UFC

Typowanie UFC FN 48 – Le vs Bisping

Michael Bisping czy Cung Le? Tyron Woodley czy Dong Hyun Kim?

Przypominamy, że poszczególne ikony przy przewidywanych rezultatach walk w lekkim uproszczeniu oznaczają:

IkonaOpis
Tylko kataklizm mógłby sprawić, że mój faworyt przegra.
Jestem przekonany do swojego typu, ale nie skreślam całkowicie jego rywala, bo ma narzędzia, by zwyciężyć – choć szanse na to są niewielkie.
Zawodnik, na którego postawiłem powinien to bez większych problemów wygrać, choć jego rywal może stawić spory opór, który może zaprowadzić go nawet do zwycięstwa.
Nie jestem przekonany, bliżej mi, rzecz jasna, do zawodnika, na którego postawiłem, ale jego oponent ma umiejętności, by to wygrać.
Absolutnie nie będę zdziwiony, jeśli wytypowany przeze mnie zawodnik polegnie z kretesem, szalenie wyrównana walka, może pójść w dwie strony.

185 lbs: Cung Le vs Michael Bisping

naiver: Cung Le to doskonały uderzacz, który dysponuje też dobrą obroną przed uderzeniami. Ma już jednak aż 42 lata i powraca po prawie dwuletniej nieobecności! Do tego zdaje się, że nabrał dużo masy mięśniowej, co może oznaczać z jednej strony, że w pierwszych dwóch rundach będzie niezwykle niebezpieczny, z drugiej – że od trzeciej nie będzie już miał czym oddychać, co w konfrontacji z Michaelem Bispingiem nie wróży mu dobrze. Jednak i Anglik ostatnio nie zachwycił, będąc całkowicie zdominowanym przez Tima Kennedy’ego. Czyżby dopadał go powoli regres formy? Nie wiadomo ponadto, jak sprawa ma się z okiem Bispinga, na ile (czy?) przeszkadza mu ono w walce? Wietnamczyk będzie szczególnie niebezpieczny w pierwszej rundzie, ale jeśli nie zdoła wtedy skończyć Brytyjczyka, zostanie prawdopodobnie rozstrzelany boksersko i/lub zapaśniczo (zależnie od poziomu jego zmęczenia po pierwszej odsłonie) przez Bispinga. Zdecydowanie jednak nie podzielam kursów bukmacherskich, wyraźnie faworyzujących Hrabiego.

Zwycięzca: Michael Bisping przez decyzję

Calo: Cung Le dysponuje świetnym timingiem i pracą na nogach, co wyniósł z wielu lat startów w taekwondo i innych wschodnich sztukach walki. Pięciorundowy dystans o wiele bardziej sprzyja jednak Anglikowi, którego zapasy paliwa zdają się być o wiele większe niż u Wietnamczyka. Bisping powinien być w stanie wywierać presję na rywalu, cofać go do siatki i tam rozpracowywać. Hrabia jest na papierze sporym faworytem tego pojedynku, jednak jego ostatni słaby występ, a także fakt, że w przeszłości był nokautowany, każą mi podchodzić do tego typowania z odrobiną ostrożności, tak więc…

Zwycięzca: Michael Bisping przez decyzję

Bolt: Swego czasu rozpisałem się o tym pojedynku, więc w skrócie – nie zadziwi mnie absolutnie jakieś potężne kopnięcie czy kontra ze strony Cunga Le, które uśpią Bispinga. Sądzę jednak, że dzięki znacznie lepszej kondycji, zapasom i taktycznemu podejściu ujrzymy pięć rund punktowania i pewną decyzję dla Michaela. Cung podobno jest w formie życia, jednak długa przerwa tym bardziej nie powinna mu służyć, a jego problemy z kondycją są znane od dłuższego czasu. Walka jednak przez pierwsze dwie rundy powinna być w miarę ciekawa i być może wyrównana.

Zwycięzca: Michael Bisping przez decyzję

170 lbs: Tyron Woodley vs Dong Hyun Kim

naiver: W mojej ocenie to główne danie chińskiej gali. Tyron Woodley i Dong Hyun Kim walczą o coś więcej niż bohaterowie walki wieczoru – obaj nadal mają szanse na rywalizację o najwyższe cele w dywizji – w przeciwieństwie do Bispinga i Le, którzy są już blisko końca swojej podróży w MMA.

