KSWPolskie MMA

Liga klaunów, porno, prawilniacy i frajerzy – Marcin Różalski bez ceregieli o freak-fightach w KSW

Marcin Różalski w dosadnych słowach wyjaśnia, dlaczego brzydzi go polityka zestawiania walk dziwolągów w KSW.

Był już mistrz kategorii ciężkiej KSW Marcin Różalski, który zaraz po ubiciu Fernando Rodriguesa Jr. i przejęciu jego złota zwakował je, w ostrych słowach – delikatnie rzecz ujmując – wypowiedział się o freak-fightach regularnie organizowanych pod banderą swojej byłej już – bo teraz walczy w kickboxingu dla DSF, sposobiąc się do starcia z Jeromem Le Bannerem – organizacji.

Zdania nie zmieniam. To, że, kurwa, federacja jakakolwiek chce pokazywać, kurwa, prostytucję – tak, jak powiedział to Michał Materla, którego też serdecznie pozdrawiam i trzymam za niego kciuki – to jest film porno.

– powiedział Różalski w MMANews Live.

Jeżeli federacja chce to pokazywać, niech to pokazuje. Mi to lata koło „wentla”. Jeżeli ludzie chcą to oglądać i bardziej ich to interesuje niż sport, niech to oglądają. Jeżeli więc federacja chce to pokazać, ludzie chcą to oglądać – to będzie telewizja. Będzie telewizja, będą sponsorzy. Będą sponsorzy, to będą jakieś tam pieniądze. Reakcja łańcuchowa.

Ale zwróćmy uwagę – w dzisiejszych czasach tak wielkiego, kurwa, wydarzenia nie tworzy się, myśląc o tym, że zarobisz na biletach. Musisz mieć jakiś pierdolony budżet. Czyli jeżeli bierze się takich, kurwa, klaunów i oferuje im się tak wielkie pieniądze, to dlaczego, kurwa, tak wielkich pieniędzy nie można dać prospektom? Takim, jakim jest Mateusz Gamrot, takim, jakim jest Marcin Held i mega, mega więcej zawodników, którzy poświęcają swoje, kurwa, zdrowie, życie – oni nie melanżują, oni, kurwa, nic nie robią – oni tylko zapierdalają ciężko i czasami jeszcze się zastanawiają, gdzie, kurwa, można zarobić jeszcze jakieś pieniądze, bo tych pieniędzy jest, kurwa, zawsze mało.

Ja nikomu do kieszeni nie patrzę, ale wkurwia mnie to niesamowicie, jak to jest tak rozgraniczone.

To jednak nie wszystko, bo Różal z dużym dystansem, tak to nazwijmy, odnosi się do regularnie uprawianej przez KSW polityki osadzania freak-fightów w charakterze walki wieczoru lub co-main eventu. Jako przykłady Marcin przywołał KSW 39 oraz KSW 41.

Następna sprawa. Jak, kurwa, walka dwóch, kurwa, błaznów może być walką main-eventową, a walką, kurwa, otwarcia wielkiej gali, największej, kurwa, gali europejskiej – jak to się, kurwa, podniecali – walka, kurwa, o pas? No jak? No, wytłumacz mi to, kurwa?

– powiedział.

Czy widziałeś, żeby w UFC walka o pas w jakiejkolwiek kategorii wagowej była walką gdzieś tam, kurwa, na początku? No, przecież to jest, kurwa, nieprawda. To jest pierdolony jakiś joke, kurwa. Nie?

Następna sprawa. Następna walka o pas – Mateusz Gamrot. Następna, kurwa, o pas – Tomasz Narkun. Następna walka – Juras, kurwa. Następna walka – Fernando, waga ciężka, o pas. A później, kurwa, co? No przecież to jest, kurwa, nieprawda. Ziomek, no? To się, kurwa, nie dzieje! To się nie dzieje…

Następne, kurwa… Gala, gdzie walkę wieczoru walczył Borys, a wcześniej mega, kurwa, zawodnicy. Mega! Mega nazwiska, kurwa. I oni walczą supporty?

