Technika MMAUFC

Jorge Masvidal vs. Nate Diaz – analiza bukmacherska PZBUK przed UFC 244

Techniczna analiza i typowanie kapitalnie zapowiadającej się walki wieczoru gali UFC 244 pomiędzy Jorge Masvidalem i Natem Diazem.

Pojedynek dwóch bezkompromisowych w oktagonie i poza nim gangsterów, Jorge Masvidala i Nate’a Diaza, uświetni sobotnią galę UFC 244 w Nowym Jorku. Na szali pojedynku znajdzie się utworzony specjalnie na tę okoliczność pas Najostrzejszego Skurwiela (BMF), który wręczy zwycięzcy The Rock.

Oczekiwania względem walki i zgiełk medialny jej towarzyszące są gargantuiczne. Dość powiedzieć, że do Madison Square Garden najprawdopodobniej pofatyguje się sam prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump!

Bukmacherzy widzą faworyta w rozpędzonym serią dwóch nieprawdopodobnych nokautów – spektakularnie skończył Darrena Tilla i Bena Askrena – Jorge Masvidalu. Czy słusznie? Co może przeciwstawić mu powracający po efektownym zwycięstwie z Anthonym Pettisem młodszy ze stocktońskich braci?

170 lbs: Jorge Masvidal (34-13) vs. Nate Diaz (20-11)

O stylach walki obu zawodników oraz ich ulubionych technikach pisałem już na Lowking.pl wielokrotnie, ze szczegółami analizując ich pojedynki.

Niniejszą analizę podzielimy zatem na cztery części – w dwóch pierwszych przybliżmy sobie krótko oktagonowe rzemiosło obu zawodników, następnie analizując czynniki – także pozaoktagonowe – które mogą mieć największy wpływ na przebieg oraz rezultat walki. Na koniec podejmiemy się wytypowania przebiegu starcia i jego wyniku.

A zatem…

Jak walczy Jorge Masvidal?

Gamebred to przede wszystkim bokser – piekielnie sprawny bokser. W jego pięściarskim stylu nie uświadczymy może większej ekstrawagancji i finezji, bo korzysta przede wszystkim z podstaw, ale czyni to kapitalnie od strony technicznej, będąc zarazem niebywale precyzyjnym i szybkim.

Podstawowym oktagonowym narzędziem Masvidala jest lewy prosty. Chętnie atakuje też kombinacjami 1-2 czy sierpami, wcześniej przygotowanymi jabem. Nie zapomina też o ostrzale korpusu, lubując się w kombinacji lewego pod żebra i prawego na głowę.

Na pierwszym przykładzie Jorge Masvidal paruje prawicą lewego prostego Jake’a Ellenbergera, następnie odpowiadając szybkim jabem. Na drugim czaruje lewą ręką, następnie doskakując z szybkim prostym.

Powyżej na pierwszej animacji Gamebred zaskakuje Rossa Pearsona bitym z minimalnym opóźnieniem lewym prostym, a na drugiej obtańcowuje Brytyjczyka, ostrzeliwując go lewymi jabami.

Gamebred jest bardzo odpowiedzialny w defensywie, gdzie stosuje wszystkie dostępne metody obronne – od pracy na nogach, czyli kontroli dystansu, przez parowanie, blokowanie i balansowanie.

Nie jest jednak absolutnie tak, że Jorge ogranicza swoje poczynania w oktagonie do rzemiosła bokserskiego – nic z tych rzeczy! Bardzo chętnie zaprzęga też bowiem do działania techniki nożne. Poza lowkingami czy okolicznościowymi obrotówkami na głowę uwagą przykuwają trzy inne techniki nożne Masvidala. Otóż, rewelacyjnie atakuje on kopnięciami okrężnymi – a w zasadzie: siekącymi – po przekroku. Nie jest może w tym aspekcie tak diablo szybki jak Edson Barboza, ale… wiele mu nie brakuje.

Ponadto Masvidal umiejętnie atakuje też kopnięciami na kolano wykrocznej nogi rywali, a także frontalami. Jest też wybornym specjalistą, jeśli chodzi o przechwytywanie kopnięć i karanie rywali za podejmowanie takich prób.

Na obu przykładach powyżej Masvidal chwyta lewe kopnięcie na korpus Ellenbergera, następnie z uśmiechem na ustach karcąc go ciosami.

Powyżej dwa knockdowny z walki Masvidala z Cerrone – w obu przypadkach ten pierwszy przechwytuje kopnięcie tego drugiego, kompletnie burząc jego bazę i obronę, przez którą z łatwością się przedziera, ciosami posyłając Kowboja na deski.

Także w przedostatniej potyczce z Darrenem Tillem Gamebred potwierdził nie lada umiejętności w przechwytywaniu kopnięć i odpowiadaniu nań ciosami.

