UFC

Yancy Medeiros i Donald Cerrone komentują niezwykły gest Hawajczyka

Yancy Medeiros podsumował porażkę z Donaldem Cerrone w walce wieczoru gali UFC Fight Night 126 oraz wyjaśnił, dlaczego podszedł do babci Kowboja.

Yancy Medeiros nie ukrywał co prawda rozczarowania wynikiem swojej pierwszej w karierze walki wieczoru, jaką stoczył z Donaldem Cerrone podczas gali UFC Fight Night 126 w Austin – Hawajczyk przegrał przez techniczny nokaut na dwie sekundy przed końcem pierwszej rundy – ale nie opuszczało go pozytywne nastawienie i radosny nastrój.

Szacunek dla Kowboja, trafił mnie mocnym prawym, naruszył mnie.

– powiedział Medeiros w rozmowie z dziennikarzami po gali.

Czułem, że mogę dalej walczyć, ale sędzia uznał inaczej. Mamy taki wewnętrzny żart w swoim teamie: „Gdzie jest Mario (Yamasaki), gdy go potrzebujemy?”. No ale trafił mnie.

Wiem oczywiście, że sędzia jest od tego, aby dbać o nasze bezpieczeństwo. Herb Dean najwyraźniej nie uznał, że byłem bezpieczny albo wystarczająco bezpieczny, aby kontynuować. To jego decyzja. Muszę wyciągnąć wnioski. Poprawić się. Wrócę. Czapki z głów dla Kowboja.




Ogromny szacunek Medeiros oddał też zasiadającej pod oktagonem babci Cerrone, którą serdecznie wyściskał.

Podeszła do ogrodzenia, wskazywała coś i pomyślałem, że trzeba okazać babci trochę miłości.

– powiedział Medeiros.

Miłość jest najważniejsza. Mam w sobie hawajskiego ducha. Wygrana czy przegrana – zrobiłbym to samo.

Powiedziała, że ma dla mnie jakieś prezenty i coś takiego. Trzeba okazać miłość. Jestem synkiem mamusi. Jestem bardzo blisko z moją mamą. Po prostu to doceniam.

W wywiadzie po walce Cerrone wyjaśnił, że jego babcia była zachwycona prezentem, jaki Hawajczyk ofiarował mu podczas ważenia – kowbojskim kapeluszem – i zdecydowała, że w ramach podziękowań musi wysłać podarunek Medeirosowi.

Po walce obaj zamieścili krótkie wpisy w mediach społecznościowych na temat tej właśnie sceny.

https://www.instagram.com/p/BfZEJCoFvoI/

W tym biznesie chodzi o rozrywkę.. Ale mój zawód nigdy nie będzie decydował o mojej osobowości. Może to moja mocna/słaba strona, ale jestem, jaki jestem. Szanuję i kocham. Nie zmienię tego. Cerrone wskazał na swoją babcię. Wołała mnie… Jestem rodzinnym człowiekiem, doceniam rodzinę. Nawet podczas wojny nadal musiałem oddać szacunek. Stawaj się lepszy, nigdy bardziej zgorzkniały. Idziemy dalej…

https://www.instagram.com/p/BfYXQE7haa5/

To jest porządny człowiek!! Cóż to był za zaszczyt, Yancy Medeiros. Przeskoczył siatkę, żeby oddać szacunek mojej Babci… Świetne

*****

Oskar Piechota: „Kierunek jest jeden – na sam szczyt”

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button