MatchmakerUFC

W skórze Joe Silvy po UFC FN 47- Bader vs St. Preux

Gala UFC Fight Night 47 już za nami. Jakie potencjalne zestawienia czekają zwycięzców i przegranych sobotniego wydarzenia?

UFC FN 47 było pierwszą galą największej organizacji świata odbytą w najbardziej wysuniętym na północny wschód stanie USA, jakim jest Maine. W walce wieczoru zmierzyli się ze sobą Ryan Bader i Ovince St. Preux. Po pięciorundowej batalii to zwycięzca ósmego sezonu TUFa okazał się lepszy – kluczem do jego zwycięstwa okazały się, jak zwykle zresztą, świetne zapasy.

W nieco spóźnionej, kolejnej odsłonie W skórze Joe Silvy zastanawiamy się nad sytuacją w czołówce kategorii półciężkiej i klasycznie podajemy potencjalnych rywali dla wszystkich uczestników sobotniej gali. Zapraszam do lektury!

Ryan Bader i Ovince St. Preux

Nie jest tajemnicą, że zwycięzca walki wieczoru, Ryan Bader (MMA 18-4) idealnie wpisuje się w definicję gatekeepera. Triumfator ósmego sezonu TUFa  od kilku lat nie pozwala na pozbawienie się miejsca w czołówce, a mimo to titleshot wciąż wydaje się być poza jego zasięgiem.

Wielu obserwatorów twierdzi jednak, że Bader aktualnie znajduje się w swojej szczytowej formie i jeżeli kiedykolwiek ma zbliżyć się do walk o najwyższe trofea, to właśnie teraz. Nie będzie to jednak proste zadanie. W czołówce jest aktualnie trzech mocnych zawodników, którzy jeszcze nie mają zakontraktowanego pojedynku. Są to: Anthony Johnson (MMA 18-4), Alexander Gustaffson (MMA 16-2) i Rashad Evans (MMA 19-3-1). Wręcz pewną rzeczą jest, że któryś z nich będzie następnym oponentem Badera.

Najsensowniejszym i chyba najbardziej prawdopodobnym zestawieniem jest pojedynek Ryana z Rumblem. Niewykluczone jest jednak, że Joe Silva  może mieć zamiar zestawić byłego fightera wagi półśredniej w pojedynku z Alexandrem Gustaffsonem o miano pretendenta numer jeden.

Na konferencji prasowej wojownik z Nevady stwierdził, że zamierza dać sobie odrobinę wytchnienia – powrót z dłuższej niż zwykle przerwy mógłby pokrywać się z powrotem Rashada Evansa. Co natomiast będzie, jeśli szwedzki pretendent zwyczajnie nie zgodzi się na starcie z Rumblem? Z kim wtedy zawalczy weteran organizacji World Series of Fighting? Myślę, że na te wszystkie pytania będzie nam dane poznać odpowiedź już niedługo. Osobiście obstaję za pojedynkiem Badera z Johnsonem.

Co natomiast dla St. Preux? Wydaje mi się, że sensownym przeciwnikiem na tym etapie będzie dla niego Rafael Cavalcante (MMA 12-5, 1NC) lub Jimi Manuwa (MMA 14-1). Niewykluczone jednak, że UFC planuje wystawić fightera z haitańskimi korzeniami w bardziej eksponowanym pojedynku – na przykład w starciu z Antonio Rogerio Nogueirą (MMA 21-6).

Moje propozycje:

Ryan Bader vs Anthony Johnson
Ovince St. Preux vs Jimi Manuwa

Jussier da Silva i Zach Makovsky

Nie mam pojęcia, jak UFC planuje promocję kategorii muszej, skoro pojedynek dwóch czołowych zawodników tej dywizji umieszczony został w karcie wstępnej gali z cyklu Fight NightJussier Formiga (MMA 17-3) będący sporym underdogiem, odnotował najcenniejsze zwycięstwo w swojej karierze, demonstrując fenomenalne umiejętności parterowe.  Sądzę, że jego przeciwnikiem zostanie ktoś z trójki: Ian McCall (MMA 13-4-1), John Lineker (MMA 24-7) i Dustin Ortiz (MMA 14-3). Ja obstaję za pojedynkiem z Ortizem, który w UFC odnotował trzy zwycięstwa i jedną – kontrowersyjną – porażkę z Johnem Moragą. Starcie McCall – Lineker było bardzo często wywoływane do tablicy przy okazji ostatnich zwycięstw obu panów, tak więc sądzę, że dojdzie ono do skutku.

