UFC

Typowanie UFC FN 49 – Henderson vs RDA

Zapraszamy do redakcyjnego typowania ciekawie zapowiadającej się gali UFC Fight Night 49!

Przypominamy, że poszczególne ikony przy przewidywanych rezultatach walk w lekkim uproszczeniu oznaczają:

IkonaOpis
Tylko kataklizm mógłby sprawić, że mój faworyt przegra.
Jestem przekonany do swojego typu, ale nie skreślam całkowicie jego rywala, bo ma narzędzia, by zwyciężyć – choć szanse na to są niewielkie.
Zawodnik, na którego postawiłem powinien to bez większych problemów wygrać, choć jego rywal może stawić spory opór, który może zaprowadzić go nawet do zwycięstwa.
Nie jestem przekonany, bliżej mi, rzecz jasna, do zawodnika, na którego postawiłem, ale jego oponent ma umiejętności, by to wygrać.
Absolutnie nie będę zdziwiony, jeśli wytypowany przeze mnie zawodnik polegnie z kretesem, szalenie wyrównana walka, może pójść w dwie strony.

155 lbs: Benson Henderson vs Rafael dos Anjos

naiver: Szczegółowe analizy wszystkich walk opublikowałem w cyklu Przed Burzą, więc tutaj w telegraficznym skrócie. Klincz, kondycja i atletyzm Bensona okażą się decydującymi czynnikami, choć agresja i determinacja Brazylijczyka nie stawiają go na zupełnie straconej pozycji.

Zwycięzca: Benson Henderson przez decyzję

Calo: Stawiam byłego mistrza w roli mocnego faworyta. Spodziewam się, że będzie miał przewagę w stójce i zapasach – głównie ofensywnych. Bolączką Bendo są natomiast zapasy defensywne – w dwóch ostatnich starciach kładziony był na matę oktagonu aż dziesięć razy. Nie spodziewam się jednak, żeby Brazylijczyk dał radę nieustannie obalać i kontrolować Hendersona w parterze. Były czempion ma też za sobą wielkie doświadczenie w walkach pięciorundowych. Tak więc Benson na dystansie 25 minut rozpracuje swojego oponenta w starciu, w którym zobaczymy po trochę wszystkiego – stójki, klinczu, obaleń i grapplerskich wymian.

Zwycięzca: Benson Henderson przez decyzję

Bolt: Dos Anjos to bardzo dobry zawodnik, który stanowi zagrożenie dla niemalże każdego zarówno w stójce, jak i parterze. Ma jednak dwie słabości – zapasy i kondycję na dwie rundy. Henderson z kolei w tych dwóch aspektach jest całkiem sprawny, mocno kopie w stójce, nieźle boksuje, a do tego w parterze nie jest byle kim. Starcie ma sens pod względem miejsc rankingowych obu panów, ale ciężko mi sobie wyobrazić triumf Rafaela. Oczywiście nie skreślam jego potężnych pięści i dobrych kopnięć, a także bardzo wysokich zdolności grapplerskich, ale będę pełen podziwu w przypadku, gdyby udało mu się urwać więcej niż rundę wszechstronnemu byłemu mistrzowi UFC. W skończenie zbytnio nie wierzę, bo RDA to niezwykle twardy gość, ale Benson to drugi lekki w UFC.

Zwycięzca: Benson Henderson przez decyzję

170 lbs: Mike Pyle vs Jordan Mein

naiver: Mein to dużo młodszy zawodnik i lepszy uderzacz. Porażka z Brownem to nie wstyd, natomiast ostatni bój z Perpetuo stał dla niego ze zrozumiałych powodów pod znakiem dużej ostrożności. Pyle w klinczu i parterze może namieszać, ale nie jest Nieśmiertelnym, a do tego ma kruchą szczękę, więc…

Zwycięzca: Jordan Mein przez (T)KO

Calo: Pyle dysponuje słabą defensywą w stójce, co w kontekście starcia z bardzo dobrym uderzaczem w osobie Meina, wróży mu bardzo źle. Quicksand swojej szansy powinien szukać w klinczu, zapasach i parterze. Jestem daleki od skreślania starszego z półśrednich, mimo to sądzę, że Kanadyjczyk (mający też bardzo dobrą obronę przed poddaniami) nie da się zdominować zapaśniczo nawet na krótki dystans i prędzej czy później znajdzie drogę do niezbyt wytrzymałej szczęki Pyle’a.

