UFC

Wyniki UFC 227: Henry Cejudo sensacyjnie detronizuje Demetriousa Johnsona

Demetrious Johnson strącony z tronu 125 funtów! Dominujący w dywizji od lat Mighty Mouse przegrał z Henrym Cejudo podczas gali UFC 227.

W co-main evencie gali UFC 227 w Los Angeles doszło do nie lada sensacji – Henry Cejudo (13-2) rozsiadł się na tronie mistrzowskim kategorii muszej, w rewanżowym starciu detronizując dotychczasowego dominatora Demetriousa Johnsona (28-3-1).




Mistrz rozpoczął od serii lowkingów, lediw 30 sekund po rozpoczęciu walki lewa noga pretendenta zaczęła odmawiać mu posłuszeństwa, skręcając się nienaturalnie w kostce – niewykluczone, że na skutek lowkingów Johnsona. Cejudo zmienił pozycję na odwrotną. Mistrz hasał wokół niego, regularnie mieszając pozycje i próbując ustawić sobie rywala pod decydujące udeerzenie. Chętnie kopał na wszystkich wysokościach – od lowkingów przez kopnięcia na korpus po kopnięcia na głowę. Jednym z tych ostatnich na moment zachwiał nawet rywalem, ale ten szybko wrócił do gry. Jednak w końcówce rundy Cejudo miał swój moment, na moment przewracając Johnsona, a potem częstując go kilkoma dobrymi uderzeniami w półdystansie pod siatką, zanim mistrz czmychnął do boku.

Do drugiej rundy Posłaniec wyszedł już w klasycznym ustawieniu. Wywierał presję, starając się zamknąć Johnsona na siatce. Wyprowadzał ciosy z pełną mocą, szukając nokautu. Doszło do kilku fragmentów klinczerskich, ale niewiele z nich wynikło. Wszechmocna Mysz pozostawał jednak nieuchwytny, tańcując wokół rywala i atakując go głównie lowkingami i middlekickami, próbując też ustawić rywala pod kopnięcie na głowę. Na nieco ponad minutę przed zakończeniem rundy Cejudo w tempo poszukał obalenia – i znalazł je, wewnętrznym haczeniem przewracając rywala i trafiając do półgardy. Nie był co prawda w stanie wyrządzić mistrzowi szkód z góry, ale zdołał utrzymać go na dole do końca rundy, w samej końcówce atakując krótkimi kolanami na ramiona.

Po kilkudziesięciu sekundach klinczu w rundzie trzeciej walka przeniosła się na środek oktagonu. Tam przewaga należała do szybszego Johnsona, który terroryzował rywala lowkingami, kopnięciami na korpus i krótkimi kombinacjami. Cejudo próbował kontrować kopnięcia rywala obaleniami – ale mistrz kapitalnie się przed nimi bronił.

Pierwsze trzy minuty czwartej rundy należały do Johnsona, który unikał pojedynczych bomb Cejudo, przeważając w stójce, gdzie kontynuował ostrzał, głównie lowkingami i kopnięciami na korpus. Tu i ówdzie dosięgał też rywala szybkimi ciosami, będąc bardzo mobilnym i regularnie zmieniając pozycje. Jednak ostatnie dwie minuty należały do Cejudo, który przewrócił w końcu mistrza, trzymając go do końca na dole i od czasu do czasu ostrzeliwując.

Pierwsza połowa ostatniej rundy toczyła się w stójce – tam Cejudo wywierał presję, ale Johnson dobrze hasał wzdłuż siatki, ostrzeliwując go pojedynczymi lowkingami. Na dwie minuty przed końcem pretendent w końcu przyszpilił mistrza do siatki, ostrzeliwując go kolanami i próbując przewracać – bez powodzenia. Johnson odwrócił go, ale tylko na chwilę. Cejudo przewrócił mistrza, ale ten szybko wstał. Minuta do końca. Johnson trafia kopnięciem na głowę, ale Cejudo nawet się nie zachwiał. Pretendent szuka obalenia, ale bez powodzenia – łapie jednak klincz, rozpuszcza ręce, idzie do ostrej szarży! Johnson próbuje się odgryzać, ale inkasuje kilka ciosów!

Sędziowie wskazali niejednogłośnie na Henry’ego Cejudo (48-47, 48-47, 47-48) i sensacja stała się faktem!

Po walce nowy mistrz zapowiedział, że wybiera się po pas kategorii koguciej i chce walczyć ze zwycięzcą pojedynku TJ-a Dillashawa z Codym Garbrandtem.

*****

UFC 227 – wyniki i relacja

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button