KSWPolskie MMA

KSW 22 – przegrzanie?

Wymuskane i z pietyzmem dopracowywane przez duet Maciej Kawulski & Martin Lewandowski algorytmy inżynierii finansowej zawiodły – na dzień przed KSW 22 do kupienia nadal jest bardzo wiele biletów.

Sytuacja może się jeszcze odrobinę zmienić na lepsze, choć wydaje się to mało prawdopodobne, biorąc pod uwagę mocne wyłomy w oryginalnej karcie walk.

Eksperty

Komuś gdzieś w Excelu przestawiły się zapewne jakieś cyferki, co spowodowało, że ceny biletów skutecznie zniechęcają do ich zakupu. Czy to może już desperacja? A może jednak chłodna kalkulacja? Może być, oczywiście, tak, że aktualne obłożenie przy tak horrendalnie wysokich stawkach jest wystarczające, by gala się zwróciła, ale stawiam dolary przeciwko orzechom, że magnaci KSW, widząc aktualny poziom sprzedaży, chętnie cofnęliby się do przeszłości, tnąc ceny o, powiedzmy, jedną trzecią.

Na domiar złego tradycji stało się zadość i plaga kontuzji zaatakowała ze zdwojoną siłą – rywal Pawła Nastuli, Kevin Asplund dowiedział się o roli, którą przyjdzie mu odegrać w sobotę 2-3 tygodnie przed przedstawieniem, choć prawdopodobnie nawet gdyby dowiedział się dwa miesiące wcześniej, to niewiele by to zmieniło; Aziza Karaoglu, nowego rywala Piotra Strusa, wyciągnięto z sal treningowych na kilka dni przed pojedynkiem, a Pavela Svobodę, przeciwnika Anzora Azhieva – prawdopodobnie wczoraj. Tak wypatroszona z pierwotnych założeń, składająca się z ledwie siedmiu pojedynków karta walk nie może wzbudzać wielkiego entuzjazmu.

KSW 22 – proroctwa

Jan Błachowicz vs Goran Reljic

Wszystkie te zmiany powodują, że tylko i wyłącznie walka wieczoru – czy jakkolwiek inaczej ją nazwiemy – w której zmierzą się Jan Błachowicz i Goran Reljic, zapowiada się naprawdę interesująco i jeśliby nawet wziąć ją pod mocną lupę, to trudno doszukać się tutaj jakichkolwiek dziwactw – to pełnokrwiste starcie MMA, w którym zmierzą się dwaj bardzo solidni zawodnicy europejscy. Obaj są bardzo wszechstronni i żaden z nich nie powinien mieć wyraźnej przewagi w żadnej płaszczyźnie. Jeśli jednak drążyć temat, aż do wysnucia jakiejś konkluzji, to minimalną przewagę w parterze oraz siłową powinien mieć Błachowicz – czy i jak mocno zneutralizowane zostaną rzeczone elementy przez odrobinę lepszą kondycję Chorwata, czas pokaże. Jan pokona Reljica na pełnym dystansie po mało ekscytującym boju.

Paweł Nastula vs Kevin Asplund

Paweł Nastula powraca do wielkiego MMA.. wróć – powraca do startów w MMA, tym razem do najpopularniejszej w Polsce organizacji łączącej pochłaniające gros kosztów, ale za to cieszące oko efekty specjalne z elementami MMA – wszystko to podlane sosem celebryckim i mocno wymieszane. Powrót Nastuli to jednak musztarda po obiedzie – biorąc jednak pod uwagę rolę, poniekąd – pionierską, jaką odegrał w polskim MMA, należy mu życzyć, by karierę zakończył dwoma, trzema efektownymi zwycięstwami. Z tym pierwszym nie powinien mieć większych problemów, bowiem Kevin Asplund to nie jest rywal, który mógłby Pawłowi jakkolwiek zagrozić. Oczywiście – dodając wyświechtany, ale zawsze aktualny slogan – to jest MMA i zdarzyć może się niemal wszystko, tym bardziej, że niewiele wiemy o aktualnej formie Nastuli. Mimo tego.. szanujmy się – Nastula przez poddanie.