Zwycięzca: Jordan Mein przez (T)KO

Bolt: Mike Pyle to świetny gatekeeper, zawodnik na poziomie Ricka Story’ego. Dysponuje bardzo sprawnym grapplingiem i zapasami, nieobca jest mu stójka z godnymi pochwały uderzeniami kolanami. Z wiekiem jednak zaczął kuleć u niego pewien ważny element – szczęka. Rozbicie w zaledwie pół minuty przez Matta Browna niby dużego wstydu nie przynosi, ale średnio rokuje z inną ofiarą Nieśmiertelnego. Jordan Mein ma olbrzymie doświadczenie mimo 24 lat. To bardzo poukładany striker z bogatymi kombinacjami bokserskimi, okazyjnymi kopnięciami i dobrymi defensywnymi zapasami, a także przyzwoitym parterem. Nie należy lekceważyć weteranów pokroju Quicksanda, ale Jordan z każdą walką będzie raczej lepszy niż gorszy, nawet jeśli potrafi dać tak niemrawy występ jak przeciwko Perpetuo.

Zwycięzca: Jordan Mein przez (T)KO

185 lbs: Thales Leites vs Francis Carmont

naiver: Leites to gorsza wersja Jacare. Przewaga zapaśnicza, siłowa i kondycyjna Carmonta wespół z taktyką od Zahabiego powinny zaprowadzić go do w miarę spokojnego zwycięstwa, choć będący na fali trzech wygranych Brazylijczyk ma narzędzia, głównie parterowe, by to wygrać.

Zwycięzca: Francis Carmont przez decyzję

Calo: Z dwójki tych czołowych średnich, to Brazylijczyk z pewnością jest lepszym grapplerem. Leites dysponuje dobrą kontrolą, i zazwyczaj wystarczy mu jedno obalenie, by zgarnąć rundę na swoje konto. Czy da radę przewrócić Carmonta? Myślę, że tak – nawet pomimo tego, że nie ma eksplozywności Jacare ani backgroundu Dollaway’a. Bez przekonania postawię jednak na Francuza, który będzie lepszy w stójce i będzie dysponował lepszą kondycją – a i on sam może pokusić się o próby położenia brazylijskiego oponenta na matę oktagonu.

Zwycięzca: Francis Carmont przez decyzję

Bolt: Leitesowi pobyt w Nova Uniao służy, ale na dobrą sprawę nie pokonał po powrocie do UFC nikogo szczególnie dobrego. Świetny grappling i niezłe zapasy połączone z lepszą z każdą walką stójką powinny pozwolić utrzymać mu się w okolicach pierwszej dwudziestki, jednak Carmont to moim zdaniem nieco za wysokie progi. Niezbyt porywająco walczący Francuz zanotował dwie porażki pod rząd, jednak w obu walkach fatalnie nie wypadł, co więcej napsuł momentami krwi ścisłej czołówce swojej wagi w osobie Souzy. Uważam, że reprezentant Tristar dzięki używaniu bogatego arsenału technik nożnych, zadowalającemu boksowi i bardzo dobrym zapasom powinien zastopować ciąg zwycięstw Brazylijczyka. Co prawda Thales może poddać z dołu, ale skoro tak dobry grappler jak Jacare nie był w stanie tego zrobić, to szczególnie bym się na to nie nastawiał.

Zwycięzca: Francis Carmont przez decyzję

145 lbs: Max Holloway vs Clay Collard

naiver: Collard to niezły uderzacz, ale to dla niego debiut w UFC, na dodatek miał tylko tydzień na przygotowania. Trudno tutaj nie faworyzować świetnie kickboksersko poukładanego Holloway’a, choć myślę, że Collard tanio skóry nie sprzeda.

