UFC

Luke Rockhold chętnie spotka się z Vitorem Belfortem

Luke Rockhold walczył na UFC 194 przeciwko Chrisowi Weidmanowi, nie będąc w pełni zdrowym.

Wczorajszą zmianę warty podczas UFC 194 rozpoczął Luke Rockhold, który fundując Chrisowi Weidmanowi pierwszą w karierze porażkę, odebrał mu pas mistrzowski kategorii średniej.

Nigdy w życiu nie byłem przed walką tak wyczerpany. Przez ostatnie dwa tygodnie byłem na antybiotykach ciągle. Przestałem brać je dzisiaj, w dzień walki. Moja stopa zaczynała trochę puchnąć, szczególnie podczas ważenia.

Poprzedniej nocy stopa spuchła i stawała się sztywna. Mam zapalenie; to chyba jak gronkowiec. Odbiera ci całą stopę i po prostu wyczerpywało moje ciało i doskwierało mi. Musiałem przez to przejść i wystąpić.

– stwierdził nowy mistrz na konferencji prasowej po gali.

Przełomowym momentem walki była nieudana obrotówka w wykonaniu Weidmana, którą Rockhold skontrował obaleniem, szybko przechodząc do gardy i zasypując rywala gradem potężnych ciosów i łokci.

Herb Dean okazał się jednak nad wyraz łaskawy (okrutny?) dla panującego jeszcze wówczas mistrza, nie przerywając pojedynku pomimo ogromnych obrażeń, jakie otrzymywał.

Zdecydowanie myślałem, że walka powinna była zostać przerwana. W zasadzie to myślałem, że tak się stało. Między rundami myślałem, czy to koniec rundy, czy walka została przerwana. Miałem nadzieję, że ją przerwą. Nie miałem już sił. Gdy zdałem sobie sprawę, że w czwartej rundzie ruszył na mnie, był to jak strzał adrenaliny.

Najprawdopodobniej w pierwszej obronie pasa mistrzowskiego Rockhold skrzyżuje rękawice z Yoelem Romero, który kilkadziesiąt minut wcześniej wypunktował Ronaldo Souzę. Amerykaninowi chodzi też jednak po głowie inna opcja.

Vitor Belfort jako przekąska to byłaby wspaniała rzecz. Byłoby cudownie. Yoel to twardy gość. Pozwolę szefowi zdecydować. Do tej walki dojdzie, ja i Yoel musimy walczyć. Wiemy, że to się nadchodzi.

Powiązane artykuły

Back to top button