Absolute Championship BerkutKSWPolskie MMA

Mamed Khalidov o limicie wagowym w walce z Tomaszem Narkunem: „A może 93 kg? Może o jego pas?”

Mistrz kategorii średniej KSW Mamed Khalidov opowiada, w jakich okolicznościach związał się ponownie z polskim gigantem.

Wraz z ostatnim pojedynkiem pod banderą KSW – w maju zeszłego roku wypunktował na Stadionie Narodowym Borysa Mańkowskiego – kontrakt Mameda Khalidova z polskim gigantem dobiegł końca, a do walki o jego usługi poza duetem Martin Lewandowski i Maciej Kawulski włączyła się czeczeńska organizacja Absolute Championship Berkut.

Doniesienia medialne w ostatnich miesiącach – a także wypowiedzi szefującego ACB Mairbeka Khasieva – wskazywały na to, że to Khalidov opuści szeregi KSW, zasilając czeczeńską organizację.




Nic takiego jednak się nie stało, bo kilka tygodni temu gruchnęła nowina, że Mamed wystąpi w walce wieczoru marcowej gali KSW 42, stając w szranki z mistrzem 93 kilogramów Tomaszem Narkunem.

W jaki zatem sposób KSW przekonało Khalidova do walki?

Nikt mnie nie przekonywał. Po prostu jest taka sytuacja, że ja jestem w klubie Berkut. Współpracujemy razem z ACB, z Berkutem, jesteśmy jakby jednym teamem.

– powiedział Mamed w MMANews Live.

Też myślałem, że wyląduje w ACB. Chciałem walczyć tu i tu, aczkolwiek mieliśmy we wrześniu spotkać się z Mairbekiem (Khasievem), spotkaliśmy się i gdzieś tam podczas rozmowy wynikło, że… No, ogólnie ja jestem jakby związany z Polską, związany jestem z Federacją KSW – i on mnie widzi też jako zawodnika KSW i tak mnie oglądał. Dużo kibiców w Polsce i Czeczenii tak naprawdę ogląda mnie w KSW. Taki sentyment. Po prostu razem usiedliśmy i zadecydowaliśmy, że on chciałby mnie oglądać jednak w KSW. Jestem reprezentantem klubu Berkut Arrachion Olsztyn, więc jest to jakby dla mnie bardzo ważne, że reprezentuję klub mój ojczysty w postaci Berkut z olsztyńskiego klubu Arrachion. I mogę również reprezentować Polskę i walczyć w polskiej organizacji. Dla mnie to jest jakby jeden strzał i dwa zające.

Do walki z Narkunem pozostały tylko niespełna trzy tygodnie, ale nadal nie ogłoszono publicznie, w jakim limicie wagowym się odbędzie.

Ma być jakiś tam catchweight.

– powiedział Mamed.

Na pewno to nie będzie poniżej 90 – tak powiedział Narkun, że poniżej 90 nie zejdzie. Tak chyba powiedział. 91… A może 93? A może o jego pas… Nie wiem.




Zapytany, czy nie kusi go jednak, aby starcie odbyło się właśnie w limicie kategorii półciężkiej – co oznaczałoby pas mistrzowski Żyrafy na szali – Khalidov odparł:

Czy pas czy nie pas – dla mnie to nie jet ważne. Ważne, że z mistrzem.

Nie kusiła mnie również walka o pas z Michałem Materlą, więc… Nie chodziło mi o pas i nie chodziło mi o walczenie o pas. Po prostu chcę walczyć z dobrymi zawodnikami. Sytuacja z Michałem byłą troszeczkę inna z tego względu, że nie było wyjścia. Mnie nie chodziło w ogóle o pas i o tytuł mistrza. Tutaj po prostu chcę zawalczyć z mistrzem, ale nie muszę o jego pas walczyć.

*****

Mamed Khalidov: „Jeżeli on będzie chciał zawalczyć, ja mu nie odmówię”

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button