Zwycięzca: Max Holloway przez (T)KO

Calo: Chyba wszyscy wiemy, w czym najmocniejszy jest Holloway – kreatywna, efektowna stójka to jego największy atut. Collard najlepiej czuje się, gdy może cofać rywala do siatki i tam zasypywać go gradem ciosów. Max, mimo młodego wieku, ma już za sobą wielkie doświadczenie w walkach w UFC. Stawiam na Hawajczyka – walczył (i wygrywał) on już ze stójkowiczami lepszymi od Collarda. O ile nie da się trafić potężnym cepem w pierwszej rundzie, w co wątpię, powinien wygrać na punkty, wygrywając wymiany bokserskie i dewastując wątrobę rywala efektownymi obrotówkami.

Zwycięzca: Max Holloway przez decyzję

Bolt: Collard mimo 21 lat ma już całkiem ładny rekord 13–4. Jak walczy? Zasypuje przeciwnika ciosami, lubi klinczować, gdzie ładnie atakuje brudnym boksem i łokciami. Kopie rzadko i raczej bez złych intencji. Przez swój agresywny styl stwarza dużą presję, ale także jest dziurawy w defensywie. Co mu to zwiastuje? Najprawdopodobniej kłopoty. Holloway to bardzo dobry kickbokser uwielbiający ataki na ciało, który w stójce we wszystkich swych pojedynkach słabszy był jedynie od McGregora. Max również jest bardzo młody i z walki na walkę zdaje się rozwijać mimo braku mocnego klubu, także spodziewam się, że rozprawi się z zastępstwem.

Zwycięzca: Max Holloway przez (T)KO

155 lbs: Valmir Lazaro vs James Vick

naiver: W tym wyrównanie zapowiadającym się boju postawię na to, że techniczna stójka Lazaro okaże się efektywniejsza niż warunki fizyczne Vicka. Żadne rozstrzygnięcie mnie jednak nie zaskoczy.

Zwycięzca: Valmir Lazaro przez decyzję

Calo: Obaj zawodnicy lubią bić się w stójce – z tym, że Vick preferuje ataki bokserskie, a głównym atutem Lazaro są dewastujące kopnięcia. Spodziewam się efektownego pojedynku w tej płaszczyźnie – być może nawet z lekką przewagą Brazylijczyka. Ciężko wytypować mi zwycięzcę tej walki – bez przekonania stawiam na Texacutionera, który będzie tez próbował swoich sił w klinczu i obaleniach (zapasy Bidu nie zostały jeszcze przetestowane i mimo, że Vicka nie nazwałbym nawet ponadprzeciętnym zapaśnikiem, tak może się okazać, że w tej płaszczyźnie znajdzie on drogę do zwycięstwa). Mimo tego, że Brazylijczyk ma na koncie więcej walk, nie sądzę, że doświadczenie będzie jego atutem – to James ma już za sobą debiut w UFC, a także występy w The Ultimate Fighterze.

Zwycięzca: James Vick przez decyzję

Bolt: Chociaż Vick ładnie poddał Nijema, a Lazaro reprezentuje Nova Uniao, to przekonany jestem o tym, że walka rozegra się w stójce. Tutaj mogą być fajerwerki – obaj to uzdolnieni uderzacze. Vick chętniej odwołuje się do technik nożnych, posiada odpowiednią siłę w rękach, by budzić zagrożenie oraz uparcie dąży do poddania, gdy tylko pojawia się ku temu okazja. Valmir daje się czasem niepotrzebnie trafiać, ale posiada bardzo dobry boks, kreuje okazje do kontrowania przeciwnika, uderza kombinacjami i lubi czasem rzucić czymś na korpus. Nie nadużywa kopnięć, co nieco wręcz dziwi, zważywszy na olbrzymią moc jaką w nich dysponuje – jednego z ostatnich przeciwników zmiótł kopnięciem na żebra. Myślę, że po dobrym pojedynku ujrzymy…

Zwycięzca: Valmir Lazaro przez (T)KO

145 lbs: Tom Niinimaki vs Chas Skelly

naiver: Doświadczenie, atletyzm i metodyczność Niinimakiego w połączeniu z lepszymi umiejętnościami uderzano-zapaśniczymi powinny zaprowadzić go do wygranej, choć absolutnie nie skreślam Chasa Skelly’ego.