Pojedynek Amerykanina z Koreańczykiem zapowiada się niezwykle smakowicie. Z jednej bowiem strony ultra-agresywny styl Kima idealnie współgra z nastawieniem na potężne bomby w kontrze Woodley’a. Koreańczyk nie kalkuluje ostatnimi czasy, po prostu rzucając potężne ciosy i prąc do przodu – zdecydowanie nie będzie Rorym MacDonaldem, a i pod względem agresji przewyższał będzie zapewne Carlosa Condita. I teraz kluczowe pytanie – czy prędzej Woodley pęknie mentalnie i kondycyjnie pod presją Kima, czy też ten ostatni zostanie ustrzelony po jednej z szarż? Istnieje też trzecia możliwość – wszak Amerykanin, stojąc pod siatką i oczekując na rywala, nie zawsze kontruje ciosami – często w takich sytuacjach przenosi walkę do parteru i tak też może się zdarzyć, choć powalenie Koreańczyka z pewnością nie będzie należało do zadań łatwych.

Na szczęście dla Kima walka rozgrywana będzie na dystansie trzech rund – wydaje się, że będący na wstecznym i zdecydowanie mniej mobilny Woodley będzie w aspekcie kondycyjnym dysponował przewagą, choć na dystansie trzech rund może ona nie odegrać większego znaczenia.

Podsumowując, jestem sobie w stanie wyobrazić Kima, który nieustanną presją odbiera Woodley’owi ochotę do walki, unikając jakimś sposobem kontr Amerykanina, ale za nieco bardziej prawdopodobny scenariusz uważam ten, w którym Woodley w jednej z kontr trafia czysto (jego dynamika w szarżach jest piorunująca) i zwycięża przez nokaut.

Zwycięzca: Tyron Woodley przez (T)KO

Calo: Spodziewam się, że Kim będący na fali dwóch efektownych zwycięstw nie zmieni szczególnie podejścia w tym pojedynku i znów będzie próbował szaleńczym atakiem urwać głowę oponenta. Może wyjść mu to na dobre – Woodley w pojedynku z MacDonaldem gubił się pod presją przeciwnika. Amerykanin dysponuje jednak potężnym ciosem z prawej ręki, który celnie wymierzony może uziemić Koreańczyka. Baza zapaśnicza T-Wooda również powinna być wystarczająca, by mógł on kłaść Stun Guna na matę oktagonu. Stawiam go jednak w roli minimalnego faworyta – absolutnie nie będę zdziwiony, jeżeli ciągłe wywieranie presji doprowadzi Donga do kolejnego brutalnego zwycięstwa.

Zwycięzca: Tyron Woodley przez decyzję

Bolt: Kim odkąd odkrył ponownie, że chce i, co najważniejsze, może nokautować ludzi, zmienił swój styl w ostatniej walce nie do poznania. Dzikie ciosy, obrotowe łokcie, axe kicki… Aż dziw, że przedtem prezentował się jako niezwykle ułożony judoka. Pytanie brzmi więc, jaki Kim pojawi się w walce z Woodley’em? Dziki zabijaka czy metodyczny grappler? Tyron ze swoim potężnym ciosem i cierpliwym wyczekiwaniem okazji może bardzo skrzywdzić Donga, jednak nie uważam wbrew częstym opiniom, że Koreańczyk ma wątpliwą szczękę – jeden nokaut z rąk uderzacza klasy Condita to nie powód do wstydu. Sądzę, że tym razem, znając zagrożenie, Azjata zawalczy nieco spokojniej, tym bardziej, że mimo tego, iż nie jest tytanem kondycji, będzie miał w tym aspekcie przewagę.

Zwycięzca: Dong Hyun Kim przez decyzję

155 lbs: Lipeng Zhang vs Brendan O’Reilly

naiver: W konfrontacji australijskiego zapaśnika z chińskim przeciętniakiem minimalnie faworyzuję tego pierwszego. Lipeng Zhang w swoim debiucie w organizacji zaprezentował się bardzo przeciętnie i myślę, że może mieć problem z zapasami O’Reilly’ego. Absolutnie nie wykluczam jednak, że walczący na obczyźnie i wyraźnie ustępujący Chińczykowi pod względem warunków fizycznych Australijczyk, na dodatek debiutujący w UFC jednak nie da rady.