Jorge Masvidala wyróżnia dobra obrona przed obaleniami – świetnie utrzymuje balans, korzysta ze switchów, a gdy pojawia się realne ryzyko wylądowania na plecach, zagraża rywalom gilotyną, później próbując ich przetoczyć. Trudno utrzymać go na dole.

Sam zresztą nie stroni od obaleń – pomimo iż oczywiście preferuje walkę w stójce. Potrafi zejść do obu nóg czy przenieść walkę do parteru jakimś haczeniem, ale najchętniej schodzi do jednej nogi rywali.

Jest sprawnym i odrobinę niedocenianym grapplerem. Tylko dwa razy w karierze przegrał przez poddanie – po raz ostatnio ponad 10 lat temu.

Jorge wyróżnia się też gangsterskim nastawieniem w oktagonie – trudno zbić go z tropu, nawet jeśli zainkasuje jakąś bombę – świetną kondycją oraz zdolnościami do natychmiastowego powrotu do gry po knockdownie.

Jak walczy Nate Diaz?

Walczący z odwrotnej pozycji młodszy ze stocktońskich braci to również przede wszystkim bokser – charakteryzuje się doskonałymi warunkami fizycznymi, morderczym tempem, jakie narzuca, twardą szczęką oraz wybornym parterem, który zaprzęga do boju, gdy jego porozbijani rywale mają dość stójkowej szermierki, próbując ratować się desperackimi obaleniami.

Nate najchętniej korzysta z prawego prostego oraz kombinacji 1-2, czasami też dokładając na zakończenie prawego sierpowego. Prawym sierpem – ewentualnie swoim firmowym stocktońskim liściem – uwielbia też kontrować na odchyleniu.

Powyżej przykłady kombinacji prawego i lewego prostych, które stanowią oś oktagonowej gry Nate’a Diaza.

Od czasu do czasu stocktończyk dokłada też prawego sierpa na zakończenie kombinacji 1-2 – nierzadko po wcześniejszym uniknięciu kontry rywali balansem.

Nate Diaz często wciela się w rolę oktagonowego demoralizatora, smagając rywali uwłaczającymi ich godności i mającymi spore znaczenie dla psychologii walki stocktońskimi liśćmi. Każde takie trafienie celebruje, ostentacyjnie dając uderzonym nim nieborakom do zrozumienia, że zostali właśnie upokorzeni – w blasku fleszy, na oczach tysięcy fanów w arenie i milionów, którzy obejrzą to w telewizji.

Diaz chętnie atakuje ciosami na korpus, na ogół prostymi. Gdy ma rywala na siatce, zmienia je na haki. Nie jest może w ostrzale schabów tak konsekwentny jak jego brat Nick, ale też nie jest tak, że poluje wyłącznie na głowę.

Uwagę przykuwa defensywa stójkowa stocktończyka. Nie jest on najszybszym zawodnikiem, który byłby obdarzony jakąś szczególną dynamiką. Inkasuje sporo ciosów, na ogół z uwagi na pozostawanie w miejscu po wyprowadzaniu ciosów. Trzeba mu jednak oddać, że potrafi kręcić się z ciosami, dobrze je amortyzując, a jego tułów jest wyjątkowo ruchliwy. Wespół z niezmąconą niczym pewnością siebie oraz twardą szczęką czyni to z niego zawodnika piekielnie trudnego do skończenia.

Nate nie jest ekspertem od technik nożnych. Tu i ówdzie grzmotnie jakimś okolicznościowym lowkingiem, frontalem czy kopnięciem na głowę, ale czyni to sporadycznie, raczej w charakterze urozmaicenia swojego arsenału aniżeli z jakimikolwiek morderczymi intencjami.

Powyżej dwa przykłady kopnięć na głowę autorstwa Nate’a Diaza – nie są one ani szczególnie szybkie, ani dobrze przygotowane, ale… Fakt, że wyprowadza je bardzo rzadko, może czynić je zaskakującymi dla rywali.

Stocktończyk może pochwalić się solidną grą klinczerską. Umiejętnie unieruchamia rywali na siatce, kontrolując ich podchwytem z jednej strony – na ogół prawej – i ustawieniem głowy, co pozwala mu rozpuszczać uderzenia lewą czy kolana na korpus.

Podobnie jak Jorge Masvidal, tak i Nate Diaz od czasu do czasu zaprzęga do działania zapasy, szukając obaleń – czy to jakimiś haczeniami, czy też rzutami przez biodro. W parterze jest piekielnie groźny – zarówno z góry, jak i z pleców, gdzie obija oponentów łokciami, nieustannie czając się na trójkąty czy przetoczenia.

Nate wyróżnia się niebywałą aktywnością i kapitalną wytrzymałością kondycyjną. Niewielu rywali jest w stanie wytrzymać narzucone przez niego tempo. Stocktończyk nabiera rozpędu z każdą rundą.