Zwycięzca: Tom Niinimaki przez decyzję

Calo: Świetne grapplerskie szlify Toma Niinimakiego powinny zneutralizować zapasy Skelly’ego , które na papierze są jego najmocniejszą stroną. Amerykanin ma świetne warunki fizyczne – nie korzysta z nich jednak tak, jak powinien. Jeśli nawet udałoby mu się obalić Fina, to nie widzę scenariusza, w którym daje radę kontrolować go przez piętnaście minut lub poddać. O ile Niinimaki będzie uważny w stójce, zwycięży, sprowadzając rywala do parteru i nie dając mu tam chwili wytchnienia poprzez próby poddań i ground&pound.

Zwycięzca: Tom Niinimaki przez decyzję

Bolt: Może zabrzmi to niepoważnie, ale ostatnią porażkę Toma traktuję bardziej jako wypadek przy pracy niż dowód na to, że przeceniam go, uważając za przyszłego zawodnika pierwszej dziesiątki. Ten bardzo wszechstronny (osiągnięcia w zapasach i BJJ) zawodnik z solidną bazą w sportach uderzanych po prostu musi, przynajmniej na papierze, do czegoś w UFC dojść. Jego oponent to klubowy kolega Johnny’ego Hendricksa, który, tak jak mistrz UFC , prezentuje archetyp „wrestleboxera” – swoje zapaśnicze zdolności łączy ze skupieniem na bokserskiej ofensywie. W debiucie nie pokazał jednak niczego nadzwyczajnego, choć nie można mu było odmówić charakteru i kilku przebłysków w starciu z prospektem w osobie Mirsada Bektica. Myślę jednak, że treningi w Blackzillians nieco „wyostrzyły” i tak dobrą stójkę Fina, który powinien również górować w walce na chwyty i obalenia.

Zwycięzca: Tom Niinimaki przez decyzję

170 lbs: Neil Magny vs Alex Garcia

naiver: Stawiam na to, że Magny przetrwa pierwszą rundę – a skoro tak, to dzięki doskonałym warunkom fizycznym, świetnej kondycji i bardziej technicznej stójce wypunktuje Alexa Garcię. Równie dobrze jednak może paść w pierwszej pięciominutówce…

Zwycięzca: Neil Magny przez decyzję

Calo: „Master of range” – tak Neila Magny’ego nazwał Joe Rogan podczas ostatniej walki Amerykanina. Trudno się z tym nie zgodzić – jak mało kto umie on wykorzystywać swój przeogromny zasięg. To Neila stawiam w roli minimalnego faworyta – dysponuje lepszą kondycją, a jego obrona obaleń powinna wystarczyć, by w drugiej i trzeciej rundzie dał on radę bronić czytelnych już prób sprowadzeń w wykonaniu Garcii. Nie będę jednak zdziwiony, jeżeli reprezentant Dominicany ubije weterana 16 TUFa w pierwszej odsłonie pojedynku obszernym sierpem lub poprzez ground&pound.

Zwycięzca: Neil Magny przez decyzję

Bolt: Magny zanotował niebywały progres, coraz częściej mówi się o skonfrontowaniu go z kimś z topu. Dzięki doskonałym warunkom fizycznym i dobremu boksowi bez większych trudności odprawiał rywali, problem w tym, że żaden z nich nie był zbyt klasowy. Naprzeciwko staje Alex Garcia – zawodnik cieszący się potężnym hypem przy debiucie, który jakby na złość kolegom z Tristar woli urywać głowy niż punktować prostym. W ostatniej walce wypadł jednak dosyć średnio. Pytanie brzmi – czy zasięg Magny’ego będzie aż taką przeszkodą dla młodszej wersji Hectora Lombarda? Myślę, że tak. Sęk w tym, że Garcia w końcu w moim odczuciu skróci dystans i zakończy ciąg zwycięstw Neila serią ciosów.

Zwycięzca: Alex Garcia przez (T)KO

155 lbs: Beneil Dariush vs Tony Martin

naiver: Przewaga warunków fizycznych, siły i zapasów Tony’ego Martina może okazać się jego kluczem do jego zwycięstwa, choć szanse obu oceniam tu w zasadzie na 50/50.

