UFC

Walka Garbrandta z Dillashawem zagrożona – TJ rzuca wyzwanie Johnsonowi

Starcie o złoto kategorii koguciej pomiędzy Codym Garbrandtem i TJ-em Dillashawem stoi pod dużym znakiem zapytania z powodu kontuzji tego pierwszego – TJ ma już jednak pomysł na inny scenariusz.

Anonsowani wcześniej na konferencję Summer Kickoff Cody Garbrandt i TJ Dillashaw ostatecznie się na niej nie pojawili. Powodem jest uraz pleców, jakiego nabawił się jakiś czas temu mistrz, który po raz drugi udał się do ulubionej kliniki Dany White’a w Niemczech, aby tam najlepsi specjaliści doprowadzili go do zdrowia. Garbrandt sam poinformował o tym na Twitterze, ale szybko usunął te wpisy.




Dillashaw natomiast pozwolił sobie na kilka przytyków w kierunku rywala.

Głos w sprawie zabrał też wspomniany White, który na spotkaniu z dziennikarzami po konferencji powiedział:

Cody Garbrandt ma problemy z plecami. Wysłaliśmy go na zastrzyki z komórek macierzystych, ale to ostatecznie nie pomogło, więc wysłaliśmy go do tego miejsca w Niemczech, gdzie ja też jeżdżę. Jeśli to mu nie pomoże, to będzie jedynym sportowcem, jakiego znam, któremu nie pomogli. Każdy sportowiec, jakiego znam, który tam był, wracał zdrowy, więc…

– ocenił White, który swego czasu wysłał tam też Conora McGregora, a i niewykluczone, że właśnie tam udał się również niedawno Khabib Nurmagomedov.

Okazuje się jednak, że pojawił się też plan rezerwowy na wypadek, gdyby jednak Garbrandt nie doszedł do pełni zdrowia do 8 lipca – bo wtedy obaj mają zmierzyć się na gali UFC 213 w Las Vegas.

TJ Dillashaw zadzwonił do mnie rano.

– zdradził, uśmiechając się chytrze z błyskiem w oku, White.

Powiedział: „Jeśli Cody nie da rady, marzę, aby powstrzymać Demetriousa Johnsona przed rekordem obron”. To byłoby dobre.

Dillashaw rozpoczął nawet kampanię medialną na rzecz doprowadzenia do walki z Demetriousem Johnsonem, na okoliczność walki z którym chętnie zszedłby do 125 funtów.

Rzecz w tym, że niespecjalnie do takiego pojedynku garnie się będący o jedną obronę złota od pobicia rekordu 10 obron Andersona Silvy Demetrious Johnson.

Jest w mojej dywizji więcej pretendentów, którzy mają więcej zwycięstw i dobrą passę.

– powiedział w rozmowie z MMAFighting.com Johnson, odpowiadając na wyzwanie Dillashawa.

To nie byłaby super-walka, bo TJ nie jest mistrzem. To po prostu zawodnik kategorii koguciej przechodzący do muszej, aby przeskoczyć kolejkę zawodników, którzy ciężko pracowali, żeby się do niej dostać.

Gdyby był mistrzem, sprawa wyglądałaby inaczej.

Johnson zdradził też, że otrzymał już propozycję nowego rywala, ale nie podał jego nazwiska. Niewykluczone jednak, że chodzi o sklasyfikowanego na 3. miejscu w rankingu Ray’a Borga. Okupujący 1. pozycję Joseph Benavidez doznał bowiem w ostatnich dniach poważnej kontuzji kolana, natomiast sklasyfikowany na 2. miejscu Henry Cejudo, nabawił się kontuzji ręki, która wykluczyła go z gali UFC 211.

Poproszony o komentarz do powyższych wypowiedzi Johnsona, Dillashaw podtrzymał swoją gotowość do walki.

Przede wszystkim – uważam, że Josephowi Benavidezowi należy się walka o pas. Jednak skoro ma kontuzję i wygląda na to, że i moja walka się posypała, czasowo zgrywa się to tak, że jest szansa, abym walczył z najmocniejszym gościem P4P i udaremnił mu pobicie rekordu.

– powiedział w rozmowie z MMAFighting.com.

Musi zrozumieć, że to największa dostępna walka, aby zarobić pieniądze – skoro tak bardzo martwił się tymi pieniędzmi po ostatniej walce. Mam masę szacunku dla DJ-a jako zawodnika i jako człowieka. Nie próbuję gadać żadnych głupot – po prostu chcę się bić z najlepszym. Skrzyżujmy rękawice i zaróbmy poważne pieniądze. Nikt nie chce oglądać go w walce z kimś, kogo już pokonał albo z kimś, kogo nikt nie zna. Jest królem P4P, więc to byłoby bardzo ciekawe.

*****

Kompendium wiedzy – UFC 211

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button