Przyjrzyjmy się teraz kluczowym elementom – tym oktagonowym i pozaoktagonowym – które mogą przesądzić o tym, kto skończy z pasem Najostrzejszego Skurwiela na swoich biodrach.

Kluczowe czynniki

Oktagonowa inteligencja Jorge Masvidala

Gamebred z każdym niemal rywalem walczy odrobinę inaczej, wykorzystując jego największe luki.

Aby nie być gołosłownym – Bena Askrena zamordował latającym kolanem, zdając sobie sprawę, że pierwszą akcją ze strony Funky’ego będzie „zejście po krocze”.

Przewidywalnego, nastawionego niemal wyłącznie na lewicę Darrena Tilla rozczytał po 2-3 minutach, wykorzystując jego tendencję do obniżania prawej ręki i zadzierania głowy.

W starciu ze świetnym kontruderzaczem w osobie Rossa Pearsona wyprowadzał kombinacje bokserskie w niebywale szybkim tempie, stawiając właśnie na szybkość kosztem mocy – okrutnie utrudnił w ten sposób, a w zasadzie: uniemożliwił, Brytyjczykowi przerywanie swoich ataków kontrami.

Na obu przykładach widać maszynowe tempo wyprowadzania ciosów przez Jorge Masvidala – Ross Pearson nie ma żadnych szans, aby „wbić się” w środek kombinacji Amerykanina z kontrami. Gamebred nie atakuje 1-2 na pierwszym przykładzie czy 3-1-3 na drugim. To jest 12 i 313.

Z kolei w starciu z Timem Meansem Jorge Masvidal zaprzęgnął do działania zapasy, gnębiąc rywala z góry.

Techniki nożne Donalda Cerrone poskromił natomiast niebywale aktywną lewą nogą, atakując kopnięciami na kolano i korpus, a także przechwytując każde niemal kopnięcie Kowboja, którego karał ciosami.

Na powyższym przykładzie widzimy wszystkie kluczowe elementy, które zadecydowały o triumfie Masvidala z Cerrone. Mamy podrygującą wykroczną nogę, która zagraża kopnięciem na kolano lub frontalem na korpus. Mamy ciosy, które po zamarkowaniu kopnięcia lewą wyprowadza Jorge, zaskakując Donalda. Mamy przechwycone kopnięcie, po którym Masvidala rusza z ostrą szarżą. I mamy też ostentacyjnie okazaną na koniec pewność siebie – Gamebred nic nie robi sobie z palców w okolice oczu, którymi trafił go Kowboj.

Innymi słowy, jeśli ktokolwiek łudzi się, że Jorge Masvidal nie jest świadom, iż znacznie łatwiej trafić odchylającego się Nate’a Diaza w korpus niż w głowię, jest w błędzie. Jeśli ktokolwiek sądzi, że Gamebred nie wie, jaka technika odmieniła losy rewanżowego starcia stocktończyka z Conorem McGregorem, zapewniając wiktorię temu ostatniemu, jest w błędzie. Jeśli ktokolwiek zakłada, że Jorge nie odnotował zmian w stylu walki Nate’a widocznych w jego konfrontacji z Showtimem, również rozmija się z rzeczywistością. Podobnie jest z wnioskami z porażki Nate’a Diaza przez nokaut z Joshem Thomsonem.

Gamebred i jego sztab z American Top Team zdają sobie doskonale sprawę ze wszystkich technicznych elementów oktagonowej gry stocktończyka. Wiedzą, jakie narzędzia wykorzystać, aby wykastrować rywala z jego mocnych stron, jednocześnie obnażając jego luki. Udowodnili to w przeszłości wielokrotnie.

A skoro już pozwoliłem sobie poruszyć powyżej kilka wątków, to…

Zmiany w stylu walki Nate’a Diaza

Warto wziąć pod lupę powrotny – po prawie trzech latach – pojedynek Nate’a Diaza z Anthonym Pettisem, bo stocktończyk zaprezentował w nim kilka nowych pomysłów…

Tym, co rzuciło się najbardziej w oczy, była jeszcze lepsza obrona przed niskimi kopnięciami w wykonaniu gangstera z zachodniego wybrzeża. Co prawda już w starciu przed laty z Michaelem Johnsonem zaprezentował poprawę w tym obszarze, vide poniższe fragmenty…

Na pierwszym przykładzie Diaz unosi nogę, amortyzując lowkinga Johnsona, na drugim cofa ją, unikając ataku rywala.

…Ale już Notorious był w stanie w rewanżu notorycznie okopywać przednią nogę zawodnika ze Stockton. Co zatem Diaz zmienił w potyczce ze specjalizującym się w kopnięciach Pettisem?

