Bellator

Zapowiedź, analiza i typowanie Bellatora 145

6 listopada Scottrade Center będzie świadkiem niezwykle ciekawej gali, na której odbędą się dwie mistrzowskie walki.

W kategorii lekkiej o tytuł będzie walczył Marcin Held, a w kategorii piórkowej mistrzostwa będzie bronił Patricio Freire.

Walki karty głównej.

Patricio Pitbull Freire (24-2) vs Daniel Straus (23-6) – o mistrzostwo kategorii piórkowej
Will Brooks (16-1) vs Marcin Held (21-3) – o mistrzostwo kategorii lekkiej
David Rickels (16-3) vs Michael Chandler (13-3)
James Thompson (20-14) vs Bobby Lashley (13-2)
Emmanuel Sanchez (11-2) vs Justin Lawrence (8-2)

Patricio Pitbull Freire (24-2) vs Daniel Straus (23-6) – tło pojedynku

Ulegając euforii dotyczącej starcia Marcina Helda z Willem Brooksem, bardzo łatwo zapomnieć o walce wieczoru gali Bellator 145. Jest to o tyle nierozsądne, że walka Daniela Strausa z Patricio Pitbullem Freire zapowiada się ciekawiej od wspomnianego starcia.

Ostatnio Danielowi Strausowi nie wiodło się pomyślnie. Przeplatał zwycięstwa z porażkami po bardzo wyrównanych walkach. Dwa lata temu io prendo il cialis otrzymał pierwszą w karierze walkę o mistrzowski pas Bellatora. Jego przeciwnikiem był ówczesny posiadacz tytułu Pat Curran. Walka ta była drugim spotkaniem obydwu panów. Ich pierwsze starcie miało miejsce na początku ich karier, w 2009 roku. Wtedy na nikomu nie znanej gali Xtreme Fighting Organization lepszy okazał się Curran.

Po latach, w zupełnie innych okolicznościach, fani byli świadkami świetnego pojedynku. Straus wykorzystywał swoje najmocniejsze atuty, jakimi są potężna siła poparta bardzo dobrą techniką. Zaskoczony potężnym rywalem Paddy Mike przez 25 minut nie potrafił znaleźć skutecznego sposobu na rywala, który wywierał nieustanną presję. Po świetnej walce sędziowie jak najbardziej zasłużenie przyznali mistrzowski pas Danielowi Strausowi.

Cztery miesiące później zorganizowano upragniony przez Currana rewanż. Walka miała podobny przebieg, Straus dominował siłowo, a Paddy Mike szukał sposobu na zaskoczenie oponenta. Przebieg pojedynku wskazywał, że trylogia zakończy się wygraną Strausa. Jednak na 14 sekund przed zakończeniem pojedynku mocno poobijany Pat założył duszenie mataleo, zmuszając wycieńczonego rywala do poddania się. Tym sposobem Daniel stracił mistrzowski pas. Po czterech bardzo mocnych rundach i piątej, w której brak sił umożliwił wygraną Curranowi.

Gdy jedna piórkowa trylogia dobiegła końca, niespodziewanie zaistniała kolejna. W 2011 roku czwarty sezon Bellatora gościł na swoich łamach turniej w kategorii piórkowej. Do finału po morderczych bataliach w eliminacjach awansowali Patricio Freire oraz Daniel Straus. Pierwsza walka obu panów zakończyła się wygraną Brazylijczyka przez decyzję sędziowską w stosunku 2 x 30-27, 29-28. Pitbull wygrał m. in. dzięki przewadze siłowej i większej ruchliwości w ringu.

Cztery lata później obraz ich wspólnej walki miał się przedstawić zgoła odmiennie. W mistrzowskiej walce Pitbull stoczył pojedynek z Strausem, który do ringu wniósł brzemię 14 sekund dzielących go od obrony mistrzostwa. Daniel był znacznie silniejszy, a w wymianach pięściarskich nie odstawał ani na krok.

W drugiej rundzie po przypadkowym ataku palcem w oko sędzia postanowił odebrać pretendentowi punkt. To okazało się być znaczące przy ostatecznym wyniku. Po otrzymanej karze walka nabrała jeszcze większych acheter viagra rumieńców. Straus przestał zważać na jakiekolwiek kalkulacje i zdecydował się na agresywną wymianę ciosów. Amerykanin wykorzystując swoje świetne zapasy, rzucał Brazylijczykiem niczym kukłą po ringu.