Da Silva mógłby być też kolejnym rywalem Kyojiego Horiguchiego (MMA 13-1), o ile ten na gali w Saitamie upora się z Jonem Delos Reyes (MMA 7-3) (w ramach małego offtopu wspomnę, że pojedynek Horiguchi – Reyes jest według mnie matchmakingowym  absurdem).

Weteran BellatoraZach Makovsky (MMA 18-5), wydaje mi się z kolei sensownym rywalem dla Brada Picketta (MMA 24-9).

Moje propozycje:

Jussier Formiga vs Dustin Ortiz
Zach Makovsky vs Brad Pickett

Ross Pearson  i Gray Maynard

Bez kontrowersji obyło się w końcu starcie Rossa Pearsona (MMA 16-7, 1NC). Angielski zwycięzca The Ultimate Fightera wyraża chęć walk o najwyższe trofea,  nawołując o przeciwnika z czołowej piątki. O ile owy top wydaje się być dla niego w tej chwili poza zasięgiem, tak na mocny sportowo pojedynek The Real Deal zdecydowanie zasłużył.  Wydaje mi się, że sensownym dla niego zestawieniem jest bój z Michaelem Johnsonem (MMA 15-8), który trzema efektownymi zwycięstwami zapewnił sobie miejsce w czołowej  piętnastce.

Gdyby nie wybrzydzanie stocktońskich braci, zaproponowałbym pojedynek Anglika z Natem Diazem (MMA 17-9). Szanse na zestawienie tej walki wydają się jednak być bardzo małe.

Gray Maynard (MMA 11-4-1, 1NC) w pięciu ostatnich pojedynkach czterokrotnie został znokautowany. Nie jest więc dziwne, że przez wielu obserwatorów jest już on odsyłany na emeryturę. Dana White stwierdził jednak, że nie ma zamiaru ani zwalniać Bully’ego z UFC, ani też namawiać go do samodzielnego odejścia, więc zapewne weteran piątego sezonu TUFa otrzyma ostatnią szansę. Taki pojedynek o „być albo nie być” mógłby stoczyć z Evanem Dunhamem (MMA 14-6), który również znajduje się na skraju zwolnienia z organizacji. Niewykluczone też, że Joe Silva wróci do pierwotnego zestawienia, jakim był pojedynek Maynarda z Fabricio Camoesem (MMA 14-8-1).

Moje propozycje:

Ross Pearson vs Michael Johnson
Gray Maynard vs Evan Dunham

Propozycje pozostałych pojedynków

Tim Boetsch (MMA 18-7) vs Nate Marquardt (MMA 33-13-2)

Niesamowity comeback Tima Boetscha bez wątpienia był jednym z najlepszych momentów gali. Sensownym rywalem dla niego będzie powracający do kategorii średniej Marquardt, który nie tak dawno powrócił na zwycięski szlak, poddając balachą Jamesa te Hunę (MMA 16-8) w walce wieczoru gali w Nowej Zelandii.

Brad Tavares (MMA 12-3) vs Luke Barnatt (MMA 8-1)

Po dwóch porażkach Tavares znajduje się w mało komfortowej pozycji. Nie ulega jednak wątpliwości, że jest to zawodnik posiadający spore umiejętności, godne miejsca w czołowej dwudziestce rostera największej organizacji świata. Mógłby stanowić solidny test dla Luke’a Barnatta – młody Anglik niedawno odnotował swoją pierwszą porażkę w karierze, jednak według większości fanów i ekspertów, to on powinien był zwyciężyć w pojedynku z Seanem Stricklandem (MMA 15-0).

Alan Jouban (MMA 10-2) vs Robert Whittaker (MMA 12-4)

Jouban zanotował efektowny comeback w starciu z Sethem Baczynskim, nokautując go w pierwszej odsłonie pojedynku. Zwycięzca australijskiego sezonu TUFa, Whittaker, na gali w Nowej Zelandii efektownie rozprawił się z Mikiem Rhodesem (MMA 6-3). Reaper, którego Joe Silva bardzo lubi zestawiać z fighterami preferującymi stójkę, mógłby być ciekawym rywalem dla byłego mistrza RFA.

Seth Baczynski (MMA 19-12) vs Viscardi Andrade (MMA 17-6)

Polish Pistola wracał na tarczy w czterech z pięciu ostatnich pojedynków – w dwóch był też nokautowany. Dwa bonusy za walkę wieczoru sprawiają, że wydaje mi się, iż Joe Silva da mu ostatnią szansę. Półfinalista brazylijskiego TUFa, Viscardi Andrade poległ w ostatnim pojedynku z Nico Musoke (MMA 12-3, 1NC).