Otóż, po pierwsze, zachowywał nieco większy dystans niż zwykle, co dawało mu więcej czasu i przestrzeni do reagowania na próby niskich kopnięć ze strony Showtime’a. Nie opierał też tak mocno ciężaru ciała na wykrocznej nodze, będąc w stanie odrobinę szybciej ją podrywać lub cofać – a na tym poziomie „odrobina” znaczy bardzo wiele.

To jednak nie wszystko, bo stocktończyk zaprezentował też zupełnie nowe podejście do skracania dystansu. Otóż, ustawiał się w klasycznej pozycji – chronił w ten sposób swoją domyślnie przednią prawą nogę – by następnie skracanie dystansu rozpoczynać od… kopnięcia frontalnego z prawej właśnie nogi! W ten sposób zmuszał Pettisa do cofnięcia się, w zasadzie uniemożliwiając mu wyprowadzenie lowkinga. Następnie – już po wyprowadzeniu rzeczonego frontala, którego celem było oczywiście nie tyle zadanie obrażeń co przygotowanie sobie gruntu do ataku – ruszał już ze swojej standardowej pozycji do szarży za cofającym się – a więc niezdolnym do smagnięcia go jakimś kopnięciem – Showtimem z ciosami.

Powyżej dwa przykłady nowego podejścia Nate’a do skracania dystansu – ustawiony w klasycznej pozycji rusza z frontalem, inicjując w ten sposób wymianę czy próby zapaśnicze.

Trzeba Diazowi oddać, że taka taktyka – a więc trzymanie się poza zasięgiem lub też ostre go skracanie zainicjowane frontalem z klasycznej pozycji, po którym stocktończyk trafiał do odwrotnej, mając już rywala na wstecznym – działała doskonale. Niewykluczone, że pomimo domyślnie klasycznego ustawienia Jorge Masvidala Nate Diaz także i w Madison Square Garden utrudni w ten sposób życie rywalowi – głównie w aspekcie niskich kopnięć.

Tym niemniej…

Kopnięcia Gamebreda

Techniki nożne Jorge Masvidala – także w charakterze przystawki pod kombinacje bokserskie – stanowić będą duże zagrożenie dla Nate’a Diaza. Gamebred najprawdopodobniej wyjdzie do walki w klasycznym ustawieniu, co oznacza, że korpus i głowa stocktończyka będą dla niego łakomymi kąskami.

Jorge Masvidal potrafi umiejętnie mieszać różne techniki nożne, atakując najpierw nisko – kopnięciem na kolano czy lowkingiem – by potem wystrzelić z kopnięciem na głowę – czy to okrężnym czy też obrotowym, jeśli rywal odchodzi akurat w odpowiednim kierunku.

W starciu z Donaldem Cerrone Jorge Masvidal gnębił kolano wykrocznej nogi klasycznie ustawionego rywala kopnięciami z obu nóg – a nic nie zniechęca cię do ataku, tj. oparcia ciężaru ciała na przedniej nodze, bardziej niż właśnie notorycznie naruszający twoje więzadła oblique kick.

Podrywając wykroczną nogę w starciu z Kowbojem, Gamebred albo wykorzystywał tę technikę w charakterze kiwki pod ciosy, albo do kopnięcia na kolano, albo też do kopnięcia frontalnego na korpus.

Tutaj podrywa przednią nogę, aby zamaskować ataki ciosami – skutecznie.

Markowane frontale służyły też jako budulec do ostrych kombinacji bokserskich – powyżej Jorge straszy Donalda kopnięciami, ostatecznie doskakując z szybkimi ciosami.

Presja ze strony Diaza?

W jaki sposób Nate Diaz może wykastrować kopnięcia z oktagonowej gry Jorge Masvisala? Oczywiście – wywierając presję i tym samym zmuszając Gamebreda do walki ze wstecznego. Odbierając mu czas i przestrzeń do wyprowadzania technik nożnych. Osaczając go.

Czy będzie w stanie to zrobić? Oto jest pytanie…

Istnieją pewne argumenty przemawiające za tym, że to realny scenariusz – tj. stocktończyk będzie nacierał, mocno utrudniając rywalowi ataki kopnięciami. Chodzi mianowicie o poprawioną pracę na nogach Nate’a Diaza, który w starciu z Anthonym Pettisem długimi fragmentami umiejętnie zamykał Showtime’a na siatce, poruszając się do boków. Wcześniej miewał tendencje do ostrych szarży, raczej ganiając przeciwników, aniżeli odcinając im drogę ucieczki.

Po drugie natomiast – Jorge Masvidal bywał kilka razy zamykany na siatce przez Darrena Tilla. Tam co prawda na ogół odchodził do boku z balansem, ale fakt, że znajdował się plecami na siatce, może być niepokojący.

