UFC

W skórze Joe Silvy: UFC FN Dublin

Kolejna gala w Dublinie przeszła do historii. Czas spojrzeć w przyszłość, w kierunku nowych wyzwań.

Dubliński UFC Fight Night 76 na ostatniej prostej został wykastrowany z dwóch najważniejszych walk. Mimo tego było na co popatrzeć i kilka występów na pewno zapadło w pamięć. Na kogo czekają teraz poważne wyzwania, a kto powróci do żmudnego rankingowego grindu?

Louis Smolka (10-1):

Hawajczyk, niespodziewanie wrzucony do main eventu, podołał presji irlandzkich fanów i po potężnej kotłowaninie w parterze udało mu się udusić Patricka Holohana. Dla Ostatniego Samuraja jest to już trzecie zwycięstwo z rzędu, co w dywizji muszej powinno zaowocować walką ze ścisłą czołówką. W podobnej sytuacji znajduje się Ray Borg (9-1), więc ich zestawienie wydaje się najlepsze i najoczywistsze, ale przeczucie podpowiada mi, że dywizja musza posiada za mało talentu, by dwa z nich zestawiać w tym momencie. Postawię na spokojne prowadzenie Borga do titleshota i weryfikację Smolki w konfrontacji z zawsze dobrze przygotowanym Dustinem Ortizem.

Propozycja: Louis Smolka vs Dustin Ortiz (15-4)

Paddy Holohan (12-2-1):

Za Holohanem właśnie najważniejszy moment w jego karierze. Przez trochę ponad 9 minut pławił się w blasku sławy i narodowej dumy. I tego nikt mu już nie odbierze. Pewnie nigdy nie liczył, że tak daleko uda mu się zajść. Co teraz? Spokojne życie w cieniu McGregora i Duffy’ego, zapełnianie europejskich kart i pobudzanie irlandzkich kibiców. Spodziewam się, że otrzyma kogoś, na kim będzie się mógł odbudować. Na przykład równie wysokiego i chaotycznego Willie Gates’a.

Propozycja: Paddy Holohan vs Willie Gates (12-6)

Norman Parke (21-4-1):

Póki UFC nie zorganizuje gali w Belfaście, trudno będzie znaleźć pomysł na promowanie Parke’a. Nadal jednak ma do zaoferowania sporo walorów czysto sportowych, więc będzie stanowił poważną propozycję dla wielu zawodników w licznej kategorii lekkiej. Ja stawiam na konfrontację z Steve’em Ray’em, który w Dublinie odniósł trzecie zwycięstwo z rzędu i dla którego przyszedł wreszcie czas na prawdziwy test. Parke idealnie do tego pasuje – albo już w lutym w Londynie, albo na przyszłorocznej gali w Glasgow.

Propozycja: Norman Parke vs Steve Ray (19-5)

Reza Madadi (13-5):

Reza Madadi został ściągnięty z przymusowego urlopu, ponieważ Szwedzi znaleźli się w odwrocie i na gwałt jest potrzebny ktoś, kto może u Skandynawów wzbudzić jakiekolwiek emocje. Powrót miał być z przytupem, wyszło byle jako. Drugie podejście będzie zapewne łatwiejsze. Proponuję Teemu Packalena. Fin również zszedł z kategorii półśredniej, ma dobrą opinię w swoim kraju i kiepski początek w UFC. Na tegoroczną galę w Skandynawii, bez względu na to czy będzie to Sztokholm, Malmo czy Helsinki, będzie jak znalazł.

Propozycja: Reza Madadi vs Teemu Packalen (7-1)

Nicolas Dalby (14-0-1):

Dalby pokazał niezłomny charakter i świetną kondycję. Mało? To powinna być podstawa? Być może, ale trzeba to bardzo docenić. W ten sposób zdobywa się fanów, nie będąc wirtuozem stójki czy czarodziejem parteru. Nigdy się nie poddawaj. Proponuję zderzyć go z innym twardzielem, którego umiejętności powodują, że wiele ciosów blokuje twarzą, ale nie przeszkadza mu to w ciągłym parciu do przodu. Co prawda Cathal Pendred w Dublinie poległ z kretesem, ale z Tomem Breese w takiej dyspozycji poległoby wielu, naprawdę wielu zawodników.