Shawn Jordan (MMA 16-6) vs Alexey Oleinik (MMA 49-9-1)

Wygrywając z Jackiem May’em, Jordan najprawdopodobniej uchronił się od zwolnienia z największej organizacji świata. Myślę, że interesującym zestawieniem byłby jego pojedynek z Alexey’em Oleinikiem, który w swoim debiucie w fenomenalnym stylu rozprawił się z Anthonym Hamiltonem (MMA 12-3).

Jack May (MMA 7-2) vs Viktor Pesta (MMA 9-1)

W Jacku May’u widzę niewykorzystany potencjał – wydaje mi się, że jest to utalentowany zawodnik z dobrymi umiejętnościami, który nie może jednak wszystkiego, mówiąc kolokwialnie, poskładać do kupy. O ile Joe Silva nie zdecyduje się zwolnić go z organizacji, mógłby stoczyć walkę o utrzymanie z reprezentantem Czech Pestą, który w swoim debiucie uległ Ruslanowi Magomedovowi (MMA 12-1).

Thiago Tavares (MMA 19-5-1) vs Cole Miller (19-8)

Starcie dwóch długoletnich weteranów organizacji, którzy nigdy nie stawali ze sobą w szranki? Czemu nie! Miller, podobnie jak Tavares, jest na fali dwóch zwycięstw – w swoich ostatnich bojach nie dał żadnych szans Andy’emu Ogle (MMA 9-5) i Samowi Sicilii (MMA 13-4)

Robbie Peralta (MMA 18-5, 1NC) vs Diego Brandao (MMA 18-10)

Amerykanin z meksykańskimi korzeniami miesza udane występy w UFC z tymi słabymi. Zwycięzca czternastego sezonu TUFa Brandao wraca po dwóch porażkach z Conorem McGregorem i  Dustinem Poirierem – DB mógłby być ciekawym przeciwnikiem dla Peralty.

Sara McMann (MMA 8-1) vs zwyciężczyni walki Miesha Tate (MMA 14-5) vs Rin Nakai (MMA 16-0-1)

McMann w swoim pojedynku z Lauren Murphy zaskoczyła fanów swoją nieudolnością w kontekście pracy z górnych pozycji. Wciąż jest to jednak zawodniczka ścisłej czołówki. Za niecały miesiąc będziemy świadkami ciekawego starcia w wadze koguciej pomiędzy byłą mistrzynią Strikeforce a nieco ekscentryczną Japonką Nakai – opcją interesującą zarówno sportowo, jak i drabinkowo, byłoby zestawienie zwyciężczyni z olimpijską zapaśniczką.

Lauren Murphy (MMA 8-1) vs przegrana pojedynku Shayna Baszler (MMA 15-8) vs Bethe Correira (MMA 8-0)

Za 12 dni na gali UFC 177 dojdzie do ciekawego starcia pomiędzy Shayną Baszler a Bethe Correirą. Przegrana z tego starcia mogłaby następnie zmierzyć się z Muprhy, która swoim defensywnym grapplingiem sprawiła wielkie problemy Sarze McMann.

Tom Watson (MMA 17-7) vs Cezar Ferreira (MMA 8-3)

Obaj zawodnicy niedawno wrócili na zwycięskie szlaki – Watson pokonał Sama Alvey’a, Mutante natomiast wypunktował Daniela Craiga. Zestawienie to wydaje mi się dość ciekawe stylistycznie, szczególnie, jeżeli obaj panowie chcieliby bić się w stójce. Biorąc pod uwagę ich mocne ciosy i słabą defensywę,  pojedynek mógłby skończyć się bardzo szybko.

Sam Alvey (MMA 23-6) vs Thiago Santos (MMA 9-3)

Ciężko znaleźć jakiekolwiek pozytywy w ostatnim występie Sama Alvey’a. Jego następnym przeciwnikiem mógłby być Marreta, który w UFC ulegał Cezarowi Mutante i Uriahowi Hallowi.

Frankie Saenz (MMA 9-2) vs Leandro Issa (MMA 12-4)

Wydaje mi się, że jest to sensowny drabinkowo pojedynek zapaśnika z grapplerem. Obaj zawodnicy są po zwycięstwach  – Issa na finałowej gali dziewiętnastego sezonu TUFa poddał balachą Jumabieke Tuerxuna.

Nolan Ticman (MMA 4-2) vs Shane Howell (MMA 13-8)

Ticman zapowiedział już zejście do kategorii muszej, gdzie mógłby zmierzyć się z Howellem. Shane w swoim debiucie uległ perspektywicznemu Rayowi Borgowi.

