KSWPolskie MMA

Martin Lewandowski: „Z tych właśnie powodów Mamed ma wyjątkową pozycję u nas w federacji”

Współdowodzący KSW Martin Lewandowski opowiada o aktualnej sytuacji Mameda Khalidova, podsumowuje 2017 rok oraz zapowiada 2018.

Organizacja KSW wygrała z ACB walkę o usługi Mameda Khalidova, który powróci do akcji podczas marcowej gali KSW 42, mierząc się w łódzkiej Atlas Arenie z mistrzem 93 kilogramów Tomaszem Narkunem. Jak się jednak okazuje, polski gigant wygrał tylko bitwę, bo wojna trwa nada – wszystko dlatego, że kontrakt Khalidova z KSW dobiegnie końca właśnie 3 marca.

Zawodnicy podpisujący z nami kontrakty mają z reguły zapewnione cztery pojedynki, ale nie dotyczy to Mameda w tym przypadku.

– powiedział w rozmowie ze Sport.pl współwłaściciel polskiej organizacji Martin Lewandowski.

On jest historią KSW, naszą wielką gwiazdą, i z tych powodów właśnie ma wyjątkową pozycję u nas w federacji. Dlatego zrobiliśmy małe ustępstwo i jego kontrakt dotyczy jedynie starcia z Narkunem.

Myślę, że wynik pojedynku z Tomkiem wiele wyjaśni. Nasza oferta się nie zmieniła. Możemy zrobić wyjątek dla Mameda, aby równocześnie był zawodnikiem KSW i ACB. W Polsce walczyłby dla nas, a za granicą dla ACB. Mamed ma tam wielu przyjaciół, a my to rozumiemy. Ale decyzja jest po stronie zawodnika.




Polski promotor podsumował też miniony rok dla KSW, zapowiadając aktualny.

Były cztery gale, a miało być pięć. Nie udało nam się także stworzyć ligi KSW, czyli turniejów MMA dla nieco mniej znanych zawodników, aby pozwolić im się wypromować u nas. Trampolina dla wojowników mniej rozpoznawalnych. Trwają negocjacje z Polsatem, ale to trudne przedsięwzięcie. Nie udało nam się też wrócić do Anglii, ale za to zdobyliśmy Dublin. Ogólnie rok jednak oceniłby jako 10 na 10. Gala na Narodowym była historyczna. Druga impreza w historii MMA pod względem liczby osób, przyszło na PGE Narodowy niemal 60 tysięcy kibiców.

– powiedział, a zapytany o 2018 rok, odparł:

Chcemy pięć gal, w tym może uda się zrobić dwie za granicą. Może w końcu rozpoczniemy także projekt ligi KSW, nawet jeśli miałaby to być niszowa impreza. 2017 był tak dobry, że trudno będzie go przebić, ale udowodniliśmy, ze nie ma rzeczy niemożliwych dla KSW.

*****

Roberto Soldic w pierwszej obronie pasa nie będzie walczył z Borysem Mańkowskim

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button