UFC

Michael Bisping o walce z GSP: „Nie traćmy nadziei, jeszcze nic nie jest przesądzone”

Michael Bisping ponownie zabiera głos na temat wymykającej mu się z rąk kasowej walki z Georgesem Saint-Pierrem.

Z każdym tygodniem gasną nadzieje mistrza kategorii średniej Michaela Bispinga na to, że dojdzie do jego walki z byłym dominatorem 170 funtów Georgesem Saint-Pierrem. Jeszcze tydzień temu przekonywał, że nic mu nie wiadomo na temat odwołania tegoż pojedynku, ale teraz – pomimo iż nadal rzekomo nie miał okazji rozmawiać z UFC – do sprawy podchodzi już nieco inaczej.

Wiem, że próbują odejść od tej walki z GSP.

– powiedział w swoim podcaście Believe You Me Hrabia.

Z tego, co rozumiem, do walki z GSP nie dojdzie. Jeszcze z nimi o tym jednak nie rozmawiałem. Z tego, co rozumiem, Georges nadal chce walczyć ze mną i ja nadal chcę walczyć z nim. Chcę więc wiedzieć następującą rzecz: w czym tkwi problem? Czy po prostu zmienili zdanie, czy są zmęczeni oczekiwaniem, cokolwiek. Jednak wedle mojego rozumienia, do walki i tak nigdy nie miało dojść w lipcu. Słyszałem to z pewnych źródeł od samego początku. Mówili: „mamy nadzieję na 8 lipca, ale to prawdopodobnie nie będzie wtedy”.

A teraz mówią, że chcą robić walkę w lipcu, a moje kolano nie będzie gotowe na lipiec. St-Pierre i tak nie byłoby gotowy do października, listopada. Dla mnie więc składało się to idealnie, ale wiem, że UFC chce, żebym walczył i mówiąc, że jeśli nie mogę, to zrobią tymczasowy pas.

Dana White zdążył już napomknąć, że brany jest pod uwagę pojedynek o tymczasowy tytuł pomiędzy Yoelem Romero i Robertem Whittakerem, choć na ten moment nie wiadomo w tym temacie nic więcej.

Bisping, który kilka tygodni temu przekonywał, że tworzenie tymczasowego pasa nie ma żadnego sensu, teraz zdanie jednak zmienia – i nie ukrywa swoich sympatii.

Nie mam nic przeciwko Robertowi Whittakerowi. Porządny, młody człowiek, świetne zawodnik, walczy ostro – bardzo go szanuję. Nie mogę tego samego powiedzieć o Yoelu. Wszyscy wiemy, co o nim sądzę. To łajdak i oszust. Jeśli więc mieliby walczyć, to mam nadzieję, że Whittaker spuści mu srogi łomot.

– powiedział Brytyjczyk.

Nie dbam o pas tymczasowy. Jeśli chcą robić o niego walkę, niech tak będzie. Rozumiem, że chcą utrzymać dywizję w ruchu. Minęło już trochę czasu i, jak powtarzam, nie mogę walczyć przynajmniej przez kilka najbliższych miesięcy. Rozumiem więc, jak to wygląda ze strony UFC.

Pomimo tego jednak, że kasowa walka z GSP mocno się oddala – White zapowiedział nawet, że Kanadyjczyk najprawdopodobniej powróci do kategorii półśredniej, gdy już będzie gotowy do wejścia do oktagonu – Hrabia nie traci jeszcze nadziei.

Prawdopodobnie do tego nie dojdzie, ale nie traćmy jeszcze nadziei. To nie jest przesądzone. Będziemy rozmawiać, przedstawię najmocniejsze argumenty na rzecz walki z GSP. Taki przyświeca mi cel. Gdy będę rozmawiał z Daną, powiem: „Dana, czuję, że jesteś mi dłużny tę walkę”. Mieliśmy umowę. Biłem się z każdym, kogo stawiali naprzeciwko mnie przez całą karierę, byłem żołnierzem tej organizacji, więc zobaczymy, jak to się potoczy.

*****

Analizy KSW 39 – Mamed Khalidov vs. Borys Mańkowski

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button