Powiązane artykuły

Komentarze: 9

  1. Styl Badera jednak mnie irytuje… A dodam, że np. styl Askrena mi imponuje i mogę go oglądać nieustannie – ale tu jest maestria, a u Badera jest wysoka rzemieślnicza solidność. Końcówka walki, gdy szedł raz za razem do obaleń była taka trochę smutna, bym rzekł. Wobec tego chciałbym, żeby ktoś go powstrzymał. Zresztą, teraz to chyba nieuniknione, bo może trafić na Johnsona albo Gustafssona, a szczególnie ten drugi powinien nim pozamiatać – dlatego też mam nadzieję, że to właśnie na Szweda trafi.

    Manuwa vs OSP – jestem za! Choć i z Shogunem bym go zobaczył, ale z drugiej strony dla Ruy to prędzej Nogueira.

    1. Po części się z Tobą zgodzę, a po części nie.

      Masz absolutną rację w kontekście zapaśniczego talentu obydwu. Mimo, że obaj są zapaśnikami o ponadprzeciętnych umiejętnościach, tak Askren ma w sobie ten ,,czynnik X”. W byłym mistrzu Bellatora, widzę tak trochę zapaśniczego Andersona Silvę (jakkolwiek dziwnie to zabrzmi). Widząc nawet najlepszych zawodników w konfrontacji z nim , ma się wrażenie, że tak naprawdę nic nie umieją, a Ben bawi się z nimi jak kot z myszą. Zwyczajnie wygląda to, jakby nie wkładał w wygrywane walki żadnego wysiłku – takie coś robi niesamowite wrażenie.

      Z drugiej strony, jakiekolwiek wrażenie robi na mnie sposób w jaki Askren wygrywa, tak jego walki oglądam z przemęczeniem. Ciężko się to widzi, kiedy tak dominujący zapaśnik, nie prezentuje mocnego gnp, nie szuka poddań. Takiego Koreshkova mógł skończyć w pierwszej, drugiej rundzie, gdyby chciał, lub gdyby umiał – ciężko mi powiedzieć, dlaczego właściwie tego nie zrobił. Jest to absolutny kontrast tego, co prezentuje Bader, który jak już obali, to potrafi być bardzo efektowny.

      Benny zmienił to nieco w walce z Abassovem, gdzie w końcu od samego początku zasypywał rywala ciosami i szukał duszenia trójkątnego, które w końcu zdobył – mam cholerną nadzieję, że takiego Askrena będziemy oglądać przez następne jego pojedynki.

        1. Nie ma drugiego zawodnika, którego bym nie trawił tak bardzo jak Askerna. Nie ma drugiego tak nudnego zawodnika jak on (przynajmniej do niedawna nie było). Walki Badera są ciekawe, przyjemne w oglądaniu. Po obejrzeniu walk Askerna w Bellatorze (potem na szczęscie już go unikałem), mdliło mnie przez 2-3 lata na dźwięk i myśl słowa zapaśnik. Jeśli dyskwaliwikuje się zawodników za gandzie czy wyciąga konsekwencje za własne, zdrowe opinie (Matt Mitrione), to on powinien płacić grzywnę za każde swoje widowisko;)

          Co do Badera w starciu z Rumblem, to… nie ta szczęka.

          1. Stoimy więc na przeciwnych biegunach w kwestii Askrena, więc nie ma raczej sensu próbować przekonywać drugą stronę do swoich racji ;)

  2. Jak zwykle dobra robota. Bader nie zmierzy się pewnie z Rumblem, bo White chce go zestawić z Gustafsonem, więc kto dla niego? W Rashada jakoś nie chce mi się wierzyć. Może zwycięzca jakiejś walki najbliższej? Od razu dodam, że ich nie przegladałem, więc może strzelam kulą w płot.

    I gdzie się podziała ta charakterystyczna fotka tematu? ;/

    1. Fotka pewnie wróci, zachciało mi się trochę powydziwiać :)

      Rzecz w tym , że w LHW ciężko cokolwiek innego dla Badera wykombinować poza tą trójką. Może Davis, jak wygra z Teixeirą, jednak jakoś nie widzę żeby do tego doszło – ta walka ma miejsce dopiero w październiku, i liczenie na jej zwycięzcę trochę się mija z celem. Może Latifi jeśli wygra z Jankiem? To już takie szukanie totalnie na siłę. Stąd uważam, że wszytko rozegra się w kwartecie Bader – Gus – Rumble – Evans.,
      W czołowej piętnastce rankingu UFC poza wymienionymi już zawodnikami są jedynie: Henderson, Rua, Manuwa, Feijao, Nog, a także … Maldonado i …Belfort – co Phenom tam robi nie mam pojęcia, ale świadczy to jedynie o nieudolnośći w tworzeniu tych rankingów.
      Czasami mam wrażenie, że w LHW jest większa bieda z nędzą niż w ciężkiej.

Dodaj komentarz

Back to top button