UFC

Max Holloway o Jose Aldo: „Sku*wiel ucieka, ale nie będzie uciekał wiecznie”

Max Holloway celuje w konfrontację z Jose Aldo, jeśli na gali UFC 206 zostawi w pokonanym polu Anthony’ego Pettisa.

Rozpędzony serią dziewięciu kolejnych wiktorii Max Holloway zaczyna tracić cierpliwość. Przygotowujący się do batalii z Anthonym Pettisem na grudniowej gali UFC 206 w Toronto Hawajczyk ma już jednak na oku innego rywala.

Muszę najpierw zająć się Anthonym Pettisem.

– powiedział Błogosławiony w rozmowie z SiriusXM Rush.

Ale jeśli wszystko pójdzie świetnie, będzie dobrze, to… nie chcę za dużo mówić, bo wtedy traci się koncentrację. A teraz koncentruję się tylko na Anthonym Pettisie, ale po tej walce dajcie znać, czy Aldo znalazł szczepionkę na cykorstwo, którego się nabawił.

Skurwiel ucieka, ale nie będzie uciekał wiecznie. Powiedzcie mu, że Hawajczyk nadchodzi, powiedzcie mu, żeby był gotowy.

Mistrzem kategorii piórkowej pozostaje nadal Conor McGregor, który jednak wojuje teraz w dywizji lekkiej. Dana White zapowiadał co prawda, że Irlandczyk będzie musiał oddać jeden z pasów, jeśli zdobędzie złoto w kategorii lekkiej – co też się stało, gdy ubił w Nowym Jorku na UFC 205 Eddiego Alvareza – ale nic nie wskazuje na to, by w najbliższej przyszłości przeszedł od słów do czynów.

Jose Aldo jest natomiast właścicielem pasa tymczasowego, który zdobył, pokonując w rewanżu Frankiego Edgara na gali UFC 200.

Oczywiste jest, że wolałbym bić się z Conorem McGregorem.

– powiedział Holloway, który przed ponad trzema laty przegrał z Irlandczykiem przez decyzję sędziowską.

Mamy za sobą jakąś historię, to i tamto. Wygrał, ludzie mówili, że nie znokautował mnie, bo miał kontuzję – ale ja też miałem kontuzję w tej walce. Przetestujmy więc tę teorię, chcę to sprawdzić.

Podchodzę jednak do tego realistycznie. Jest w mojej dywizji gość z tymczasowym pasem. Nie wiem, to byłoby, kurwa, szalone, gdyby UFC pozwoliło mi przeskoczyć pas tymczasowy i walczyć o właściwy. Jestem więc realistą, dlatego mówię o Aldo.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button