Zwycięzca: Tony Martin przez decyzję

Calo: Obaj zawodnicy najlepiej czują się w parterze. Wydaje mi się, że urodzony w Iranie grappler będzie lepszy w stójce. Problemem będzie dla niego natomiast siła fizyczna Martina, który jest ogromny jak na warunki wagi lekkiej. Bez przekonania typuję reprezentanta Kings MMA – myślę, że jego zdolności grapplingowe, szybkość w stójce a także inteligencja w oktagonie sprawią, że wyjdzie z pojedynku z tarczą.

Zwycięzca: Beneil Dariush przez decyzję

Bolt: Uważam Dariusha – mimo jego ostatniej porażki wynikłej ze zbytniej brawury – za zawodnika z papierami na czołówkę, być może jeszcze nie teraz, ale za kilka lat… Zwłaszcza jeśli zacznie więcej myśleć w czasie walk oraz jeszcze podszlifuje i tak dobrą już, uwzględniając jego korzenie w BJJ, płaszczyznę uderzaną. Czy wyciągnął wnioski z ostatniej walki, zobaczymy w walce z również bardzo utalentowanym Martinem. Młodzieniec ten mimo porażki w swoim debiucie w UFC wywarł na mnie bardzo dobre wrażenie, doskonale wykorzystując błędy przeciwnika – czasem nieco dziki Beneil może przeżyć więc bardzo ciężkie chwile. Tony również największe umiejętności posiada w parterze, ale świetne warunki fizyczne wspierane są coraz lepszym boksem – w swoim czasie może być naprawdę mocnym nazwiskiem. Minimalnie przychylam się ku Beneilowi, ale Martin także ma zdolności ku temu, by szybko rozstrzygnąć pojedynek na swoją korzyść.

Zwycięzca: Beneil Dariush przez decyzję

135 lbs: Matt Hobar vs Aaron Phillips

naiver: Phillips to ciekawy striker, ale bycie poniewieranym zapaśniczo przez Sama Sicilię nie wróży mu najlepiej przed konfrontacją z zapaśnikiem Mattem Hobarem… Swoje szanse w stójce jednak z pewnością będzie miał.

Zwycięzca: Matt Hobar przez decyzję

Calo: Phillips jest lepszym stójkowiczem od Hobara, jednak czynnikiem decydującym powinny okazać się zapasy. Aarona pięciokrotnie obalał Sam Sicilia. Łom, dysponujący dobrymi sprowadzeniami i świetną kontrolą, wygra po przekonującej, trzyrundowej decyzji, raz za razem kładąc oponenta na matę oktagonu.

Zwycięzca: Matt Hobar przez decyzję

Bolt: Philips w moim odczuciu do UFC trafił nieco zbyt wcześnie. Posiada on bardzo dobre kopnięcia, ale od strony bokserskiej i zapaśniczej wiele jest do poprawy. Kopnięcia mogą być zresztą jego główną nadzieją, bo Hobar po niecałych trzech minutach walki z bardzo zdolnym, ale niekoniecznie mającym w chwili obecnej naprawdę mocną stójkę Munhozem został pokonany high kickiem. Aaron więc ma łatwe zadanie, po prostu celować w głowę… Tylko, że z jego obroną przed obaleniami wielu okazji ku temu może nie być, bo Matt to dobry zapaśnik z niezłym GnP, który prawdopodobnie nie skupi się na udowodnieniu, że jest lepszym uderzaczem od oponenta. Z drugiej strony, obaj nadzwyczaj wysokiego poziomu póki co nie prezentują, więc nie będę mocno zaskoczony tym, że kopnięcie na głowę jednak dojdzie lub Philips zrobił duży progres od ostatniej walki.

Zwycięzca: Matt Hobar przez decyzję

170 lbs: Ben Saunders vs Chris Heatherly

naiver: Saunders to bardziej doświadczony, efektowny i efektywny w klinczu zawodnik, który w konfrontacji z debiutującym w organizacji i biorącym walkę w zastępstwie Heatherlym powinien zwyciężyć, choć poziom obu nie powala, wobec czego wszystko się może zdarzyć.

