Polskie MMATechnika MMAUFC

Ubijamy Brada Scotta w 9 krokach!

W jaki sposób ubić Bradley’a Scotta, z którym na gali UFC Fight Night 84 w Londynie zmierzy się Krzysztof Jotko?

W swojej piątej walce pod banderą UFC Krzysztof Jotko powalczy o czwarte w karierze – i trzecie z rzędu – zwycięstwo, na gali UFC Fight Night 84 mierząc się z Brytyjczykiem Bradley’em Scottem. W jaki sposób Polak może ubić rywala? Oto kluczowe elementy!

1) Kop zakroczną nogą na każdej wysokości

Scott walczy z klasycznej pozycji, Jotko z odwrotnej. Obu zawodnikom otwiera to drogę do kopnięć zakroczną nogą. To szansa dla Polaka, bo w swoich dotychczasowych pojedynkach Brytyjczyk zupełnie nie radził sobie z kopnięciami rywali – na każdej wysokości.

Scott nie ma nawyku bronienia niskich kopnięć. Męczył go nimi każdy rywal, wliczając w to walczącego z odwrotnej pozycji Brazylijczyka Claudio da Silvę (pierwszy gif). Również Dylan Anderws (trzeci gif) nie miał problemów z okopywaniem wykrocznej nogi Anglika.

Scott nie potrafił unikać niskich kopnięć, ani nie cofając nogi, ani jej nie unosząc, aby zblokować uderzenie, ani nawet nie kontrując tych ataków ciosami. Na jego korpus i głowę trafiał kopnięciami Claudio Henrique da Silva, a więc zawodnik, który nie ma zielonego pojęcia o walce kickbokserskiej, będąc, z całym szacunkiem, jednowymiarowym parterowcem.

W starciu z da Silvą problem Scottowi sprawiały też kopnięcia na korpus oraz na głowę. Nawet biorąc poprawkę na to, że Brazylijczyk chciał za wszelką cenę przenieść walkę do parteru – nie obawiał się obaleń – obrona Anglika przed kopnięciami prezentuje się słabo i warto to wykorzystać.

2) Narzuć mocne tempo

Kondycja nie jest najmocniejszą stroną Scotta. W drugich i zwłaszcza trzecich rundach bardzo mocno zwalnia. Z kolei Krzysztof Jotko to zawodnik, który doskonale czuje się na pełnym dystansie, potrafiąc utrzymać wysokie, równe tempo przez trzy rundy. Duża aktywność, częste ataki, walka w klinczu (preferowana z Polakiem wciskającym do niej rywala, nie odwrotnie), okopywanie korpusu i nóg – wszystko to powinno odbić się na kondycji Brytyjczyka, jeśli walka wyjdzie poza pierwszą rundę.

3) Wykorzystaj tajski klincz przeciwko niemu

Scott uwielbia ściągać głowę rywali na kolana w tajskim klinczu oraz okopywać wówczas ich korpus. Problem – jego problem – jednak w tym, że dąży do tego tak mocno, że zapomina wówczas o całym Bożym świecie, będąc mocno narażonym na ciosy na korpus, podbródkowe lub uderzenia nad rękami, którymi ściąga głowę przeciwnika. Raz po raz naruszał go w ten sposób Dylan Andrews i z całą pewnością o to samo może postarać się Krzysztof Jotko, jeśli tylko Scott oplecie jego ręce za karkiem.

Dylan Andrews notował wiele sukcesów, kontrując próby tajskiego klinczu w wykonaniu Anglika. Na pierwszym gifie Australijczyk ma mnóstwo czasu na wyprowadzenie podbródkowego (jedną ręką chroni korpus przed kolanami), którym powala przeciwnika na deski. Na drugim przykładzie, pod siatką, bardzo inteligentnie podnosi głowę Scotta dwoma podbródkowymi, by potem wystrzelić z krótkim mocnym sierpem, którym powala Anglika na deski. Wreszcie również na ostatnim gifie (była to końcówka walki, Anglik nie próbował już za wszelką cenę kolan – przeszedł na podbródkowe) trafia mocnym prawym nad rękami rywala Jotki.

4) Nie daj się przyszpilić do siatki

Scott nie wyróżnia się szczególnie w żadnej płaszczyźnie, ale jeśli mielibyśmy wskazać jedną, w której czuje się najbardziej komfortowo i radzi sobie najlepiej, będzie to klincz w sytuacji, gdy wciska rywali do siatki.

Jest silny, dobrze wyklucza jedną rękę rywali, umiejętnie pracuje głową i terroryzuje oponentów krótkimi łokciami, brudnym boksem, kolanami na uda oraz korpus, a także stompami. Jotko musi za wszelką cenę unikać takich sytuacji, nie cofając się pod żadnym pozorem prosto na siatkę oraz – jeśli jednak zagoni go tam Scott – szybko uciekając stamtąd do boku, ewentualnie próbując wywrócić rywala.

Mając przeciwników na siatce, Brad Scott jest bardzo niebezpieczny. Potrafi ustawiać sobie ich pod krótki prawy, dobrze kontrolując ich pozycję głową (gif pierwszy), potrafi atakować kolanami i ciosami na głowę oraz korpus (gif drugi) oraz łokciami i kolanami na uda (gif trzeci). Trzeba takich pozycji unikać.

5) Obalaj!