Zwycięzca: Brendan O’Reilly przez decyzję

Calo: Brendan O’Reilly to silny fizycznie zawodnik, lubiący wywierać presję na przeciwnikach. Dysponuje całkiem dobrymi obaleniami i dość mocną szczęką. Co natomiast można powiedzieć o Zhangu? Umie uderzyć, klinczować, ma pojęcie o parterze… Jest to jednak zawodnik słaby, nie wybijający się w żadnej płaszczyźnie, który pokonywany był przez fighterów dużo słabszych na papierze od Badgera. Obalenia będą kluczem do pewnego zwycięstwa Australijczyka przez decyzję, a może nawet przez poddanie – Warrior zmuszony był do odklepania już pięć razy w karierze.

Zwycięzca: Brendan O’Reilly przez decyzję

Bolt: Zhang zwyciężający TUFa obnażył chyba każdemu poziom chińskiego MMA. Zawodnik ten ma wolę walki i… wolę walki. Niczego więcej niestety nie wykazuje. O’Reilly nikogo sensownego nie pokonał i nie bardzo widzę go utrzymującego się dłużej w UFC, ale dzięki obaleniom i kontroli powinien w końcu rozbić, a następnie poddać Lipenga. Będę szczerze zdziwiony, jeśli Zhang nie wyjdzie na tarczy, jednak kiepska jakość oponentów Australijczyka daje na to jakieś małe szanse.

Zwycięzca: Brendan O’Reilly przez decyzję

145 lbs: Jianping Yang vs Guangyou Ning

naiver: Młodszy, ale bardziej doświadczony Jianping Yang to sprawniejszy technicznie striker, choć pod względem zapaśniczym może ustępować swojemu rywalowi. Nie zdziwi mnie żadne rozstrzygnięcie w tej walce, bo aż roi się tu od znaków zapytania, ale…

Zwycięzca: Jianping Yang przez decyzję

Calo: Ning i Yang są moim zdaniem dwoma najciekawszymi zawodnikami chińskiego TUFa. Guangyou nieźle radzi sobie w stójce (nawet pomimo słabego wyszkolenia technicznego w tej płaszczyźnie) – walczy z odwrotnej pozycji, i dysponuje potężnym ciosem z lewej ręki (tym samym uderzeniem znokautował Shih Lianga i Rockye’go Lee). Smasher wywodzi się jednak z zapasów. Myślę, że młodszy, silniejszy fizycznie i bardziej wszechstronny Jianping wyjdzie z tego boju z tarczą – nie będę jednak zdziwiony innym rezultatem.

Zwycięzca: Jianping Yang przez decyzję

Bolt: Jianping jako ciut sprawniejszy uderzacz z ciut lepszym parterem i ciut lepszymi zapasami chyba wygra. Z drugiej strony, patrząc na poziom chińskiego TUFa i obu zawodników, ciężko mi skreślać jego lubującego w obaleniach przeciwnika. Obaj są na tyle słabi, że walka paradoksalnie może być emocjonująca, ale w sposób bliższy solówce po szkole niż UFC.

Zwycięzca: Jianping Yang przez decyzję

170 lbs: Danny Mitchell vs Wang Sai

Calo: Defensywny grappling zawiódł Saia w finałowym boju z Lipengiem Zhangiem. W tej walce będzie miał on więc niemały problem – Danny Mitchell jest bowiem o wiele lepszym „chwytaczem” od poprzedniego oponenta Chińczyka. Mam wrażenie, że sprowadzenie walki do parteru jest w tym pojedynku tylko kwestią czasu. The Fire Kylin najlepiej czuje się w stójce, gdzie upatruję jego jedynej szansy na zwycięstwo – jeżeli udałoby mu się wywrzeć odpowiednią presję i kilkukrotnie mocno trafić Anglika, miałby szansę na zwycięstwo. Tak czy inaczej, to Mitchell jest dla mnie faworytem.