Zwycięzca: Ben Saunders przez (T)KO

Calo: Killa-B będzie lepszym zawodnikiem w stójce od nieopierzonego jeszcze Heatherly’ego. Debiutant zapewne będzie próbował sprowadzić walkę do parteru – tam jednak będzie musiał się zmierzyć z solidnymi w tej płaszczyźnie umiejętnościami Saundersa. Nie spodziewam się niespodzianki i typuję dość pewne zwycięstwo weterana Bellatora.

Zwycięzca: Ben Saunders przez (T)KO

Bolt: Sauders wraca do UFC po rocznej przerwie od występów i porażce z nogi Douglasa Limy. Niezbyt ciekawie to wygląda, ale Ben to przyzwoity zawodnik i kilka walk w UFC może dać. Jego przeciwnik, Heatherly, to zdolny zapaśnik z przyzwoicie wyglądającą stójką, który jedyną porażkę poniósł z rąk Alexa Garcii. Myślę, że mimo ciągłego rozwoju i wszechstronności będzie musiał uznać wyższość Bena, który dzięki dobrej stójce powinien ubić młodzieńca. Z drugiej strony Chris raczej nie jest kimś, kto tanio sprzeda skórę i jeśli uda mu się zdobyć obalenie, to dla Saudersa powrót może być niezbyt miłą przygodą. Wydaje mi się jednak, że przewaga Bena w stójce będzie zbyt duża dla Chrisa.

Zwycięzca: Ben Saunders przez decyzję

125 lbs: Wilson Reis vs Joby Sanchez

naiver: Przewaga zapaśnicza i siłowa Wilsona Reisa okaże się kluczem do jego zwycięstwa z debiutującym i biorącym walkę w zastępstwie Jobym Sanchezem.

Zwycięzca: Wilson Reis przez decyzję

Calo: Obrona obaleń Joby’ego Sancheza stała do tej pory na bardzo dobrym poziomie, jednak nie mierzył się on jeszcze z grapplerem pokroju Reisa. Weteran Bellatora będzie dysponował przewagą siły, jednak jego kondycja jest wątpliwa. Jako faworyta typuję Brazylijczyka – nie skreślam jednak debiutanta – jeżeli uda mu się bronić obaleń Wilsona, jest w stanie zwyciężyć ten pojedynek w stójce.

Zwycięzca: Wilson Reis przez poddanie

Bolt: Reis dzięki znakomitemu grapplingowi jest groźnym oponentem dla każdego. Ostatnimi czasy przegrywał jedynie z takimi nazwiskami jak Alcantara czy Dantas. Do tego jego przeciwnik, bijący się w wadze muszej, przyjmuje pojedynek jako zastępstwo. Czy Sanchez skazany jest na pożarcie? Niekoniecznie. Podopieczny Grega Jacksona, choć wywodzi się z zapasów, to dosyć kreatywny uderzacz z bardzo mocnym jak na swoją wagę ciosem. Sprawnie radzi sobie w parterze, paradoksalnie zapasy to jego najsłabsza płaszczyzna, lubi także nieco przeszarżować jakimś latającym kolanem, ale nie powinien być spacerkiem dla Wilsona. Gdyby Joby miał dłuższy okres przygotowawczy, być może upatrywałbym niespodzianki, niemniej jednak…

Zwycięzca: Wilson Reis przez poddanie

1 2Następna strona

Powiązane artykuły

Komentarze: 8

  1. Na szybko po ważeniu:

    RDA wyglądał słabo, zupełnie bez ognia, całkowicie odwrotnie niż przed walką z Highem, gdzie był naładowany jak diabli. Za dużo respektu ma dla Bensona.

    Mein zaskakująco duży, Carmont zaskakująco mały.

    Nabrałem jeszcze większego przekonania do Lazaro – wcale nie ustępował szczególnie Vickowi warunkami fizycznymi.

    Martin ogromny przy Dariushu, dobrze mu to wróży. No i teraz miał cały obóz za sobą a nie tak jak z Magomedovem.

  2. Nie oszukujmy się… Jeśli Dos Anjos urwie nawet 3 rundy Hendersonowi to przegra splitem ;d

    Po ważeniu nabrałem jeszcze większej pewności do Bensona.

    Rozumiem, że pojedynek Holloway – Collard jest w catchweight ze względu na krótki czas przygotowań Claya?

Dodaj komentarz

Back to top button