UFCZapowiedzi gal UFC

Typowanie UFC Fight Night 132 – Cerrone vs. Edwards

Analizy i typowanie dwóch najważniejszych walk gali UFC Fight Night 132 – Cerrone vs. Edwards, która odbędzie się w Singapurze.

Transmisja z gali UFC Fight Night 132 – Cerrone vs. Edwards rozpocznie się w sobotę rano o godzinie 10:30 w aplikacji UFC Fight Pass. Transmisja w Polsat Sport FIght od 14:00 (karta główna).

Przypominam, że poszczególne ikony przy przewidywanych rezultatach walk w lekkim uproszczeniu oznaczają:

IkonaOpis
Tylko kataklizm mógłby sprawić, że mój faworyt przegra.
Jestem przekonany do swojego typu, ale nie skreślam całkowicie jego rywala, bo ma narzędzia, by zwyciężyć – choć szanse na to są niewielkie.
Zawodnik, na którego postawiłem powinien to bez większych problemów wygrać, choć jego rywal może stawić spory opór, który może zaprowadzić go nawet do zwycięstwa.
Nie jestem przekonany, bliżej mi, rzecz jasna, do zawodnika, na którego postawiłem, ale jego oponent ma umiejętności, by to wygrać.
Absolutnie nie będę zdziwiony, jeśli wytypowany przeze mnie zawodnik polegnie z kretesem, szalenie wyrównana walka, może pójść w dwie strony.




205 lbs: Ovince St. Preux (22-11) vs. Tyson Pedro (7-1)

Kursy bukmacherskie: Ovince St. Preux vs. Tyson Pedro 2.20 – 1.71

Bartłomiej Stachura: Nie będę ukrywał, że wskazanie faworyta tego pojedynku nastręcza mi wiele problemów. Nie mam żadnego problemu z wyobrażeniem sobie scenariuszów, w których jeden bądź drugi zawodnik kończy z tarczą.

Jeśli przyjrzeć się technicznym i taktycznym elementom tej walki bliżej, wydaje się, że w płaszczyźnie kickbokserskiej to potężny, odwrotnie ustawiony – choć potrafiący też walczyć z klasycznej pozycji – Haitańczyk będzie niebezpieczniejszy z uwagi na długiego krosa i piekielnie mocne – a także szybkie i niesygnalizowane – kopnięcia. Swoich szans Australijczyk prawdopodobnie zmuszony będzie zatem poszukać w półdystansie lub przede wszystkim w klinczu i pracy z góry w parterze. Rzecz jednak w tym, że OSP jest typem zawodnika, który potrafi kontrować – vide jego starcia z Patrickiem Cumminsem czy Mauricio Ruą – wobec czego nawet przedzierając się do półdystansu, Australijczyk będzie musiał mieć się na baczności. A że o tym zapomina, pokazała chociażby jego ostatnia walka z Saparbegiem Safarovem, w której wdawał się w szalone chwilami wymiany.

To jednak nie wszystko, bo defensywa zapaśnicza St. Preuxa stoi na bardzo dobrym poziomie. Nie tylko przewrócenie go, ale i utrzymanie na dole to piekielnie trudna sztuka, o czym swego czasu przekonał się nawet Jon Jones! Ostatnio natomiast Corey Anderson kompletnie nie radził sobie z defensywą zapaśniczą Ovince’a St. Preuxa, choć – i tu upatruję też szansy Tysona Pedro – był w stanie długimi fragmentami kontrolować go pod siatką. Czy jednak gra klinczerska Australijczyka jest wystarczająco dobra, aby unieruchomić na ogrodzeniu silnego jak tur rywala? Mam poważne wątpliwości.

Daleki jednak jestem od skreślania Pedro. Australijczyk nadal się rozwija, z każdą walką prezentując się lepiej, podczas gdy OSP bywa piekielnie chimeryczny. Nie zdziwi mnie wobec tego ani nokaut autorstwa Pedro, ani jego zwycięstwo punktowe – najpewniej przez umęczanie klinczersko-zapaśnicze – bo także od strony kondycyjnej Australijczyk może mieć przewagę.

