją sędziowską Ludovita Kleina.

Z kolei Benoit Saint-Denis poddał w Montrealu Kyle’a Prepoleca, wracając na zwycięskie tory po nieudanym 2024 roku, w którym przegrał z Dustinem Poirierem i Renato Moicano.

Gdyby rzeczywiście miało dojść do pojedynku Mateusza Gamrota z Benoitem Saint-Denisem, to najprawdopodobniej przy okazji wrześniowej gali UFC Fight Night w Paryżu. Obaj zawodnicy zadeklarowali, że miejsce to pasuje im idealnie.

Poniżej zapowiedź i wstępna analiza świeżo ogłoszonej walki Mateusza Rębeckiego z Chrisem Duncanem.

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button