A najśmieszniejsze, weźmy jeszcze tę sprawę taką pozasportową. Taką prawilną. Prawilną. Jacy wszyscy są prawilniacy! Wiesz, jaka jest jedyna różnica między frajerem, co się rozpierdolił oficjalnie, a frajerem, co się rozpierdolił w kategorii takiej, że napisał na social mediach swoich, że on zgłasza coś na milicję? I też są tacy zawodnicy! I to się różni tylko czasem – bo ten się już rozpierdolił, a ten oficjalnie mówi, że się rozpierdolił.

Następna sprawa. Kozaki są, kurwa, takie, co robią z siebie wielkich CHWDP i wielkich, kurwa, gangsta, a jest sytuacja, że się przyznają później, kurwa, do winy. Przez co? Przez co? I wspólnicy idą, kurwa, siedzieć, ale później, żeby wspólnik tego nie wypierdolił, kurwa, na światło dzienne, to płacą, kurwa, pieniądze. I znów są, kurwa, przyjaciółmi. I wszyscy, kurwa, o tym wiedzą i nikomu to, kurwa, nie przeszkadza.

To jest pierdolona jakaś nieprawda, co się dzieje. Pierdolona nieprawda.

Niech sobie zrobię ligę, kurwa, błaznów.

Różalski skomentował też jedną z ostatnich wypowiedzi Popka zamieszczoną na Instagramie, który stwierdził: „Gdzie są ci zawodowi fighterzy, którzy powinni zarabiać tak jak zawodowy fighter – czyli ja”.

Ja nie jestem profesjonalnym zawodnikiem, bo ja nie zarabiam takich pieniędzy? Stary! Jak ja bym się sprzedał jak te prostytutki, to ja bym miał tyle pieniędzy, że teraz nie dzwoniłbyś do mnie, kurwa, tylko ja przyleciałbym do ciebie, kurwa, helikopterem, a ciebie bym zaprosił, nie wiem, gdzie, kurwa, do Las Vegas i bym na Las Vegas Boulevard bym miał, kurwa, swój hotel, gdybym się sprzedał jak te prostytutki – jak mi było oferowane kupę razy.

– powiedział Różal.

Różnica między profesjonalny zawodnikiem, że nie zarabia takich pieniędzy a prostytutką, to jest taka, że prostytutka się zrucha za każde pieniądze. Za każde pieniądze. Nie ubliżam prostytutkom, tym paniom, które pracują, bo ja je bardzo szanuję. Mam do nich duże uznanie i duży szacunek. Ja mówię o tych, które za pieniądze zruchają się bez żadnych zasad.




Marcin nawiązał też do słów Macieja Kawulskiego, który swego czasu ukuł tezę, jakoby UFC nie radziło sobie najlepiej.

Powiedzenie, że „jakaś federacja jest w dupie”. Inaczej, inaczej… Teraz zacytuję jego słowa – tak, jak ja zostałem nazwany – „coś”. To tera ja mówię: „coś” powiedziało, że coś jest w dupie.

– powiedział z ironią Różalski.

No, z tego, co kojarzę, to to coś, co było w dupie, w telewizji, która wykupiła transmisję, zrobiło chyba czwartą galę transmitowaną. I oglądalność jest bardzo duża, bo rozmawiałem Panem Marianem Kmitą – którego pozdrawiam, bo robiliśmy sobie razem patent na broń – i z tego, co pamiętam, to bardzo dobra jest oglądalność tego. „W dupie”, tak?

I tam nie ma czegoś takiego. Tam budowali to, kurwa, mega, mega wysoko, mega długo i teraz są na poziomie mega. Niepotrzebne to było.

Były mistrz wypowiedział się też z dużym szacunkiem o Marcinie Najmanie, chwaląc go bardzo za działalność charytatywną i po drugiej stronie stawiając – prawdopodobnie, bo nie wymienił z nazwiska – Macieja Kawulskiego.

On (Najman), posiadając dużo mniejszy budżet, potrafi taką dużą akcję zrobić, a, kurwa, tamten nie potrafił wziąć kartki, kurwa, i rozumiesz, kurwa, poświęcić trzech minut na zrobienie zdjęcia, kurwa, w kategorii „Puk puk Tymonku” lub, kurwa, „Łapy dla Foresta”.

Cały wywiad można odsłuchać poniżej:

*****

Lowkin’ Talkin’ MMA #13 – UFC Austin | Piechota | Tybura

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button