Za minimalnie bardziej prawdopodobny scenariusz uznaję jednak ten, w którym dobra defensywa zapaśnicza znacznie bardziej doświadczonego OSP i jego poprawiona praca na nogach – gdy sobie przypomni, nie cofa się na siatkę – doprowadzą to tego, że walka będzie się rozgrywała głównie na dystansie kickbokserskim. Tam Haitańczyk znajdzie sposób na ustrzelenie Pedro – albo kopnięciem na głowę, albo podbródkiem/sierpem w kontrze.

Zwycięzca: Ovince St. Preux przez (T)KO

170 lbs: Donald Cerrone (33-10) vs. Leon Edwards (15-3)

Kursy bukmacherskie: Donald Cerrone vs. Leon Edwards 3.10 – 1.43

Bartłomiej Stachura: Leon Edwards, dla którego będzie to pierwsza w karierze w UFC walka wieczoru, jest wyraźnym bukmacherskim faworytem tego pojedynku. Jamajski Brytyjczyk jest od Donalda Cerrone młodszy aż o dziewięć lat i będzie miał po swojej stronie przewagę warunków fizycznych – wzrostu i zasięgu ramion. Dodatkowo, walczy z odwrotnej pozycji, a pojedynki z tak ustawionymi rywalami zawsze stanowiły dla Kowboja problem. Szczególnie na początku walki – gdy ma jeszcze dużo sił – Rocky wyróżnia się dużą szybkością i dynamiką. Wygrał też pięć ostatnich walk, w pokonanym polu zostawiając między innymi takich zawodników jak Vicente Luque, Peter Sobotta czy Albert Tumenov.

Z drugiej zaś strony, 35-letni już Cerrone od dłuższego czasu zdecydowanie już nie zachwyca. Przed tym, jak w ostatniej potyczce znokautował Yancy’ego Medeirosa, przegrał trzy pojedynki z rzędu, ustępując Jorge Masvidalowi, Robbiemu Lawlerowi oraz Darrenowi Tillowi. Szczególnie w starciach z Masvidalem i Tillem Kowboj wyglądał fatalnie, przyjmując wiele obrażeń. Generalnie jest zawodnikiem, który posiada co prawda ogromne doświadczenie, ale też ogromny sportowy przebieg. Innymi słowy, jest na ostatniej prostej swojej kariery – albo w jej pobliżu – podczas gdy Edwards najlepsze lata ma prawdopodobnie dopiero przed sobą.

Podsumowując – kursy bukmacherskie da się zrozumieć i uzasadnić. Brytyjczyk jak najbardziej może rozmontować Cerrone już w pierwszej rundzie przez nokaut, albo w późniejszych – może nawet na pełnym dystansie – zaprzęgając do działania zapasy.

Rzecz jednak w tym, że od strony stylistycznej pojedynek ten zapowiada się na bardzo skomplikowany dla Edwardsa. Niby ma bowiem odwrotną pozycję, niby ma szybkość, ma krosa, którym chociażby Till napsuł Cerrone tak wiele krwi, ale… W obszarze kickbokserskim to Amerykanin – pomimo deficytów defensywnych w aspektach bokserskich (nieruchoma głowa, sztywna sylwetka) – ma o wiele więcej do zaoferowania! Edwards opiera swoją grę stójkową na krosie, sporadycznym prawym sierpie i okolicznościowych kopnięciach, podczas gdy arsenał Cerrone jest bez porównania bogatszy.

Ba, Edwards miał problemy w stójce z Peterem Sobottą! Na deski posłał go Bryan Barbarena. Rozbijał go w nic Albert Tumenov. Brytyjczyk nie jest dobrym stójkowiczem. Ba, pomimo tego, że jest prawie o 10 lat młodszy od Cerrone, mam poważne wątpliwości, czy jego szczęka jest odporniejsza – a kilka kroków w tył, panika na twarzy i konieczność „resetu” po lewym prostym Sobotty sugerują, że Amerykanin jak najbardziej może go ustrzelić – czy to jakimś ciosem albo, co bardziej prawdopodobne, niesygnalizowanym kopnięciem na głowę czy nawet na korpus. Przy tych ostatnich – podobnie jak przy lowkingach, których nawiasem mówiąc, Edwards broni fatalnie – Cerrone będzie musiał jednak uważać, bo Brytyjczyk chętnie kontruje obaleniami.

