Polskie MMAUFC

Karolina Kowalkiewicz pokonała decyzją Felice Herrig

Karolina Kowalkiewicz odniosła drugie z rzędu zwycięstwo w oktagonie, podczas gali UFC 223 w Brooklynie zostawiając w pokonanym polu Felice Herrig.

Karolina Kowalkiewicz (12-2) przerwała serię czterech zwycięstw Felice Herrig (14-7), pokonując Amerykankę niejednogłośną decyzją w wyróżnionej walce karty wstępnej gali UFC 223 w Brooklynie.




Obie zawodniczki od początku rozpuściły ręce, częstując się nawzajem ciosami. Raz za razem uderzenia jednej i drugiej dochodziły celu. Mocny lewy Herrig wylądował na twarzy Kowalkiewicz. Polka odpłaciła rywalce lowkingiem na łydkę. W obszarze pięściarskim to jednak Amerykanka trafiała częściej. Minęły dwie minuty pojedynku. Ciosy proste Karoliny doszły celu. Felice skontrowała kopnięcie Polki mocnym lewym. Kowalkiewicz poszukała tajskiego klinczu, ale zainkasowała serię uderzeń od silniejszej fizycznie rywalki. Herrig spróbowała przenieść walkę do parteru, ale łodzianka świetnie się wybroniła. Gdy walka wróciła na środek oktagonu, to nasza zawodniczka zaatakowała agresywniej, jej uderzenia dochodziły częściej, była agresywniejsza. Herrig przyszpiliła ją jednak do siatki, tam przez kilkadziesiąt sekund kontrolując. Na kilkadziesiąt sekund przed końcem Polka wkręciła się do nogi rywalki niczym Marcin Held i choć ostatecznie została na plecach, to kapitalnie przetoczyła Herrig, przez chwilę zagrażając jej nawet trójkątem i ostrymi uderzeniami. Amerykanka zdołała się jednak wykaraskać i pierwsza runda dobiegła końca.

Na otwarcie drugiej odsłony Herrig trafiła kilka razy w kontrze na kopnięcia Kowalkiewicz, ale ta odpłaciła jej serią ciosów. Żadna nie oddawała pola w stójce. Lewe obu dosięgły celu. Herrig poszukała obalenia, ale zostało ono łatwo wybronione przez Polkę. Karolina zdzieliła rywalkę soczystymi kolanami na korpus w klinczu.

Polka była aktywniejsza, agresywniejsza. Nadal inkasowała sporo ciosów, ale wydawało się, że powoli przełamuje Herrig. Obie spięły się w tajskim klinczu, tam serwując sobie krótkie, ale ostre łokcie. Łodzianka przyszpiliła przeciwniczkę do siatki, tam dwukrotnie ją przewracając – ale tylko na chwilę. Walka przeniosła się na środek oktagonu, a tam to Karolina wyglądała lepiej. Dobrze weszła w tajski klincz, rażąc Herrig kolanami na korpus. Nasza zawodniczka poszukała obalenia z klinczu, ale nic z tego nie wyszło. Ostatnie kilkadziesiąt sekund toczone były w dystansie, gdzie obie zanotowały sporo celnych uderzeń. Także i Polkę zaczęło dopadać zmęczenie.

Herrig trzecią rundę rozpoczęła lepiej, dosięgając Kowalkiewicz serią prawych. Karolina spróbowała zaatakować agresywniej, mieszając pozycje, ale Amerykanka karciłą ją prostymi. Mocny prawy Polki doszedł celu. I kolejny. Felice odpowiedziała lewym. Obie wymieniły się prawymi. Co chwila głowa jednej i drugiej odskakiwały po celnych ciosach. Karolina złapała klincz, zdzieliła rywalkę kolanami, a potem dołożyła łokieć na rozerwanie. Połowa rundy. Polka zaczęła przeważać. Zainkasowała jednak serię uderzeń, próbując łapać klincz. Lewy Karoliny kilka razy doszedł celu, ale Felice odpłaciła Polce tym samym. Na minutę przed końcem Herrig niespodziewanie naruszyłą Kowalkiewicz soczystym lewym.

Polka wyraźnie się zachwiała i cofnęła, ale Amerykanka złapała klincz, szukając obalenia. Bez powodzenia. W ostatnich sekundach obie wdały się jeszcze w bardzo ostrą wymianę ciosów w półdystansie.

Sędziowie wskazali niejednogłośnie na polską zawodniczkę w stosunku 29-28, 29-28, 28-29.

Dla reprezentantki łódzkiego Shark Top Team jest to druga z rzędu wiktoria, która przybliża ją do pojedynku o pas mistrzowski 115 funtów.

*****

UFC 223: Nurmagomedov vs. Iaquinta – wyniki i relacja

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button