Zwycięzca: Danny Mitchell przez poddanie

170 lbs: Alberto Mina vs Shinsho Anzai

Calo: Anzai wywodzi się z zapasów, dysponuje też mocnym ciosem, o czym świadczy jego sześć zwycięstw przez nokaut. Mina najlepiej czuje się w parterze – posiada czarne pasy w judo i BJJ. Umiejętności Anzaia, mimo faktu bycia mistrzem Pancrase, owiane są mgłą tajemnicy – ciężko znaleźć jakiekolwiek materiały, które mogłyby ułatwić mi typowanie. Postawię więc na bardziej sprawdzonego Minę, który nie powinien dać ustrzelić się w stójce, i skutecznie sprowadzając walkę do parteru, zwyciężyć przez decyzję.

Zwycięzca: Alberto Mina przez decyzję

135 lbs: Roland Delorme vs Yuta Sasaki

Calo: Yuta Sasaki to jeden z ciekawszych prospektów na rynku japońskim. Ulka to świetny grappler i, podobnie jak jego rodak – Michinori Tanaka, jest trudnym stylistycznie rywalem dla Delorme’a. Roland to niezły striker, jednak myślę, że nie będzie mu dane rozbić japońskiego rywala w stójce. Sasaki pewnie zwycięży po trzech rundach.

Zwycięzca: Yuta Sasaki przez decyzję

170 lbs: Colby Covington vs Anying Wang

Calo: Największym atutem Colby’ego Colvingtona są jego zapasy – jest to też dobrze przygotowany fizycznie zawodnik. Anyinga w półfinale TUFa zapaśniczo zdominował Wang Sai, co bardzo źle wróży chińskiemu zawodnikowi przez tym pojedynkiem. Można powiedzieć, że dotychczasowi rywale Colvingtona byli co najwyżej przeciętni, no ale… z kim do tej pory mierzył się Smiley? Może lepiej nie skomentuję. Reasumując, stawiam Colby’ego w roli bardzo mocnego faworyta.

Zwycięzca: Colby Covington przez poddanie

135 lbs: Elizabeth Phillips vs Milana Dudieva

Calo: Dudieva wydaje mi się bardziej poukładaną zawodniczką w stójce. Rosjanka dobrze czuje się w parterze, gdzie potrafi mocno uderzyć, ale głównie skupia się na próbach poddań. Phillips z góry ma dość mocne ground&pound i dobrą kontrolę, słabo wygląda jednak na tle kondycyjnym. Mając w oczach jej mierny występ przeciwko Valerie Letourneau, stawiam Milanę w roli faworytki.

Zwycięzca: Milana Dudieva przez decyzję

135 lbs: Royston Wee vs Zhikui Yao

Calo: Ten bardzo interesujący pojedynek dwóch obiecujących kogucich ma wielki potencjał na efektowną batalię w oktagonie… dobra, wystarczy tej ironii. Zhikui całkiem nieźle pracuje z górnych pozycji (świadczy o tym nokaut z gardy na Allenie Chongu lub 37-sekundowe poddanie trójkątem rękami Daouyana Wanga). W walce z Jianpingiem Yangiem ujawniły się natomiast jego problemy z defensywą w tym aspekcie przez co myślę, że Wee powinien dawać radę sprowadzać go do parteru. O stójce obu azjatyckich fighterów wiadomo natomiast bardzo mało. Reprezentant Singapuru zwycięży po nudnej 15-minutowej walce.

Zwycięzca: Royston Wee przez decyzję

1 2Następna strona

Powiązane artykuły

Komentarze: 2

  1. Takie drobne uwagi naiver.
    Na drugiej stronie przy Colvingtonie dałem kciuka takiego jak Bolt, nie poziomego. A Dudieva vs Phillips otwiera galę, nie Zhikuy vs Wee.

    Muszę przyznać, że miałem niezły ubaw przy przygotowywaniu tych typowań. Widząc takie walki jak Royston Wee vs Yao Zhikuy zaczynam doceniać, że wyżej w rozpisce mamy pojedynki takie jak Woodley vs Kim :D

Dodaj komentarz

Back to top button