UFC

Mike Perry zapowiada ubicie Alexa Reyesa, celuje w byłego mistrza: „Podoba mi się jego styl”

Mike Perry opowiada o niedoszłej walce z Thiago Alvesem i swoim nowym rywalu Aleksie Reyesie oraz wskazuje, z kim chciałby walczyć w następnej kolejności..

Jeszcze kilka dni temu Mike Perry zapowiadał co prawda, że w oktagonie nie będzie miał litości dla Thiago Alvesa, ale jednocześnie podkreślał, że nie tylko go szanuje, ale też swego czasu uważał za idola.

Ostatecznie jednak Pitbull wycofał się – rzekomo z powodu huraganu, jaki nawiedził Florydę – z zaplanowanej na sobotnią galę UFC Fight Night 116 w Pittsburghu walki z Perrym, co bardzo nie spodobało się temu ostatniemu.

Był już mentalnie pokonany, bo wiedział, że jestem gotowy na wszystko, aby tam się znaleźć.

– powiedział w rozmowie z ESPN.com Perry.

Słyszałem, że jego obóz nie poszedł najlepiej i nie schodził też dobrze z wagi. Od dawna wiedział, że nie wyjdzie do tej walki. To żałosne.

Jest masa ludzi z Południowej Florydy, którzy dali radę się pojawić. Ja jestem ze Środkowej Florydy. Nie możesz wykorzystywać tego w charakterze wymówki.

Ostatecznie naprzeciwko powracającego po spektakularnym nokaucie na Jake’u Ellenbergerze 25-latka stanie debiutant Alex Reyes, który na co dzień bije się w kategorii lekkiej. Platinum nie ukrywa, że teraz nie jest już zainteresowany powrotem do zestawienia z Alvesem.

Mike Perry z nowym rywalem na UFC Fight Night 116

Daję komuś szansę, więc ja też chcę szansy.

– powiedział, nawiązując do Reyesa.

Po tej walce chcę gościa z czołowej dziesiątki.

Robbie Lawler. Jego chcę. Były mistrz. Podoba mi się jego styl. Chcę wyjść do kogoś, kto chce się bić a nie kogoś, kto wycofa się na trzy dni przed walką.




Perry nie ukrywa, że szanuje Reyesa za podjęcie wyzwania, ale jednocześnie nie ma wątpliwości, jak zakończy się walka.

Co on sobie myśli? Weźmie walkę w zastępstwie, żeby potem szybko i bezpiecznie z niej wyjść i dostać szansę walki w 155 funtach?

– powiedział Platinum.

Może mu się to uda. A może znokautuję go tak ciężko, że wszystko przemyśli i nie będzie walczył nigdy więcej.

*****

Eddie Alvarez: „Nie spocznę, dopóki tak się nie stanie!”

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button