UFC

Max Holloway: „Je*ać to całe gówno!”

Max Holloway traci cierpliwość i w niewybrednych słowach przedstawia swoje racje, domagając się walki o pas z Jose Aldo lub Conorem McGregorem.

Max Holloway wbija piąty bieg – przynajmniej w medialnych bojach o swoje cele w UFC. Hawajczyk w rozmowie z MMAFighting.com nie oszczędził ani snującego plany emerytalne Jose Aldo, ani szykującego się do walki o pas kategorii lekkiej Conora McGregora, ani też sposobu zestawiania walk przez UFC.

Ludzie ciągle powtarzają, że Aldo zasługuje na to, zasługuje na tamto – ale jak, u diabła, zasługujesz na coś, jeśli wycofałeś się z tylu walk wieczoru?

– stwierdził Błogosławiony o Brazylijczyku, który kilka tygodni temu powiedział, że wolałby bić się z Anthonym Pettisem niż z Holloway’em.

I czy UFC w ogóle utworzyło pas tymczasowy, gdy się wycofywał? Nic takiego nie zrobili do czasu, aż dali pas tymczasowy Conorowi, ale zrobili to z powodów biznesowych, żeby walka wieczoru na UFC 194 była potem jeszcze większa. Ludzie zapominają o przeszłości Aldo. Ile razy wydymał UFC, nabawiając się kontuzji i nie walcząc w walce wieczoru? Zmuszając UFC, żeby poszukiwać kogoś na zastępstwo albo skreślać walkę?

Ludzie mówią o 13 sekundach… Kto, do kurwy, chce obejrzeć ten rewanż po 13 sekundach? Ja za cholerę nie chcę.

Holloway wygrał dziewięć kolejnych walk i jest obecnie sklasyfikowany na trzeciej pozycji w rankingu kategorii piórkowej, ustępując jedynie Jose Aldo i Frankiemu Edgarowi. Od dawna domaga się walki ze ścisłą czołówką dywizji, ale zamiast tego ostatnio serwowany byli mu Ricardo Lamas, Jeremy Stephens i Cub Swanson.

Nie mam takiego nazwiska jak Aldo. Nie jestem teraz tak duży jak Aldo, bo Aldo miał możliwość walki z wielkimi nazwiskami i je wykorzystał, torując sobie drogę na szczyt. Tak samo jak McGregor. Bił się z kilkoma dużymi nazwiskami. A gdzie, do diabła, jest wielkie nazwisko dla mnie, żebym mógł się na nim wybić? Walczyłem z Cubem, walczyłem z jakimś Jeremym. Wszyscy powtarzali mi, że chcą mnie zobaczyć z Frankiem, więc wywoływałem go do walki. Zanim zawiesili Mendesa, wywoływałem Chada Mendesa. Na TUF 22 Finale to ja powinienem bić się z Frankiem a nie Chad. Ale to nie była moja decyzja. Błagałem o tę walkę. Nawet, cholera, razem z teamem błagaliśmy o walkę z Frankiem Edgarem w Nowym Jorku.

Nie wierzyłem, że Aldo będzie chciał bronić pasa tymczasowego. Ale nie chciałem też, żeby siedział bezczynnie, więc jeśli chciałby walczyć, mógłbym z nim walczyć, bo to jedyny gość, który ma dla mnie sens. Skierowałem całą swoją uwagę na Aldo, bo rzucaliśmy wcześniej wyzwanie Frankiemu, ale ludzie powiedzieli mi i mojemu zespołowi, że przechodzi do 135 funtów. Więc co się, u diabła, dzieje? Pomyślałem, że nie będę go już gnębił, jeśli idzie do 135 funtów, a potem widzę, że walczy z Jeremym w 145 funtach! Jebać to gówno. To całe gówno jest pokręcone i szalone.

24-letni zawodnik nie ukrywa, że nadal irytuje go, w jaki sposób fani patrzą na jego pojedynek z Conorem McGregorem, który przegrał 2013 roku przez jednogłośną decyzję sędziowską.

W mojej głowie – a jestem realistą, a nie dupkiem – wszystko wskazuje na to, że będę walczył teraz z Aldo. Gdybym jednak miał wybierać, wolałbym walkę z McGregorem. Jestem jedynym skurwielem, który stawił mu opór 145 funtach, a wszyscy tylko powtarzają, że przecież zerwał więzadło – wy skurwiele, jesteście głupi jak cholera, wierząc, że zerwał więzadło i walczył ze mną półtorej rundy. Walczył z zerwanym więzadłem krzyżowym? Nie ma, kurwa, opcji.

Widzimy piłkarzy, siatkarzy, biegaczy, którzy zrywają więzadło i toną, kurwa, we łzach, nie mogąc się nawet ruszyć. Więc jakim cudem ten gość byłby wyjątkiem? Może je naderwał albo coś, ale nie zerwał go całkowicie. Większość ludzi nie wie też, że w doznałem kontuzji w pierwszych dziesięciu sekundach tamtej walki. Uszkodziłem cholerną kostkę. A gdy walczę, to co robię? Poruszam się. A w tamtej walce nie mogłem tego robić z powodu kontuzji kostki. Nie mówię, że wynik byłby inny, ale walka byłaby o wiele atrakcyjniejsza.

Ludzie ciągle powtarzają, że nie skończył mnie z powodu swojej kontuzji – a wiele razy słyszałem, jak sam mówił, że jeśli nie kończy walk, to nie traktuje ich jak zwycięstwo, że walczy, aby skończyć walkę. Więc dlaczego nie chce walki ze mną? Jedynym gościem, o którym nie mówi w kategorii piórkowej, jestem ja. Ruga wszystkich poza jednym gościem – Błogosławionym. Maxem Holloway’em. Jego zespół mnie szanuje, słyszałem, jak jego trener mówił o mnie miłe rzeczy, więc pora stanąć do walki. Podjąć wyzwanie. Wiedzę, kto jest dla niego najtrudniejszym gościem tutaj. Chodź i walcz ze mną. Jak chcesz walczyć z najlepszymi, to walcz z najlepszymi. Przestań wciskać te bzdury i opowiadać te kłamstwa.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button