UFC

„Hej, ty, ku*wa, pokonałeś tylko Cerrone!” – Conor McGregor wyjaśnia hejterów

Sposobiący się do styczniowego powrotu do oktagonu Conor McGregor opowiedział o relacjach z fanami i radzeniem sobie z krytyką.

Gdy kilka lat temu wdrapał się na medialne szczyty, zyskując nieprawdopodobną popularność, były podwójny mistrz UFC Conor McGregor musiał zmierzyć się też z wszechobecną krytyką mniejszą i większą, napływającą z różnych kierunków.

Jak przyznał w najnowszym wywiadzie udzielonym Parimatch, początkowo nie radził sobie z nią najlepiej – tj. próbował tłumaczyć krytykom czy też nienawistnikom, że się mylą, przekonywać ich do własnego punktu widzenia. Dopiero z czasem zdał sobie sprawę, że nie tędy droga…

– Sam przez to przeszedłem – powiedział, zapytany o swoich fanów oraz krytyków. – Wręcz próbowałem przekonywać ludzi, żeby patrzyli na wszystko tak, jak moim zdaniem powinno to wyglądać – ale nie o to w tym chodzi. Wszystko to zewnętrzne czynniki, a trzeba zadbać o to, aby wewnątrz było odpowiednio.

– To tak jak słuchanie rozmów innych ludzi czy wsłuchiwanie się w wątpliwości, jakie zgłaszają pod twoim adresem, krytykując cię albo chcąc, aby ci się nie udało. Działa to prawie jak lustro. Ludzie przerzucają na ciebie własną niepewność i zagubienie.

– To wszystko jest jednak na zewnątrz, to otoczenie. Nie ma więc znaczenia, dopóki wewnątrz jest wszystko dobrze, jesteś silny i skupiony. To wszystko działa jak lustro. Wewnątrz jest tak, jak powinno być. Patrzę stąd na zewnątrz, patrzę z miejsca o mocnych fundamentach i odbija się to wszystko jak w lustrze. Jedynym, co więc do mnie dociera, jest siła z wewnątrz, siła z mojego bliskiego otoczenia. Na zewnątrz nie ma nic.

– Patrzysz w Internet i widzisz jakiegoś gościa, który mówi, że „hej, ty, kurwa, pokonałeś tylko Cerrone!”. Wyobraźcie sobie, że ktoś mówi tak o legendzie? Ludzie próbują ci umniejszać na różne sposoby. „Nie biłeś się jeszcze z tym, nie dokonałeś tego, tamtego!”.

– Jeśli popatrzeć na to jak na lustrzane odbicie, to ten człowiek, który to mówi albo pisze, sam obnaża swoją niepewność. Ten człowiek nie wyszedłby do walki z nikim. Z nikim na świecie. Powtarza więc, że „nie zrobisz tego, nie zrobisz tamtego!”, a tak naprawdę wyraża myśli o samym sobie. To on nie zrobi tego czy tamtego. Nie ma znaczenia, o jakiej skali mówimy. Jak lustro.

– Jeśli więc wszystko gra u ciebie, to wokół też wszystko będzie grało. Tyle.

Niewidziany w oktagonie od stycznia – pokonał wówczas ekspresowo wspomnianego Donalda Cerrone – Irlandczyk powróci najprawdopodobniej do akcji 23 stycznia, w walce wieczoru gali UFC 257 w Abu Zabi stając do rewanżu z Dustinem Poirierem.

Pojedynek nie został jeszcze co prawda oficjalnie ogłoszony, ale wedle nieoficjalnych doniesień, jest tylko kwestią czasu, aż tak się stanie.

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN

*****

Koszulki Lowking.pl dostępne w sprzedaży!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button