Trzecia runda była kwintesencją umiejętności Strausa. Daniel zdemolował Freire w wymianach stójkowych, co doprowadziło do licznych rozcięć na twarzy młodszego Pitbulla.

Czwarta runda opierała się na bardzo agresywnych wymianach wycieńczonych rywali. Zawodnicy nadal raczyli się faulami. Najlepszym przykładem jest kopnięcie w krocze, po którym mimo interwencji sędziego Pitbull ulokował trzy ciosy na szczęce bezradnego rywala. Tym razem sędzia Big John McCarthy punktu nie odebrał. Zupełnie wyczerpany i sponiewierany Straus po chwili powrócił do walki. Niestety, demony przeszłości powróciły. Freire na minutę przed końcem obalił Daniela, zdobył pozycję za plecami i a na 12 sekund przed końcem 4 rundy zmusił Strausa do odklepania duszenia mataleo.

Na gali Bellator 138 obaj panowie stoczyli swoje kolejne walki. Daniel Straus jako przeciwnika otrzymał słabszego Henrego Corralesa, który nie potrafił przeciwstawić się jego sile. Po niecałych 9 minutach bój zakończył się poddaniem. Pitbull natomiast musiał stoczyć kolejną bardzo trudną batalię. Jego rywalem był łaknący tytułów Daniel Weichel. Patricio przeżywał chwile prawdziwej grozy, będąc na skraju nokautu. Jedynie syrena oznaczająca koniec rundy uratowała skórę Brazylijczykowi. W drugiej odsłonie Niemiec agresywnie atakował ledwo przytomnego rywala i wtedy półświadomy Freire wyprowadził cudowne uderzenie sierpowe, powalając Niemca na deski. Ostatecznie Brazylijczyk obronił mistrzowski pas.

Kolejnym etapem rozstrzygnięć w kategorii piórkowej będzie starcie Daniela Strausa z Patricio Freire https://www.acheterviagrafr24.com/a-quoi-sert-le-viagra/ na gali Bellator 145.

Pozostałe walki

Will Brooks (16-1) vs Marcin Held (21-3)

Marcin Held jest zawodnikiem niezwykle szybko robiącym postępy. Światowego poziomu umiejętności parterowe coraz mniej odstają od umiejętności w stójce i zapasach.

Will Brooks również bardzo dobrze się rozwija. Jest przede wszystkim bardzo silnym zapaśnikiem. Jego stójka choć poprawna nie imponuje. Amerykanin jest niezwykle wytrzymały na ataki. Ill Will posiada silne uderzenie i niesamowicie dobrą kondycję.

James Thompson (20-14) vs Bobby Lashley (13-2)

Bobby Lashley to bardzo silny weteran wrestlingu. Mający miejsce kilka lat temu masowy angaż zawodników WWE io prendo il cialis do MMA przetrwali tylko nieliczni zawodnicy, a jednym z nich jest Lashley. Bobby przede wszystkim zaadoptował swoje umiejętności zapaśnicze pod walkę MMA. Do tego poparł je kondycją, która pozwala mu toczyć dłuższe boje. Zważywszy na fakt ogromnej muskulatury, jego umiejętności techniczne są dość dobre. Dominator potrafi zarówno poddać swojego rywala, jak i znokautować go ciosami. Warto również pamiętać, że Lashley’a od występu na Igrzyskach Olimpijskich dzieliła kontuzja kolana, po której rozpoczął karierę w WWE.

James Thompson na portalu Tapology jest umiejscowiony na 10 pozycji w polskim rankingu. Anglik swoje dni chwały ma dawno za sobą i nic nie wskazuje na to, by miały one powrócić. Walka obu panów jest rewanżowym starciem za pojedynek z 2012 roku, który decyzją sędziowską padł łupem Thompsona. Od tamtego starcia Kolos stoczył dwie wygrane walki, ale aż trzy razy odwoływano jego starcia z powodów kontuzji.

David Rickels (16-3) vs Michael Chandler (13-3)

David Rickels jest zawodnikiem co najwyżej przeciętnym. Nie poradził sobie z Patrickym Freire, który jest papierkiem lakmusowym kategorii lekkiej.

