UFC

Yair Rodriguez o Frankiem Edgarze: „Jego wypowiedzi były trochę obraźliwe”

Rozpędzony serią sześciu wiktorii Yair Rodriguez zapowiada konfrontację z Frankiem Edgarem na UFC 213.

Sposobiący się do największej walki w swojej sportowej karierze Yair Rodriguez, który 13 maja podczas gali UFC 211 w Dallas skrzyżuje rękawice z zaprawionym w bojach byłym mistrzem kategorii lekkiej i pretendentem do pasa w kategorii piórkowej Frankiem Edgarem, nie ukrywa, że darzy tego ostatniego dużym szacunkiem.

Wszyscy w mojej dywizji są twardzi, ale uważam, że Frankie Edgar jest najtwardszy z czołowej piątki.

– powiedział Rodriguez o Edgarze, który nigdy w karierze nie przegrał przed czasem.

Myślę, że to będzie dla mnie świetna walka, wielki test. Podobnie jak BJ Penn, Frankie był mistrzem świata. Wie, jak zwyciężać. Myślę więc, że to będzie świetne widowisko. Niesamowite. Po prostu się cieszę, czuję się niesamowicie przed walką. Postawię na szali wszystko i nikt nie odbierze mi moich marzeń. Nikt.

https://www.instagram.com/p/BQ_Fl5rFdmR/

Nie sposób wykluczyć, że ewentualnym zwycięstwem ze sklasyfikowanym na 2. miejscu w rankingu Edgarem zapewni Rordiguezowi walkę o pas mistrzowski, którego losy na początku czerwca rozstrzygną między sobą Jose Aldo i Maxem Holloway’em. Zapytany, którego z tej dwójki preferowałby w walce o pas, Meksykanin odparł:

Całą energię i skupienie poświęcam na najbliższą walkę. Myślę tylko o Edgarze. Jestem skupiony na tym, co musi być zrobione 13 maja.

Jeśli jednak miałbym spojrzeć dalej, po walce, to naprawdę nie dbam o to, kto miałby to być. Nie jestem przeciwko nikomu w tym sporcie. Tego właśnie ludzie nie rozumieją. Nie mam problemu z nikim. Dla mnie to tylko rywalizacja. Tak, jak powtarzają moi trenerzy i rodzina – to bez znaczenia, szanujesz każdego bez względu na to, czy przegrywasz czy wygrywasz. Nie powinno cię obchodzić, kto stoi naprzeciwko ciebie. Ważniejszym gościem, z którym musisz wygrać, jesteś ty sam. Wchodząc do oktagonu, zawsze walczę, aby pokonać samego siebie. W Dallas nie wyjdę tam, żeby wygrać z Frankiem Edgarem. Wyjdę tam, żeby wygrać z samym sobą. Mając to na uwadze, nie robi mi żadnej różnicy, czy będzie to Jose Aldo czy Max Holloway.




Kilka tygodni temu Edgar postawił sprawę jasno, przekonując, że UFC zestawiło jego walkę z Panterą, aby ten ostatni mógł wybić się na jego nazwisku. Takie podejście do tematu zdecydowanie nie przypadło jednak do gustu młodemu Meksykaninowi.

Frankie powiedział, że jestem w sytuacji win-win, że chcę całej jego sławy i tak dalej. Nie, stary! Niczego takiego nie szukam.

– stwierdził Rodriguez.

Nie chcę niczyjej sławy. Chcę własnej sławy. Chcę własnych rzeczy. Myślę, że jego wypowiedzi były trochę obraźliwe. Nigdy nie powiedziałem na jego temat złego słowa. Wydaje się sądzić, że UFC stoi za moimi plecami i tak dalej. Nie wiem, co tak naprawdę sądzi – ale to bez znaczenia. Moja mama powiedziała, że znokautuję go w pierwszej rundzie i nie mogę jej zawieść. Myślę więc, że latające kolano w pierwszej rundzie będzie w sam raz. Tak, jak marzy moja mama.

*****

Eddie Alvarez: „Jeśli wygram decyzją z Dustinem, będę rozczarowany”

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button