Maciej Kawulski o następcach Mameda i Pudziana: „Ciężko na to pracujemy”
Maciej Kawulski zabrał głos na temat potencjalnych nowych gwiazd, jakie mogą błyszczeć w KSW po zakończeniu karier przez Mameda Khalidova i Mariusza Pudzianowskiego.
Dwie największe gwiazdy KSW, Mamed Khalidov i Mariusz Pudzianowski, wiecznie walczyć nie będą. Pierwszy ma 37 lat, a jego kontrakt z polskim gigantem dobiega końca wraz z walką z Borysem Mańkowskim na KSW 39 – Colosseum i nie sposób wykluczyć, że następnie zasili szeregi ACB, podczas gdy Pudzian ma już na karku 40-stkę i koniec jego sportowej kariery zbliża się wielkimi krokami.
Następcy się tworzą. Nie bój się, przyroda nie lubi pustki.
– powiedział współwłaściciel KSW Maciej Kawulski w rozmowie z Newsweek.pl.
Gdy ktoś odchodzi, uwaga ludzi od razu przeskakuje na kogoś innego. Tak było, jest i będzie. Jako stratedzy zwracamy uwagę, żeby wychowywać nowych mistrzów. Wyławiamy nowe talenty, pozyskujemy z rynku zawodników z dużym potencjałem sportowym, ale także zdolnych elektryzować publikę. Bo to jest najważniejsze.
Blask Mameda i Mariusza mogą w jakimś stopniu przejąć podczas wspomnianej gali KSW 39 ich rywale – Borys Mańkowski i Tyberiusz Kowalczyk, którzy póki co nigdzie się nie wybierają.
Zapytany, czy pojawili się już następcy dwóch największych gwiazd, Kawulski stwierdził:
Ciężko na to pracujemy. My i cała dyscyplina. Naszym obowiązkiem jest utrzymać widza przy MMA. Oczywiście ciężko jest znaleźć kogoś, kto zastąpi taki ewenement jak Mamed Chalidow, ale pierwsze pokolenie wielkich bohaterów KSW musi w końcu kiedyś odejść. Gdy z UFC odchodził Chuck Liddell, to też wszyscy mówili, że takiej gwiazdy już nigdy nie będzie. A po nim przyszli Ronda Rousey czy Conor McGregor. To, że dziś w KSW nie ma drugiej tak wielkiej gwiazdy jak Mamed jest wyłącznie efektem tego, że Mamed wciąż jest i wciąż walczy. Ale kiedy go zabraknie, ludzie postawią w jego miejscu inny pomnik.
*****