Właśnie… Biorąc pod uwagę, że Edwards nie jest typem szczególnie agresywnie walczącego zawodnika, wydaje się, że może mieć problemy z szybkim skończeniem Cerrone – znanym z tego, że najpierw swoje musi przyjąć, zanim złapie rytm walki. Rocky najprawdopodobniej będzie zatem musiał odwołać się do płaszczyzny, którą niezwykle upodobał sobie w ostatnich latach – czyli zapasów.

Czy jednak będzie w stanie tak zmaltretować zapaśniczo Donalda Cerrone, jak uczynił to z Peterem Sobottą czy Vicente Luque? Mam poważne wątpliwości. Defensywa zapaśnicza Kowboja stoi bowiem na solidnym poziomie, a jego brazylijskie jiu-jitsu jest prawdopodobnie nawet lepsze niż Edwardsa. Co jednak najważniejsze, od strony kondycyjnej Rocky zdecydowanie nie zachwyca – w przeciwieństwie do Kowboja. Jeśli zatem Amerykanin zmusi rywala do zapaśniczej pracy, chociażby broniąc się przed obaleniami, może mieć to kapitalne znaczenie w dalszej części walki. Absolutnie bowiem nie zdziwi mnie scenariusz, w którym Edwards wygrywa dwie pierwsze rundy, będąc w stanie męczyć Cerrone pod siatką lub z góry – tj. kontrolować, bo w to, że mu poważnie zagrozi, szczerze wątpię – tylko po to, by oddać inicjatywę lepszemu kondycyjnie Kowbojowi od rundy trzeciej.

Zresztą przy przedzieraniu się do klinczu Edwards będzie musiał uważać na tajski klincz Cerrone – a przy próbach zapaśniczych na tak lubiane przez Amerykanina kontrujące kolano.

Podsumowując, nie spadnę z krzesła, jeśli Edwards wygra ten pojedynek, bo to ze wszech miar realny scenariusz. Cerrone zaczyna wolno, a to oznacza duże ryzyko – nawet w starciu z niewyróżniającym się agresywnym podejściem Brytyjczykiem. Ba, niewykluczone, że do walki Donald podejdzie emocjonalnie, zirytowany głupotami wygadywanymi przez Edwardsa – a to stanowić będzie kolejny atut Brytyjczyka, bo, jak wiadomo, beefy Kowbojowi nie służą.

Tym niemniej… Amerykanin przetrwa pierwszą rundę, od drugiej, może trzeciej coraz lepiej radząc sobie z zapaśniczymi zapędami odstającego od niego w szermierce na pięści i kopnięcia Brytyjczyka, by dzięki przewadze kondycyjnej od trzeciej odsłony przejąc stery walki w swoje ręce i skończyć rywala w rundach mistrzowskich.

Zwycięzca: Donald Cerrone przez poddanie




PODSUMOWANIE

WalkaBartek S.
Cerrone - Edwards
3.10 - 1.43

Cerrone
OSP - Pedro
2.35 - 1.69

OSP
Eye - Clark
2.40 - 1.67

Clark
Abe - Li
3.30 - 1.40

Li
Yan - Ishihara
1.20 - 5.35

Yan
Arantes - Yadong
2.00 - 1.91

Arantes
Kim - Fabian
1.36 - 3.15

Kim
Dy - Young
2.40 - 1.67

Young
Aldana - Kenan
3.40 - 1.38

Kenan
Matthews - Anzai
1.19 - 5.50

Matthews
Pereira - Xiaonan
1.63 - 2.50

Pereira
Schnell - Inoue
2.60 - 1.54

Inoue
Lausa - Sasaki
3.20 - 1.42

Sasaki
Ostatnia gala11-2
Łącznie1191-659
Poprawne64,37 %

*****

Kulisy katorżniczego ścinania wagi Darrena Tilla – video

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button