UFC

Stipe Miocic vs. Francis Ngannou na UFC 220

Szlagierowo zapowiadające się starcie o miano najgroźniejszego człowieka na świecie pomiędzy Stipe Miocicem i Francisem Ngannou odbędzie się podczas gali UFC 220 w Bostonie.

Tajemnicą poliszynela było, że do walki o złoto kategorii ciężkiej pomiędzy Stipe Miocicem (17-2) i Francisem Ngannou (11-1) Dana White i spółka próbują doprowadzić podczas zaplanowanej na 20 stycznia w Bostonie gali UFC 220, ale wygląda na to, że sprawy nabrały właśnie tempa. Jak bowiem donosi portal MMAJunkie.com, który nie ma w zwyczaju podawać niesprawdzonych informacji, amerykańsko-kameruński bój znajduje się już w etapie finalizacji. Z kolei MMAFighting.com informuje, że walka jest już potwierdzona.




Miocic znajduje się na fali pięciu wiktorii przez nokauty, mogąc pochwalić się już dwoma obronami pasa mistrzowskiego. Odebrawszy go w maju zeszłego roku Fabricio Werdumowi, obronił go najpierw przed zakusami Alistaira Overeem, by następnie – podczas majowej gali UFC 211 – pogrzebać marzenia Juniora dos Santosa.

Z kolei Ngannou, który rozpoczął karierę w UFC w grudniu 2015 roku – a przygodę z MMA ledwie dwa lata wcześniej – idzie jak burza przez kategorię ciężką, drogę za sobą ścieląc trupami. Wygrał już sześć walk przed czasem, w tym pięć przez nokauty. Pod jego uderzeniami padali między innymi Andrei Arlovski, Curtis Blaydes czy ostatnio, ledwie w sobotę podczas gali UFC 218 w Detroit, Alistair Overeem.

Bukmacherskim faworytem pojedynku jest pretendent – i trudno mimo wszystko się dziwić. Kameruńczyk jest co prawda niesprawdzony w pewnych elementach – bo niemal wszystkie walki kończył ekspresowo – ale to, co zdążył pokazać, sugeruje, że mistrza czeka nie lada przeprawa. Ngannou jest piekielnie silny, trudny do obalenia, a do tego w stójce poprawia się z walki na walkę, dysponując piekielnie ciężkimi ciosami – także w kontrze! – oraz zaskakującą jak na swoje gabaryty szybkością.

Z drugiej zaś strony, Miocic będzie miał po swojej stronie doświadczenie i najprawdopodobniej – jeśli nie skończy ubity w pierwszej rundzie lub nie wyjdzie do drugiej okrutnie porozbijany – kondycję. Jest też zawodnikiem wszechstronniejszym, który umiejętnie łączy obalenia z uderzeniami, a i jego boks – szczególnie upodobanie do ciosów prostych, z którymi w walce z Blaydesem Ngannou miał masę problemów – może okazać się na wagę złota. Kameruńczyk nie wydaje się też ekspertem od blokowania lowkingów, które mogą okazać się bardzo użyteczną bronią Amerykanina.

Rozpiska UFC 220

265 lbs: Stipe Miocic (17-2) vs. Francis Ngannou (11-1) – o pas mistrzowski
205 lbs: Daniel Cormier (19-1) vs. Volkan Oezdemir (15-1) – o pas mistrzowski
155 lbs: Islam Makhachev (14-1) vs. Gleison Tibau (32-12)
145 lbs: Shane Burgos (10-0) vs. Calvin Kattar (17-2)
135 lbs: Thomas Almeida (22-2) vs. Rob Font (14-3)
145 lbs: Kyle Bochniak (7-2) vs. Brandon Davis (8-3)
125 lbs: Dustin Ortiz (17-7) vs. Alexandre Pantoja (18-2)
115 lbs: Maryna Moroz (8-2) vs. Jamie Moyle (4-2)
205 lbs: Gian Villante (15-9) vs. Francimar Barroso

*****

Lowkin’ Talkin’ MMA #2 – podsumowanie UFC 218 i polskich gal

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button