UFC

Tony Ferguson: „Oczywiste, że chcę pokonać najmocniejszego gościa w dywizji”

Tony Ferguson zabrał po raz kolejny głos na temat ewentualnego kolejnego już zestawienia z Khabibem Nurmagomedovem.

Po fiasku walki z Khabibem Nurmagomedovem podczas gali UFC 209 w Las Vegas Tony Ferguson w poniedziałkowy wieczór udzielił szeregu wywiadów, w których opowiadał o swojej aktualnej sytuacji.

W programie The MMA Hour Amerykanin skrytykował Rosjanina za brak profesjonalizmu, przekonując, że na tym poziomie takie wpadki są niedopuszczalne. Przyznał, że zainwestował mnóstwo pieniędzy w swój obóz przygotowawczy, a odwołanie walki może oznaczać, że w praktyce znajdzie się pod kreską. Dana White publicznie zapewnił co prawda, że El Cucuy otrzymał swoje bazowe wynagrodzenie (najprawdopodobniej $250 tys.), ale Ferguson zaprzeczył, jakoby na ten moment wpłynęły na jego konto jakiekolwiek pieniądze.

Wyjaśnił też po raz kolejny, że odrzucił proponowany mu pojedynek w zastępstwie z Michaelem Johnsonem, ponieważ wraz z nim jego wypłata poszłaby w dół i na szali nie znalazłby się pas mistrzowski. Starał się przekonać UFC, by stawki za ewentualną walkę z Johnsonem pozostały na tym samym poziomie co w przypadku konfrontacji z Nurmagomedovem – ale bez rezultatu. Ostatecznie zatem odrzucił walkę, wychodząc z założenia, że ze swojej strony wypełnił wszystkie zobowiązania do walki z Rosjaninem i nie może być za to ukarany obcięciem wynagrodzenia w przypadku potencjalnej walki z Johnsonem.

Przyznał jednocześnie, że pozostaje cały czas w gotowości do walki, choć po tym wszystkim zdecydowanie preferuje pojedynek z Conorem McGregorem niż z Khabibem Nurmagomedovem.

W audycji SiriusXM Rush został natomiast zapytany wprost, czy w ogóle prawdopodobne jest, aby w kolejnym starciu zestawiono go ponownie – po raz czwarty – z Dagestańskim Orłem.

Oczywistym jest, że chcę pokonać najmocniejszego gościa w dywizji.

– odpowiedział Ferguson.

Gdy złamałem rękę (w walce z Michaelem Johnsonem – przyp. red.), nastały dla mnie ciężkie czasy, bo wypadłem na półtora roku – i to było naprawdę trudne. Od tamtego czasu nabrałem jednak wystarczającej energii, wystarczającego rozpędu, aby wygrać dziewięć następnych walk. Pokonałem czołowych gości w dywizji.

Osobiście nie uważam, że Khabib powinien być tam, gdzie jest w rankingu. Proponowali mi Michaela Johnsona, ale jego pozycja w rankingu absolutnie nic by mi nie dała. To tak jakbym musiał się cofnąć. A nie walczę w tej dywizji, żeby się cofać. Jestem tutaj, bo to prawdziwy basen z rekinami – i chcę walczyć z najlepszymi. Nie potrafię nawet wymyślić, z kim miałbym się bić. Jest Nate (Diaz), jest Eddie (Alvarez)… Chcę Conora, dajcie mi ten cholerny pas. Jestem tym, który był gotowy do walki, włożyłem w to wszystko wiele przygotowań, wiele wysiłku. A marketingowo? Mam na to wyjebane, bo moje umiejętności są o wiele wyższe niż tych chłopców. Gość chce przejść do boksu, ale musisz bronić pasa albo go zwakować, kolego.

Nie chcę, aby moja rodzina musiała ponownie przez to przechodzić – ale jeśli będę musiał (walczyć z Nurmagomedovem), to trzeba będzie pogadać. I na pewno będę chciał mieć jakieś gwarancje.

El Cucuy nie wykluczył żadnej daty na ewentualny powrót do oktagonu, choć przyznał, że nie było jeszcze żadnego kontaktu ze strony UFC.

Jednocześnie ujawnił, że sam na co dzień waży 195-200 funtów, więc i dla niego ścinanie przed UFC 209 nie było łatwe, szczególnie ostatnie kilka funtów, które szły mu jak po grudzie.

Na okoliczność tej walki przybrałem trochę mięśni. Wszyscy mogli zobaczyć moją sylwetkę podczas otwartego treningu. Ścinanie wagi nie było łatwe, ale zrobiłem, co miałem zrobić. Musiałem być silny mentalnie, moje ciało cierpiało.

Jeśli natomiast chodzi o Nurmagomedova, to jego menadżer Ali Abdelaziz szczegółowo opowiadając, w jaki sposób doszło do odwołania walki z Fergusonem, zdradził też, że w jego osobistej ocenie – z przebywającym bowiem już w Rosji Nurmagagomedovem jeszcze nie rozmawiał – majowa gala UFC 211 nadawałaby się idealnie na powrót do akcji Dagestańskiego Orła.

*****

Menadżer Khabiba: „Spanikowałem”

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button