Propozycja: Nicolas Dalby vs Cathal Pendred (17-4-1)

Darren Till (13-0-1):

Darren Till, który w pierwszej rundzie prezentował się fantastycznie, został ukarany za swoją pychę. Sprawiał wrażenie, jakby pokonanie Dalby’ego było kwestią czasu, jakby przedłużał jego wegetację, by móc pokazać pełnię swoich umiejętności, by zostać dostrzeżonym. Niestety dla niego Duńczyk przetrwał wszystko fizycznie i mentalnie, wykorzystał przewagę kondycji i w trzeciej rundzie był bliski wygranej. Skończyło się remisem i trudno znaleźć oczywistego kandydata dla Anglika. Ostatecznie postawię na Nico Musoke, który od dawna nie walczył i pewnie niedługo powinien być gotowy do walki. Jeśli Till nie doznał poważnej kontuzji (co sugerował po ostatnim pojedynku), to lutowy Londyn jest prawdopodobny.

Propozycja: Darren Till vs Nico Musoke (13-4)

Neil Seery (16-11):

Neil Seery ma już 36 lat, więc raczej nie ma już co liczyć na podbijanie czołówki rankingu. Ale zasługuje na jeszcze jedną dużą (jak na dywizję muszą) walkę. Taką mogłoby być zestawienie z innym dobrym bokserem – Ali Bagautinovem. Działoby się.

Propozycja: Neil Seery vs Ali Bagautinov (13-4)

Jon Delos Reyes (8-5):

Reyesa ratuje płytkość dywizji muszej. Mimo trzeciej porażki w czterech ostatnich walkach nie powinien zostać zwolniony. Zrobi to dopiero Geane Herrera, któremu debiut w UFC co prawda nie wyszedł, ale na Delosa Reyesa umiejętności ma wystarczające.

Propozycja: Jon Delos Reyes vs Geane Herrera (8-1)

Krzysztof Jotko (16-1):

Krzysztof Jotko świetnie zaprezentował się w pierwszej rundzie. Im dalej w las, tym było ciężej, ale najważniejsze, że przekonał do siebie dwóch sędziów. Jakie dalsze plany w stosunku do Polaka ma UFC? W związku z klęską Janka Błachowicza i nieudanymi epizodami Pawła Pawlaka i Łukasza Sajewskiego, na Krzyśka Amerykanie, jeśli myślą poważnie o powrocie do Polski, powinni chuchać i dmuchać. Jednak rozrzut między przymierzanymi do Polaka Brunsonem, Hallem i McLellanem jest tak duży, że trudno jest znaleźć konkretną myśl przewodnią w ich działaniach. Więc kto?

Mimo, że kategoria średnia zawiera ponad 50 nazwisk, to zawodników pasujących sportowo, marketingowo i rankingowo do Krzyśka nie jest wcale wielu. Jako realne propozycje można przedstawić zwycięzcę pojedynku Kevin Casey vs Antonio Carlos Jr., Dana Kelly (jeśli pokona Ricardo Abreu w Australii), Jake’a Colliera (jeśli pokona Dongi Yanga w Seulu), Chrisa Camozziego i Vitora Mirandę. Ciekawie wyglądają zwłaszcza dwa ostatnie pomysły, ale ja postawię na doświadczonego Brazylijczyka, który ostatnio znajduje się na fali wznoszącej, ale od czołówki dzieli go nadal sporo. Rafael Natal byłby dużym wyzwaniem dla Krzyśka i szansą na przebicie się do czołowej dwudziestki rankingu.

Propozycja: Krzysztof Jotko vs Rafael Natal (20-6)

Scott Askham (13-2):

Askham nie przekonywał mnie w poprzednich walkach, nie przekonał w pojedynku z Jotką i pewnie nie przekona w przyszłości. Nie wiążąc z nim żadnych większych nadziei, proponuję zestawić go z innym marudnym stójkowiczem – Chrisem Dempsey’em. Przegrany do zwolnienia? Ja jestem za.

Propozycja: Scott Askham vs Chris Dempsey (11-3)

Steve Ray (19-5):

Propozycja: Steve Ray vs Norman Parke (21-4-1)

Mickael Lebout (14-5-2):
Propozycja: Mickael Lebout vs Islam Makhachev (12-1)

Aisling Daly (16-6):
Propozycja: Aisling Daly vs Alexandra Albu

Ericka Almeida (7-2):
Propozycja: Ericka Almeida vs Angela Magana (11-7)

Tom Breese (9-0):
Propozycja: Tom Breese vs Alex Garcia (13-2)

Cathal Pendred (17-4-1):
Propozycja: Cathal Pendred vs Nicolas Dalby (14-0-1)

Darren Elkins (19-5):
Propozycja: Darren Elkins vs wygrany Nik Lentz (27-7) vs Danny Castillo (17-9)

Robert Whiteford (12-3):
Propozycja: Robert Whiteford vs Dan Hooker (13-6)

Garreth McLellan (13-3):
Propozycja: Garreth McLellan vs Bradley Scott (11-3)

Bubba Bush (8-3):
Propozycja: do zwolnienia

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button