UFC

„Nic nie raduje mnie bardziej niż oglądanie, jak gnój jest wyjaśniany” – Gaethje ostro o „je*anym idiocie” Conorze

Justin Gaethje nie zostawił suchej nitki na Conorze McGregorze po klęsce Irlandczyka w rewanżu z Dustinem Poirierem.

Kilka miesięcy temu były tymczasowy mistrz wagi lekkiej Justin Gaethje gościł w Abu Zabi, gdzie w walce wieczoru gali UFC 254 stanął naprzeciwko Khabiba Nurmagomedova. Pojedynku tego miło jednak nie wspomina, bo przegrał gładko przez poddanie w drugiej rundzie.

Natomiast w minioną sobotę już sprzed telewizora Highlight śledził zmagania czołowych lekkich, którzy wystąpili w Abu Zabi podczas gali UFC 257Conora McGregora z Dustinem Poirierem i Daniela Hookera z Michaelem Chandlerem.

O swoich wrażeniach z tychże pojedynków, sytuacji w kategorii lekkiej oraz swoich sportowych planach opowiedział w najnowszym wywiadzie udzielonym ESPN.com.

Analizując co-main event, Highlight stwierdził, że Chandler dobrze wykonał swoją pracę, choć zwrócił też uwagę na to, że Hooker wyglądał w tym starciu fatalnie – był powolny i niezdecydowany.

Gaethje zdradził nawet, że pierwotnie to on był przymierzany do powitania byłego mistrza Bellatora w szeregach UFC, ale dostał zapytanie na 6-7 tygodni przed galą. Był gotów podjąć się wyzwania, ale z uwagi na krótki okres przygotowawczy chciał renegocjować umowę. Nie udało się.

Co zaś tyczy się srogiego rewanżu, jaki na McGregorze wziął Poirier, Gaethje przyznał, że długi rozbrat Irlandczyka z oktagonem mógł mieć pewien wpływ na jego dyspozycję – wyczucie czasu i dystansu, dynamikę, zaufanie do swoich umiejętności. Ocenił jednak, że w pierwszej odsłonie Notorious zaprezentował się nieźle.

– W końcu walczy z najlepszymi na świecie – powiedział Gaethje. – Dustin jest świetny. Mańkut na mańkuta, a do takiego zestawienia (Conor) nie jest przyzwyczajony. Nawet nie wiem, czy byli jacyś leworęczni rywale, z którymi walczył w UFC.

– To były ważne czynniki. Uważam, że nadal jest elitarnym zawodnikiem. Jest 6. w rankingu, ale uważam, że powinien być przed Tonym (Fergusonem).

O ile natomiast Gaethje nie zamierza niczego ujmować McGregorowi pod względem sportowym, to mistrzowskimi planami Irlandczyka – chce on trylogii z Poirierem, na szali której miałby znaleźć się tytuł mistrzowski 155 funtów – zdecydowanie zachwycony nie jest. Delikatnie rzecz ujmując…

– Ale żeby wychodził potem i opowiadał, że chce trzeciej walki z Dustinem Poirierem, tym razem o pas… – powiedział Justim. – Razem ze swoim trenerem. Jebani idioci.

– Zawsze cieszył się specjalnymi względami, ale nie wykorzystał szansy, którą teraz miał. Ta gala był zrobiona dla niego. Miał tam wygrać. Teraz zgrywa skromnisia, ale wiemy, że zachowywałby się jak dupek, gdyby wygrał tę walkę.

– Nie jest mi go więc żal. Cieszę się, że Dustin wygrał. Cieszę się, że Poirier wyszedł tam i go skończył. Uwielbiam, gdy niewyparzone gęby kończą znokautowane. Nic nie raduje mnie bardziej niż oglądanie, jak gnój jest wyjaśniany. Wspaniałe. Uwielbiam to.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN

Od dawna – a konkretnie od starcia Justina Gaethje z Jamesem Vickiem – nie było żadnym sekretem, że Higlight nie pała sympatią do zawodników lubiących budować walkę na trash talku. Do Irlandczyka nienawiścią zapałał natomiast w 2019 roku, gdy pojawiły się nagrania, na których ten zdzielił starszego mężczyznę z partyzanta w jednym z dublińskich barów.

Na tym jednak nie koniec, bo Gaethje jest tak zdeterminowany, żeby nie dopuścić mogącego pochwalić się bilansem 1-2 w wadze lekkiej i niewidzianego tamże w glorii zwycięzcy od ponad czterech lat McGregora w następnej walce do titleshota , że… Gotów jest położyć na szali swoją karierę!

– Nie będzie walczył o pas – zapewnił Justin. – Nigdy nie wystąpię wówczas więcej w UFC. Pewnie nie powinienem tego mówić. Prawdopodobnie jednak nigdy więcej nie stoczę walki w UFC, jeśli dostanie teraz titleshota. To byłoby absurdalne.

– Jest na 6. miejscu w rankingu. W kategorii lekkiej wygrał tylko jedną walkę. I wybiera sobie rywali. Zero szacunku dla gościa pod tym względem.

Zapytany z kolei, czy byłby zainteresowany pojedynkiem z Notoriousem, Highlight potwierdził, choć… To nie Irlandczyk znajduje się na szczycie jego listy życzeń.

– Tak, chętnie bym się z nim zmierzył, ale nie sądzę, aby do tego doszło – ocenił Gaethje. – Poza tym i tak do mnie nie wyjdzie. Przecież skończył z porozbijanymi nogami, a ja kopię na dół lepiej niż ktokolwiek w UFC. Nie jestem mańkutem, więc dobranie się do zewnętrznej części jego nogi stanowiłoby pewne wyzwanie. Dobranie się do zewnętrznej części nogi dowolnego mańkuta stanowi wyzwanie.

– Nie będzie chciał tej walki. Nie chciał jej, gdy walczył z (Donaldem) Cerrone w zeszłym roku. Nie chciał w 2019 roku, gdy pierdolił, że chciał ze mną walczyć, więc… Wolałbym walczyć z Dustinem Poirierem. Zdecydowanie. Absolutnie. Tego gościa chcę. To najlepszy gość w dywizji, jeśli Khabib pozostanie na emeryturze.

Justin Gaethje stanowczo jednak zapowiedział, że przed następną walką – a w kontrakcie z UFC pozostała mu ostatnia – chce mieć 12 tygodni przygotowań. I tym razem nie zamierza iść w tym temacie na żadne ustępstwa.

– Nie mogę więcej pozwolić UFC na to, aby dyktowali mi, jak długi mam mieć obóz przygotowawczy – powiedział. – Prosiłem ich od dawien dawna zawsze o 10-12 tygodni na przygotowania, a za każdym razem mi to skracali.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN

– Nie jestem marionetką. Nie będę tańczył na wasze zawołanie. Tańczę, gdy chcę, gdy jestem gotowy i gdy jestem mentalnie przygotowany.

32-latek przyznał, że jest otwarty na pojedynek z każdym rywalem ze ścisłej czołówki – od Dustina Poiriera, który jest dla niego priorytetem, przez Conora McGregora, Michaela Chandlera oraz Nate’a Diaza po Charlesa Oliveirę.

Cały wywiad poniżej:

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

*****

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button