Defensywa przed obaleniami w wykonaniu Scotta nie należy do najmocniejszych. Wyraźnie brakuje mu szlifów zapaśniczych. Gdy na domiar złego dopada go zmęczenie, wygląda to jeszcze gorzej. W każdej z ostatnich trzech walk lądował na plecach, choć żaden z jego trzech rywali nie był mocnym zapaśnikiem. O ile Michael Kuiper to mocny judoka, więc możemy jakoś zrozumieć, że obalił Anglika, to już lądowanie na plecach po atakach zapaśniczych wspomnianego już tu da Silvy chluby Scottowi nie przynosi.

Claudio da Silva nie jest zapaśnikiem, a mimo to był w stanie kłaść Scotta na plecach, temu właśnie zawdzięczając zwycięstwo. Brytyjczyk wyraźnie nie ma obycia w walce na chwyty przy obronie obaleń, wykluczania rąk rywala, utrzymywania balansu.

Polak jak najbardziej powinien poszukać obaleń, jeśli stworzy się taka szansa. W parterze z pleców Scott nie jest groźny. Zagrażanie mu obaleniami może mocno ograniczyć jego stójkową ofensywę, zmuszając go do zaprzątania sobie głowy ryzykiem wylądowania na plecach.

6) Strzeż się podbródkowego!

Szczególnie przy skracaniu dystansu! Scott bardzo chętnie zaprzęga do działania podbródkowe z obu rąk, czasami rzucając je w kontrze (rzadko), czasami w ataku pojedynczo lub w krótkich kombinacjach.

W walce z Claudio da Silvą Bradley Scott spodziewał się obaleń, dlatego szukał kontr podbródkowym, cofając się na siatkę. Właśnie… cofając się w linii prostej na siatkę! Brazylijczyk czasami był nawet w stanie wykorzystać umiłowanie Anglika do podbródkowych (gif trzeci) trafiając go obszernym sierpem.

Brytyjczyk lubi też kończyć kombinacje podbródkowymi lub wplatać je do nich. Powyżej atakuje w ten sposób Dylana Andrewsa i Michaela Kuipera. Obaj oni jednak cofają się w linii prostej, co bardzo naraża ich na przyjęcie podbródkowych. Gdyby dali choćby pół kroku w bok, uppercut nie miałby szans powodzenia – to bowiem cios, którego promień rażenia jest bardzo mały, przesunięcie głowy o 10 centymetrów w bok powoduje, że uderzenie pruje powietrze.

7) Uważaj na gilotynę!

To firmowa technika Brytyjczyka. Nie zapina może gilotyn jak Warlley Alves, ale Jotko musi mieć się na baczności przy każdym pochyleniu głowy, próbie zapaśniczego obalenia czy przenoszeniu walki do stójki, gdyby wylądował na plecach. Scott aktywnie poszukuje głowy rywali i jeśli złapie, jest bardzo groźny.

Scott czai się na gilotynę nieustannie – czy to podczas kotłowanin w parterze, czy nawet w stójce, mając rywali na siatce.

8) Wyklucz jego lewą rękę

Brytyjczyk uwielbia korzystać z lewego prostego. W walce z ustawionym odwrotnie Jotką będzie jednak miał utrudnione zadanie. Dlaczego nie utrudnić go jeszcze bardziej i nie związać go w tzw. handfighting, wykluczając jego jaby lewicą nieustanną pracę swojej przedniej (w przypadku Polaka – prawej) ręki, tym samym ryzyko ciosów ze strony Scotta ograniczając tylko do prawej? W ten sposób połowa jego arsenału bokserskiego zostanie zneutralizowana.

Powyżej Anglik kąsa pojedynczymi (gify jeden i trzy) oraz podwójnymi (gif drugi) jabami Dylana Andrewsa – jak widać na pierwszym z nich, jest wówczas narażony na niskie kopnięcia, choć akurat na nie narażony jest nieustannie. W starciu z walczącym z odwrotnej pozycji Jotką lewe proste będą oczywiście utrudnione – ale można je praktycznie wykluczyć, więc…

9) Unikaj prawego prostego!

Wachlarz technik bokserskich Scotta nie jest szczególnie skomplikowany. Nie szuka bocznych kątów, nie balansuje tułowiem, nie obniża i nie podnosi pozycji. Ot, nieźle korzysta z jaba, zagraża podbródkowymi oraz… właśnie – wyprowadza niezłe krosy, czy to po zamarkowaniu lewego, czy to bezpośrednio. Trzeba na nie uważać!

W starciu z mańkutem w osobie Henrique da Silvy Brad Scott chętnie odwoływał się do krosa – z niezłym skutkiem. Co ciekawe, praktycznie nie atakował lewym sierpem, który jest „książkowo” niebezpieczny dla mańkutów – otwiera to drogę Polakowi do „książkowo” niebezpiecznego dla klasycznie ustawionych prawego sierpa.

PODSUMOWANIE

Bradley Scott to solidny, silny fizycznie zawodnik, którego stójka bokserska stoi na przyzwoitym – ale nie wyróżniającym się – poziomie. Kopie od wielkiego dzwona, a kopnięć nie broni, co można wykorzystać przeciwko niemu. Jeśli tylko Krzysztof Jotko nie da się zaganiać pod siatkę, gdzie w klinczu Anglik jest szczególnie groźny, oraz nie da sobie zapiąć jakiejś sytuacyjnej gilotyny, ma wszelkie narzędzia – także dzięki kondycji, która powinna powodować, że jego przewaga z każdą minutą będzie rosła – aby zanotować trzecie z rzędu i czwarte w karierze zwycięstwo w UFC, wyrównując rekord Tomasza Drwala z 2009 roku.

Powiązane artykuły

Back to top button