KSWPolskie MMA

Damian Janikowski szczerze o mistrzowskich aspiracjach Piotra Kuberskiego: „Ja bym go jeszcze sprawdził przynajmniej z jednym zawodnikiem”

Damian Janikowski opowiedział o mistrzowskich planach Piotra Kuberskieg, wyjaśniając, dlaczego reprezentant Ankosu MMA powinien stoczyć wcześniej jeszcze jedną walkę.




Wszystko wskazuje na to, że idący ostatnio jak burza Damian Janikowski w kolejnym starciu stanie przed szansą sięgnięcia po tytuł mistrzowski kategorii średniej KSW.

Goszcząc w najnowszej odsłonie magazynu Klatka po Klatce prowadzonym przez Artura Mazura, wrocławianin zdradził, że otrzymał zapewnienie od współwłaściciela polskiego giganta Martina Lewandowskiego, że jego kolejnym przeciwnikiem będzie mistrz 84 kilogramów Paweł Pawlak.

Olimpijczyk zastrzegł natomiast, że póki co data walki nie jest znana. Pod uwagę brane są jednak trzy miesiące – czerwiec, lipiec oraz, co mniej prawdopodobne, sierpień.




– Jak usłyszymy datę walki, to wrzucamy trzeci bieg i jedziemy dalej – powiedział Damian.

Tymczasem w ostatnich miesiącach z przytupem do gry o tron wagi średniej KSW włączył się były mistrz FEN Piotr Kuberski. Nieukrywający mistrzowskich aspiracji reprezentant Ankosu MMA może pochwalić się dwoma dominującymi zwycięstwami pod sztandarem KSW – w debiucie rozbił Bartosza Leśkę, a ostatnio taki sam los zafundował Michałowi Materli.

Szczególnie to ostatnie zwycięstwo poznaniaka odbiło się nad Wisłą szerokim echem – bo korespondencyjnie wypadł na tle zaprawionego w bojach szczecinianina lepiej aniżeli Paweł Pawlak, który pokonał Berserkera na pełnym dystansie.

Zapytany jednak o ten korespondencyjny bój między Kuberskim i Pawlakiem, Janikowski podszedł do tematu spokojnie, przestrzegając przed wyciąganiem zbyt daleko idących wniosków.

– Z moich obserwacji, z tego, co słyszałem, wiem, że Paweł nie był w stu procentach gotowy do tej walki – powiedział Damian. – Wiem, że był po jakimś wypadku samochodowym. Coś miał obite, coś go tam bolało, więc nie mógł się bić na wariata, tylko musiał pobić się mądrze. Bił się więc pięć rund, świadomie punktując i wygrywając tę walkę na punkty. Dlatego też pozwolił na to, że Michał cały czas robił presję i też próbował się z nim bić.

– Myślę, że ta walka całkiem inaczej by wyglądała, gdyby Paweł nie miał takich przygód.

– Jeśli chodzi o Kuberskiego, to jest wielkim gościem, wysokim. Powinien normalnie w 93 kg się bić, ale ok, jest u nas, zapraszamy.

– Nie chciałbym nikomu tutaj umniejszać. Wiadomo, Michał jest bardzo ciężkim zawodnikiem i nieprzewidywalnym, ale z racji walk, jakie stoczył – brutalnych – gdzieś tam jest neurologicznie rozbity, więc jak ktoś go może trafi jakimś ciosem, to już Michał się chwieje. Wiadomo, że wtedy też trzeba uważać na niego, bo jak pokazała walka z Radkiem Paczuskim, nie wiadomo, kiedy uderzy i znokautuje.



– Ale Kuberski był na tyle wysoki, na tyle trzyma dystans i się z nim bił, że Michał jakby nie miał trochę podjazdu do niego. Mógł oczywiście dużo wcześniej nawet z dalekiego dystansu próbować iść po nogi, bo jeszcze w KSW Kuberskiego nie widzieliśmy pod kątem zapaśniczym, grapplingowym, nie widzieliśmy, jak sobie tam radzi.

– Wygrywając wcześniej z Leśko, to Leśko się trochę wypstrykał. Technicznie trafiał go, wyczekał go i oczywiście tymi cegłówkami tam zasypał i go rozbił.

Piotr Kuberski wierzy, że po dwóch efektownych wiktoriach w KSW zapracował na pojedynek o tron. Świadom planów Kubera, Damian Janikowski widzi to jednak nieco inaczej…

– Z tego, co wiem, to on czeka: na mnie lub na Pawła Pawlaka – powiedział Damian o Piotrze. – Z którymś z wygranych chciałby się bić i oczywiście bić się o pas.

– Ale moim zdaniem powinien w międzyczasie – jeżeli długo będzie czekał – stoczyć z kimś pojedynek. Z kimś, kto bije się dobrze w stójce i bije się dobrze w parterze – z kimś, kto stawi mu opór tu i tu.




– Bo tak naprawdę wygrał dwie walki… Oczywiście drabinkowo wskoczył błyskawicznie, bo teraz jest numerem 2. No ja bym tego akurat tak nie zrobił. Ja bym go jeszcze sprawdził przynajmniej z jednym zawodnikiem. Też wygrałem kiedyś 2-3 walki i nie biłem się od razu o pas. A tu gość wygrywa najpierw z numerem 9., tu z Michałem teraz i już jest numer 2. i już bije się o pas. Powinien gdzieś jakiś sprawdzian jeszcze zrobić – pytanie z kim?

Wrocławianin przyznał natomiast, że seria jedenastu aż zwycięstw z rzędu Piotra Kuberskiego oraz jego status byłego mistrza FEN pomogły mu w tak szybkim awansie. Szat rozdzierać nie zamierza bez względu na to, jak matchmakerzy UFC ułożą kolejne zestawienia.

– Ok, w porządku, to się jakoś buduje, są ludzie od tego, którzy jakoś to wszystko ustawiają – powiedział. – Ułożyło się, jak się ułożyło. No mi też się dobrze ułożyło – Askhama nie ma, Breese’a nie ma, był Kęsik, przyszedł Romanowski i nagle jest walka mistrzowska. Tak samo gdzieś tam jemu się ułożyło.

Jak natomiast potoczyłoby się potencjalne starcie Janikowski vs. Kuberski?




– Jestem ciekaw, jak by ta walka wyglądała – przyznał Damian. – Na pewno byśmy się bili. Na pewno bym szedł po zapasy, na pewno bym skracał dystans, bił petardy. Myślę, że kto by miał więcej tlenu, kto by lepiej oddychał, to by tą walkę zwyciężył.

– Myślę, że niedalekiej przyszłości będzie okazja do tej walki, bo ktoś musi wygrać, ktoś musi przegrać i ta drabinka będzie się tak układać… A jesteśmy na górze, jesteśmy topem tej kategorii 84, więc myślę, że prędzej czy później do tej walki dojdzie.

Cała rozmowa z Damianem Janikowskim poniżej.

Damian Janikowksi vs. Piotr Kuberski - kto wygrałby?

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button