UFC

Luke Rockhold chce rewanżu z Jacare i walki o pas

Były mistrz kategorii średniej Luke Rockhold opowiada o kontuzji, która wykluczyła go z rewanżu z Ronaldo Souzą, zapowiadając gotowość do powrotu do oktagonu w okolicach marca.

Luke Rockhold nie będzie miło wspominał 2016 roku. Stoczył w nim tylko jedną walkę, niespodziewanie padając pod ciosami Michaela Bispinga i tym samym tracąc pas mistrzowski kategorii średniej. Szansę na podniesienie się po tej klęsce dawało mu rewanżowe starcie z Ronaldo Souzą na gali UFC Fight Night 101 w Australii, ale kontuzja kolana wykluczyła go z pojedynku.

W audycji Submission Radio Amerykanin powiedział, że uraz lewego kolana związany jest z uszkodzeniem więzadła, ale nie jest to zerwanie. Lekarze poinformowali go, że jest duża szansa na to, że interwencja chirurgiczna nie będzie potrzebna.

Robię, co mogę, aby uniknąć operacji.

– przyznał Rockhold.

To kluczowe, bo za każdym razem, gdy naprawiasz więzadło – czy artroskopowo, czy jako rekonstrukcję oznacza to w zasadzie 12 miesięcy przerwy. Powiedziano mi natomiast, że możliwe, że w ciągu kilku miesięcy wszystko się zrośnie i będę mógł ponownie kopać.

To dziwne, bo wydaje się, że wszystko jest dobrze, ale gdy kopię, czuję, jakby moje kolano miało się rozpaść – jeśli kopię z pełną mocą. Staram się więc przeczekać to – nie pogorszyć – aby się zaleczyło.

Próbowałem to obejść jakoś, ale jeśli nie trafiałem kopnięciem czysto, czułem, że rozrywa mi kolano. A wiem, że muszę być w dobrej formie. To nie czas, aby wyjść i dać gówniany występ. Jacare to nie żarty – wiedziałem, że w pierwszej walce potrzebowałem lewego kopnięcia na Jacare i wiedziałem, że potrzebowałem go też teraz. To moja największa broń, a z niezdolnością do kopania musiałem sobie radzić ostatnim razem. Próbowałem unikać kopnięć i pewnych rzeczy, których nie powinieneś odpuszczać przed walką.

Rockhold celuje w powrót do oktagonu w okolicach marca i chce powrócić do rewanżowego zestawienia z Jacare, aby zwycięstwem utorować sobie drogę do walki o pas mistrzowski ze zwycięzcą konfrontacji Michaela Bispinga z Yoelem Romero.

Wielką ochotę do pojedynku z Rockholdem przejawia rozpędzony serią czterech wiktorii Gegard Mousasi, ale Amerykanina nieszczególnie takie zestawienie interesuje.

Gdyby zagwarantowano mi walkę o pas po starciu z Mousasim, wtedy z wielką chęcią – ale nie planuję walczyć teraz z kolejnym gościem, walczyć z Mousasim, żeby Jacare przeskoczył mnie w wyścigu o pas.

– powiedział 32-letni zawodnik.

Bardzo szanuję Mousasiego, ale chcę od razu wrócić do pasa. Chcę titleshota. Jacare to najbardziej oczywista droga do tytułu. Nie chcę walczyć z innym gościem, żeby potem pojawiły się znaki zapytania, kto ma walczyć o pas. Chcę przejść od razu do rzeczy. Dostanę Jacare, załatwię z nim sprawy i nie pozostawię żadnych wątpliwości, kto jest następne w kolejce do walki z Bispingiem lub Yoelem.

Rockhold nie ma też większych wątpliwości, kto stanie na jego drodze, jeśli faktycznie otrzyma rewanż z Souzą i zostawi go w pokonanym polu.

Uważam, że Bisping ma naprawdę małe szanse, żeby to wygrać. Nie tak małe jak przy pokonaniu mnie, ale sądzę, że może zajmie to Yoelowi chwilę, ale wyjdzie tam i załatwi Bispinga.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button