Jak jednak wspomniałem, Gamebred to inteligentny zawodnik. Wie, że Diaz notuje najwięcej sukcesów, gdy unieruchamia rywali na ogrodzeniu, tam rozpuszczając ręce, pracując w klinczu czy szukając obalenia.

Doskonale zdawał sobie też z tego sprawę Pettis, który od początku pojedynku hasał do boków jak zły, ale… Showtime nie ma wystarczająco zasobnego w paliwo baku, aby utrzymać taki styl walki przez kilka rund. Już w pierwszej odsłonie zaczął wyraźnie zwalniać, o drugiej nie wspominając…

Masvidal od strony kondycyjnej prezentuje się znacznie lepiej. Prawdopodobieństwo, że wytrzyma tempo narzucone przez Diaza, jest o wiele wyższe, niż było to w przypadku Pettisa. Nie zapominajmy, że swego czasu był w stanie dokonać tego Thomson.

Zwracam też uwagę, że poza solidnym bakiem z paliwem Jorge posiada też mocne argumenty, aby odrobinę spowalniać tempo Nate’a. Chodzi oczywiście o wspomnianą aktywną wykroczną nogę, którą może szachować stocktończyka.

Gamebred zmuszał Kowboja do walki ze wstecznego – lub po prostu ograniczał jego ofensywne zapędy – nieustannie podrygując wykroczną nogą. Zagrażał w ten sposób rywalowi kopnięciami na korpus i na kolano.

Grzechem jednak byłoby nie odnotować, że… odwrotne ustawienie Nate’a Diaza stanowić może w tym kontekście problem dla Jorge Masvidala, który wyjdzie do tej walki najprawdopodobniej w klasycznej pozycji. Rzecz bowiem w tym, że w takim układzie zdzielenie stocktończyka kopnięciem frontalnym z przedniej nogi będzie mocno utrudnione. Z drugiej zaś strony, kopnięcia na kolano oraz być może frontale zakroczną nogą? O, te narzędzia mogą mieć spore znaczenie dla przebiegu walki.

Boks obu zawodników

Masvidal będzie miał po swojej stronie dużą przewagę szybkości. Uderza też znacznie mocniej. Odwrotne ustawienie stocktończyka może jednak stanowić dla niego pewien problem – przede wszystkim z uwagi na utrudnioną pracę lewym prostym, który stanowi fundament oktagonowej gry zawodnika z Miami.

Warto odnotować, że Jorge Masvidal posiada bardzo bogate doświadczenie z walk z mańkutami – ostatnio wszak mierzył się z Darrenem Tillem – podczas gdy Nate Diaz nie był widziany w warunkach bojowych naprzeciwko klasycznie ustawionego oponenta od – uwaga, uwaga, zapinajcie pasy – prawie sześciu lat! Pomijając Showtime’a, który okolicznościowo mieszał ustawienia, ostatnim prawdziwie praworęcznym rywalem stocktończyka był w 2013 roku Gray Maynard. Pozostali – mańkuci!

Nie przeceniam oczywiście znaczenia tych faktów, bo nie jest przecież tak, że Diaz nie wie, jak walczyć z ustawionymi klasycznie przeciwnikami, ale… Treningi i warunki bojowe to jednak dwa różne światy.

Zwracam też uwagę, że Anthony Pettis – zawodnik, który pięściarsko nigdy furory nie robił – był w stanie na początku pojedynku kilka razy naprawdę solidnie zachwiać Natem Diazem. Jorge Masvidal stoi natomiast o poziom bokserski wyżej od Showtime’a – jeśli chodzi o technikę, precyzję, szybkość i moc w uderzeniach.

Nie ukrywam, że w szermierce na pięści i kopnięcia na środku oktagonu faworyzuję Jorge Masvidala. Swego czasu miał problemy z jabami Jamesa Krause czy prostymi Tima Meansa, ale jego przewaga techniczna – także w obszarze defensywy – i szybkościowa nad Diazem powinny być wyraźne.

Przypomnę, że lata temu Nick Diaz wskazał właśnie Jorge Masvidala jako boksera, który robi na nim największe wrażenie w oktagonie. Nieprzypadkowo.

O ile zatem przy toczonej w równym, miarowym tempie potyczce na pięści i kopnięcia na środku oktagonu to Masvidal ma większe szanse na wiktorię, to nie jest żadną tajemnicą, że Diaz takową zainteresowany szczególnie nie będzie. Spróbuje wywierać presję, zamykać przeciwnika na siatce, tam go obijać, może obalać. Szczerze wątpię, aby stocktończyk bawił się w wymiany cios za cios. Szlify pięściarskie Masvidala są zbyt dobre.

