UFCWiadomości MMA

Shogun akceptuje wyzwanie Rampage’a

Po zwycięskiej walce na UFC 190 Mauricio Shogun Rua odpowiada na wyzwanie Quintona Rampage’a Jacksona.

Legendarny Mauricio Shogun Rua na gali UFC 190 po raz drugi w karierze pokonał Antonio Rogerio Nogueirę, notując pierwsze zwycięstwo w oktagonie od grudnia 2013 roku i udanie podnosząc się po dwóch porażkach przez nokaut.

Rewanż nie okazał się tak fascynującym widowiskiem, jak pierwsza batalia, którą Shogun i Minotoro stoczyli dziesięć lat temu w PRIDE, ale i tak emocji nie brakowało, a obaj zawodnicy zgarnęli bonus po 50 tysięcy dolarów za walkę wieczoru. Rua przetrwał bardzo trudne chwile w pierwszej rundzie, w drugiej i trzeciej przejmując stery pojedynku w swoje ręce i ostatecznie zwyciężając na kartach punktowych wszystkich sędziów.

Jak stwierdził po gali, wyszedł z batalii z drobnymi urazami.

Mam rozpieprzoną stopę. Wyprowadziłem kilka kopnięć korpus, a jedno z nich trafiło w jego łokieć. Ale jest w porządku, za kilka dni powinno być dobrze.

Rua stwierdził, że pojedynek był piekielnie trudny, mocno komplementując swojego rywala.

To była bardzo trudna walka. Mały Nog to zawodnik, który ma bardzo dobry boks. Wygrał pierwszą rundę wyraźnie. Ale, dzięki Bogu, byłem w stanie powrócić, pozbierać się i wygrać drugą i trzecią rundę. Jestem bardzo szczęśliwy z powodu tego zwycięstwa.

Brazylijczyk, którego szczęka wydaje się już nie być zdolna do przyjmowania tak mocnych ciosów, jak dawniej, przyznał też, iż w pierwszej odsłonie znalazł się w ogromnych tarapatach.

Byłem naprawdę zamroczony w pierwszej rundzie, ale zrobiłem, co mogłem, żeby dojść do siebie i, dzięki Bogu, udało się.

Shogunowi, który zapowiedział, że kolejny obóz przygotowawczy również spędzi w Kings MMA pod okiem Rafaela Cordeiro, nie przeszkadzały gwizdy z trybun, które rozległy się po odczytaniu werdyktu.

Ludzie chcą zobaczyć bójkę. Na trybunach było dużo ludzi z Teamu Nogueira, więc buczeli, ale jestem zadowolony ze zwycięstwa. Buczenie mi nie przeszkadzało.

Przed galą Mauricio zapowiadał, że walczy teraz dla siebie, rodziny i teamu, nie wspominając ani słowem o pasie mistrzowskim. Wydaje się, że Shogun doskonale zdaje sobie sprawę, na jakim etapie kariery obecnie się znajduje, nie stawiając sobie niemożliwych, najprawdopodobniej, do zrealizowania celów. Tezę tę zdaje się potwierdzać odpowiedź, jakiej Brazylijczyk udzielił na pytanie, z kim chciały zmierzyć się teraz.

Niedawno Rampage wyzwał mnie do walki na Instagramie, więc chciałem mu powiedzieć, że jeśli UFC się zgodzi, to zmierzę się z nim kiedykolwiek, gdziekolwiek.

Na odpowiedź Amerykanina nie trzeba było czekać długo.

Czy zatem szykuje nam się kolejny rewanż za PRIDE?

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button