Michael Chandler jest głodny powrotu na królewski tron. Walka z Rickelsem ma otworzyć mu drogę do starcia o mistrzostwo w następnym boju. Chandler jest zdecydowanie lepszy od Cavemana we wszystkich płaszczyznach.

Emmanuel Sanchez (11-2) vs Justin Lawrence (8-2)

Emmanuel Sanchez w stójce walczy bardzo agresywnie. Wykorzystuje duży zasięg ramion do ranienia swoich rywali. Jego obrona nie prezentuje się zbyt dobrze. El Matador wykonuje wiele prób założenia technik rodem z BJJ. Często w walkach stara się zdobyć pozycję za plecami rywala, wykonując ataki również w płaszczyźnie stójkowej. Meksykanin czasami wciąga rywali do walki parterowej. Jego kondycja jest na dobrym poziomie. Ponadto prezentuje przyjemny dla oka styl i nie unika ringowych wojen (niczym Diego Sanchez).

Justin Lawrence to weteran 15 sezonu TUFa. Początkowo zestawiono walkę z Patem Curranem, jednak z racji absencji tego zawodnika rywalem został słabszy od Currana Sanchez. Lawrence preferuje walkę w stójce. Choć posiada mniejszy od rywali zasięg ramion, to jego ciosy są niezwykle groźne. W paterze skupia się na cierpliwej pracy i uderzeniach łokciami będąc w gardzie rywala. Jego zapasy są przyzwoite.

Moje typy.

Nie ulega wątpliwości, że Daniel Straus ma patent na Pitbulla. Zarówno jego poprzednia io prendo il cialis walka, jak i starcie Freire z Weichelem pokazały, że Brazylijczyka trzeba agresywnie atakować w stójce. Dobra technika Amerykanina powinna skłaniać go do odważnych ataków stójkowych, a na karb ogromnej siły można położyć kontrolowanie walki w przypadku prób obaleń. Patricio będzie prowadził grę, z której jest najlepiej znany. Ciężkie pięści będzie przeciwstawiał znacznie większemu rywalowi, a w razie kłopotów poszuka sprowadzenia walki do parteru. Niewiele jest osób, które są w stanie kickboksersko dorównać Brazylijczykowi, jednak Straus zdecydowanie do tego grona należy. Amerykanin wciąż robi postępy i okres przygotowań od poprzedniej walki da mu brakujące ogniwa, aby pokonać Freire.

Daniel Straus 4.png

Marcin Held stanie przed najtrudniejszą walką w karierze. Aby ją wygrać, musi okazać się skuteczniejszym zawodnikiem w stójce albo liczyć na parterową akcję. Cały szkopuł w tym, że Brooks jest na tyle dobrym zapaśnikiem, że powinien być w stanie samą siłą i kontrolą walki

utrzymywać pasywność w parterze. Polak nie powinien być w stanie toczyć równego boju w końcowej fazie pojedynku. Kondycja Helda choć poprawna, to po raz pierwszy w karierze zostanie przetestowana przeciwko tak silnemu zawodnikowi. Nie odbieram Polakowi szans na wygraną, ale aby ta miała miejsce, Marcin musiałby zanotować dość sporą poprawę kondycji i umiejętności stójkowych. Być może dla Polaka dobrym pomysłem będzie obalanie Brooksa i szukanie walki z góry w gardzie. Z wiarą w naszego rodaka typuję:

Will Brooks 4.png

Wytypowanie walki Bobbiego Lashley’a z Jamesem Thompsonem nie budzi większych rozterek. Chyba tylko najwięksi fani Anglika wierzą, że Kolos tej walki nie przegra w pierwszej rundzie.

Bobby Lashley 1.png

Michael Chandler nie tylko powinien, o ile musi wygrać walkę z Rickelsem. Do pojedynku przystąpi maksymalnie skupiony i głodny wygranej. Nie widzę możliwości, by Rickels się mu przeciwstawił.

Michael Chandler 1.png

Emmanuel Sanchez bardzo aktywnie poszukuje poddań. Ponadto jego szczęka jest bardzo odporna na ciosy. Jedynie skłonność do przyjmowania nadmiernej liczby ciosów może niepokoić. Lawrence powinien przede wszystkim unikać walki parterowej, w której może narażać się na niepotrzebne ataki. Sądzę, że przy agresywnym stylu Sancheza, Lawrence nie znajdzie skutecznej drogi do szczęki Meksykanina.

Emmanuel Sanchez 5.png

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button