Jak wcześniej zaznaczyłem, Diaz dobrze amortyzuje ciosy poruszaniem głową, balansem, ale… Fakt, że często pozostaje wówczas w miejscu, po prostu się odchylając, naraża go jednak na uderzenia na korpus. Nie mam żadnych wątpliwości, że zdając sobie sprawę z twardej głowy stocktończyka, Gamebred poszuka też jego schabów właśnie. Szczególnie, że Diaz nie ma kowadła w pięściach, jeśli chodzi o kontry – ryzyko zainkasowania jakiejś w odpowiedzi na atak na korpus nie jest więc szczególnie duże.

Na obu powyższych przykładach Masvidal inkasuje po jednym ciosie – zarówno na pierwszym, jak i na drugim dzieje się to po tym, jak wyprowadza zewnętrzny lowking (pierwsza animacja) i middlekick (druga) – żaden inny cios Ellenberger nie dochodzi celu z uwagi na kapitalne odchylenia Masvidala, który w tej materii prezentuje się wybornie, dysponując kapitalnym refleksem i tzw. czutką. Na obu przykładach doskonale kończy wymianę kontrującym krosem – akcja na końcu drugiej animacji jak żywo przypomina zresztą to, co często czyni Conor McGregor, który notował masę sukcesów w tego rodzaju kontrach.

Na pierwszym przykładzie Jorge zbiera soczystego krosa od Darrena, cofając się prosto na siatkę. W starciu z Natem będzie musiał zachować więcej czujności.

Z kolei na drugiej animacji dowód na to, że i Diaz będzie musiał mieć się na baczności, ruszając z nieprzygotowanymi atakami i zostając po nich w miejscu. Masvidal smaga Tilla dwoma soczystymi sierpami w kontrze.

Uwagę przykuwa też nowa kombinacja w arsenale Masvidala, którą ustrzelił Tilla – chodzi o soczysty lewy sierp po przekroku i przejściu do odwrotnej pozycji wespół z podążającym za nim prawym sierpowym. Pomimo gargantuicznego doświadczenia, Gamebred udowadnia, że nawet od bokserskiej strony nie pokazał jeszcze wszystkiego, czym dysponuje.

Zapasy i parter

Dopóki obaj zawodnicy będą mieli dużo sił, trudno wyobrazić sobie scenariusz, w którym Nate Diaz przewraca Jorge Masvidala. Gamebred może siłowo będzie odrobinę ustępował rywalowi – choć głowy bym za to nie dał! – ale od strony szlifów zapaśniczych stoi znacznie wyżej – zarówno w ofensywie, jak i w defensywie.

W pierwszych rundach to zatem prawdopodobnie od zawodnika z Miami zależeć będzie, czy akcja przeniesie się do parteru. Pytanie oczywiście – co stanie się w rundach mistrzowskich, jeśli do takowych dojdzie? Czy Masvidal wytrzyma tempo? Czy nie poszuka nieprzygotowanego obalenia, kończąc w jakimś duszeniu?

Diaz jest oczywiście sprawniejszym zawodnikiem, jeśli chodzi o brazylijskie jiu-jitsu. Jeśli ktokolwiek może tu wygrać przez poddanie, to oczywiście wyłącznie stocktończyk. Masvidal błysnął swego czasu w walce z Chiesą, ale… Zostawmy to.

Tym niemniej, przypominam, że Gamebred nie klepał od dziesięciu lat! Spędził z Demianem Maią za plecami wiele, wiele minut, doskonale sobie radząc w obszarze defensywy. O ile zatem wcześniej go nie naruszy lub nie zmęczy, Nate Diaz będzie musiał się mocno wysilić, aby w ogóle dojść do pozycji, z której mógłby zaatakować poddaniem. Pomimo tego mam wrażenie, że nawet z pleców to zawodnik ze Stockton będzie groźniejszy, atakując ostrymi łokciami – swego czasu takowymi mocno porozbijał Masvidala Means – oraz szukając trójkątów.

Mentalność Diaza i Masvidala, stocktońskie liście

Nie będę ukrywał, że wojna psychologiczna, do jakiej dojdzie w oktagonie, to jeden z najbardziej intrygujących elementów w tej walce. Obaj zawodnicy udowodnili bowiem wielokrotnie, że złamanie ich jest praktycznie niemożliwe. Udowodnili, że po zainkasowaniu knockdownu wracają na nogi z uśmiechem – Jorge Masvidal – lub też z zaciętą miną – Nate Diaz – robiąc jednak nadal swoje.

Czy Gamebred będzie uśmiechał się, gestykulował i wysyłał rywalowi „buziaki”? Czy stocktończyk będzie ostentacyjnie rozkładał ręce, prowokując rywala i wyśmiewając go?

Jak na zainkasowanie stocktońskiego liścia zareaguje Jorge Masvidal? Że takowego przyjmie, jestem niemal pewien. Czy uśmiechnie się tylko i będzie dalej robił swoje? Czy może jednak uzna, że ta zniewaga krwi wymaga, podkręcając tempo i być może niepotrzebnie wystawiając się na ostrzał?

Każdy celny slap Nate’a Diaza to szydera z rywala. Nic tak nie demoralizuje jak Stockton Slap.

W starciu z Cerrone Masvidal niewiele robił sobie z celnych ciosów rywala – na pierwszym przykładzie od razu przechodzi do ofensywy, na drugim – „nastawia” szczękę z uśmiechem na ustach i wraca do pracy.

Nawet zainkasowawszy lewego, którym posłał go na deski Darren Till, Jorge Masvidal zaczął uśmiechać się z pleców. Innymi słowy, Gamebreda naprawdę trudno wyprowadzić z równowagi celnymi uderzeniami – nawet takimi ścinającymi go z nóg.

Czy natomiast stocktończykowi uda się dokonać tego slapami?

Kondycja

Na papierze sprawa wygląda tak: Masvidal zawsze wyróżniał się dobrą kondycją, Diaz zawsze wyróżniał się rewelacyjną kondycją.

Stocktończyk zdecydowanie jednak nie zachwycił pod względem motoryki w potyczce z Anthonym Pettisem, po walce nawet od razu się z tego tłumacząc. Już w pierwszej rundzie chwilami rzucał rzadkimi dla siebie cepami, ciężko oddychając. Być może oczywiście była to pochodna długiego rozbratu z oktagonem, ale… Kto wie, kto wie.

Zwracam też uwagę, że frontale Masvidala i ataki pięściarskie na korpus mogą nieco zneutralizować prawdopodobną przewagę kondycyjną Diaza.

Kryzys Nate’a Diaza w walce z Showtimem

Polecam wszystkim zainteresowanym ponowne obejrzenie pierwsze półtorej minuty drugiej rundy tejże walki. Uważnie. Co tam widzimy?

Otóż, w poczynania stocktończyka wdał się chaos i niemalże desperacja. Wyraźnie zmęczony, inkasował proste na korpus, kontry krótkimi sierpami. Atakował desperackimi cepami, chaotycznie, bez przygotowania. Ba, oddał pole niewyróżniającemu się przecież – delikatnie rzecz ujmując! – Showtime’owi – cofając się na siatkę i nieomal czekając tam na wyrok! Wyglądało to bardzo, bardzo niepokojąco, z której strony by nie spojrzeć. Jeśli w którymkolwiek fragmencie walki z Masvidalem Diaza dopadnie taki kryzys, skończy znokautowany. Nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości.

Pierwsze kilkadziesiąt sekund drugiej rundy toczyło się pod dyktando Anthony’ego, który w pewnej chwili – nie widać tego na powyższej animacji – ustawił sobie nawet rywala na siatce, tam obijając go uderzeniami.

Co zatem odmieniło losy tamtej walki z Pettisem? Otóż, sędzia po półtorej minuty drugiej odsłony niespodziewanie przerwał walkę, bo Diaz chwytał się za oko! Dał stocktończykowi prawie pół minuty odpoczynku, wzywając jeszcze lekarza. Po wznowieniu Nate podkręcił tempo, zamknął rywala na siatce i… Wszyscy wiemy, jak to wyglądało dalej.

Czy był to jednorazowy kryzys stocktończyka wynikający ze złego rozłożenia sił w pierwszej rundzie lub długiej przerwy od występów? Być może. Jeśli jednak kryje się za tym coś więcej – a przypominam, że Diaz stoczył w swojej karierze masę oktagonowych wojen i najlepsze lata kariery ma już prawdopodobnie za sobą – Masvidal, który wydaje się znajdować w życiowej formie (mentalnie i technicznie) może go rozszarpać.

Pierwsza walka wieczoru numerowanej gali Jorge Masvidala

Nate Diaz zjadł już zęby na obsłudze medialnej największych gal, największych walk. Nie sądzę, aby jakkolwiek wpłynęły na niego obowiązki medialne związane z promocją sobotniej gali, zintensyfikowane w tygodniu ją poprzedzającym. To stary wyga.

Dla Gamebreda jest to jedna nowość. Nigdy wcześniej nie bił się w walce wieczoru numerowanej gali UFC. Nigdy wcześniej nie musiał w drodze do pojedynku radzić sobie z takim nawałem obowiązków medialnych.

Co prawda w ostatnich miesiącach Jorge sprawiał wrażenia zawodnika nieźle odnajdującego się w przestrzeni medialnej, ale… To dla niego nowe okoliczności.

Typowanie

Walka ta może potoczyć się oczywiście na kilka sposobów – jak każda. Bóg jeden raczy wiedzieć, czy jednak okolicznościowe dramaty Nate’a Diaza w starciu z Anthonym Pettisem nie były tylko wypadkiem przy pracy lub pochodną długiego rozbratu z oktagonem. Nie jest zatem tak, że scenariusz, w którym stocktończyk zajeżdża Masvidala – jak wielu rywali w przeszłości – doprowadzi do tego, że spadnie mi szczęka na podłogę. Nic z tych rzeczy. Może co najwyżej lekko uniosę z uznaniem brew – jedną!

Rzecz jednak w tym, że Jorge Masvidal jawi się jako stylowo piekielnie skomplikowany przeciwnik dla Nate’a Diaza. Dopóki Conor McGregor miał siły, deklasował stocktończyka w płaszczyźnie bokserskiej – ale Irlandczyk nie miał ani kondycji, ani serca do walki, ani szerokiego arsenału kopnięć, ani też mocnej defensywy parterowej. Wszystko to posiada natomiast Jorge Masvidal, który znajduje się w życiowej formie. Pewny siebie jak nigdy wcześniej.

Nie ukrywam, że kontry, jakimi w pierwszej rundzie i we fragmentach drugiej Anthony Pettis – znacznie mniej sprawny bokser od Jorge Masvidala! – karcił nacierającego Nate’a Diaza, dają bardzo do myślenia.

Niezachwycający pod względem kontr bokserskich Pettis miał swoje dobre momenty, kontrującymi uderzeniami dosięgając Diaza. Powyżej na pierwszej animacji widzimy, jak smaga go kontrą prawym sierpem.

Czy jednak stocktończyk będzie w stanie unikać też kopnięć na wysokości łydki w wykonaniu Masvidala – vide drugi przykład, na którym Gamebred kopie Tilla. Ile z nich wytrzyma?

Wobec wysoce prawdopodobnej przewagi parterowej stocktończyka gargantuiczne znaczenie dla losów pojedynku będą miały solidne defensywne zapasy zawodnika z Miami. Jest on w tym obszarze mocniejszy od wszystkich ostatnich rywali Diaza. Powinien utrzymać walkę na nogach.

Życie Diazowi utrudni też szeroki arsenał kopnięć reprezentanta American Top Team – od niskich przez te na kolano, frontalne i okrężne, na obrotowych kończąc – oraz wysoce prawdopodobne ataki na korpus, którego jak prognozuję, Masvidal nie będzie u rywala oszczędzał.

Ponadto jednym z kluczowych elementów okaże się kondycja Jorge Masvidala. Proponuję, aby którykolwiek z Czytelników wskazał ostatnią walkę, w której Gamebred opadł z sił w trzeciej rundzie, wyraźnie wtedy zwalniając. Powodzenia w sięganiu pamięcią do jego archiwalnych pojedynków.

Nie chcę przez to powiedzieć, że w rundach mistrzowskich Uliczny Jezus zajedzie stocktończyka, ale chcę przez to powiedzieć, że scenariusz, w którym w ostatnich dwóch odsłonach posiada nadal paliwo, aby toczyć co najmniej wyrównany pojedynek z młodszym ze stocktońskich braci, jest ze wszech miar realny.

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK z bonusem 500 PLN na start

Ostatecznie jednak widzę tę walkę inaczej. Nie będzie tutaj rund mistrzowskich. Duża szybkościowa przewaga Jorge w połączeniu z jego sprawnym boksem, ciężkimi rękami i umiejętnością utrzymania wysokiego tempa walki przez kilka rund zaprowadzą go do zwycięstwa przez nokaut w pierwszej lub drugiej odsłonie, ewentualnie w trzeciej. Będzie powtórka z rewanżu Diaza z McGregorem – z tą jednak różnicą, że Masvidalowi nie zabraknie tak szybko ani paliwa w baku, ani serca i hartu ducha w kryzysowych sytuacjach, o ile z takowymi będzie się musiał zmierzyć.

Pojedynek obstawić można u naszego partnera PZBUK.pl w linku poniżej:

Zwycięzca: Jorge Masvidal przez (T)KO

[yop_poll id=44]

*****

Szanowni Czytelnicy, jeśli przypadła Wam do gustu powyższa analiza i inne treści na Lowking.pl oraz chcielibyście wesprzeć jego 1-osobową działalność, zapraszam Was do objęcia portalu mecenatem na Patronite.pl. Szczegóły w oknie poniżej. Dziękuję!

Powiązane artykuły

Komentarze: 4

  1. Już wcześniej typowałem zdecydowanie Masvidala, i po tej analizie tylko się w tym utwierdziłem. Ta ostatnia walka Diaza niezbyt mnie przekonała..Pettis był bardzo wygodnym stylistycznie dla niego zawodnikiem. Z pewnością potwierdził, że mimo braku starć utrzymuje przyzwoitą formę..ale na Masvidala to moim zdaniem za mało.

Dodaj komentarz

Back to top button