Karol Bedorf vs Oli Thompson

W kolejnej walce zmierzą się Karol Bedorf oraz Oli Thompson – obaj panowie nie grzeszą szczególnie kondycją i wydaje się, że ten, któremu pierwszemu zacznie brakować tlenu, prawdopodobnie już w drugiej rundzie, przegra to starcie. Siła i doświadczenie będą po stronie Anglika, ale nasz rodak powinien mieć przewagę techniczną, zwłaszcza jeśli walka przeniesie się do parteru. Karol Bedorf nie zachwycił w swojej ostatniej potyczce z Karlem Knothe i wydaje się, że Oli Thompson postawi mu jeszcze trudniejsze warunki. Jeśli w dwóch pierwszych rundach Polak nie skończy pojedynku, a wydaje mi się – obym się mylił – że będzie o to bardzo trudno, Bedorf przegra przez TKO w trzeciej rundzie.

Anzor Azhiev vs Pavel Svoboda

Anzor Azhiev nie powinien mieć najmniejszych problemów z pokonaniem zawodnika, który o walce dowiedział się dwa dni wcześniej, a dotychczas w swojej karierze mierzył się tylko z debiutantami, co przyniosło mu efektowny rekord 7-0. Jeśli Czeczen nie skończy Pavela Svobody w pierwszej rundzie, być może trzeba będzie spuścić odrobinę powietrza z jego mocno napompowanego balonu – w tym kontekście jest on pod sporą presją, bowiem oczekuje się od niego absolutnej dominacji. Czeczen nie zawiedzie i zwycięży przez TKO.

Piotr Strus vs Aziz Karaoglu

Piotr Strus, nieco podobnie do wyżej wymienionego Azhieva, również znajduje się pod sporą presją, bowiem o ile porażkę z pierwotnie zestawionym z nim Abu Zaitarem można byłoby jakoś wytłumaczyć, to nikt nie będzie miał dla Polaka litości, jeśli po przygotowaniach w czołowym klubie w USA Strus nie rozstrzygnie szybko i brutalnie walki z ściągniętym w ostatnim momencie Azizem Karaoglu. Piotr będzie walczył ostrożnie, cała walka będzie przypominać jego starcie z Krzysztofem Kułakiem, ale rozstrzygnięcie będzie inne – Strus wygra na punkty, obijając rywala przez trzy rundy.

Rafał Moks vs Marcin Naruszczka

Gdyby nie fakt, że Rafał Moks i Marcin Naruszczka to zawodnicy z dwóch różnych kategorii wagowych, to ich starcie miałoby jakiś, większy lub mniejszy sens. Jako, że jednak w KSW pojęcie kategorii wagowych jest bardzo płynne i rzadko kiedy daje się objąć jakimiś logicznymi ramami, to i w tym przypadku historii staje się zadość. Marcin Naruszczka będzie utrzymywał walkę w stójce, nie dając się obalić i punktując Moksa pojedynczymi ciosami – pomimo tego, że obaj zawodnicy są zbliżeni pod względem umiejętności, to przewaga fizyczna Naruszczki spowoduje, że Marcin w oczach sędziów okaże się zwycięzcą.

Kamil Waluś vs Christos Piliafas

Ciężko rzec, kto jest mniej słaby – czy Christos Piliafas, który już raz wykiwał wszystkich ekspertów większych i mniejszych w Polsce, czy też realizujący swoje marzenia Kamil Waluś, który do walki przygotowywał się w mającej ostatnio kiepską passę ekipie Blackzilians. Przyjmijmy jednak, że Polak przez samo przebywanie wśród świetnych fighterów w USA nasiąknął umiejętnościami i wiedzą, które pozwolą mu pokonać Szalonego Greka. Kamil Waluś zakończy przygodę Piliafasa z KSW, wygrywając przez TKO.

Powiązane artykuły

Komentarze: 20

  1. Mocno napompowany balon w przypadku Anzora śmiesznie brzmi. Rozumiem, że KSW go tak przedstawia, jednak Anzor przede wszystkim powinien się obijać i walczyć 4 razy w roku. Dwie walki rocznie na początku kariery to według mnie zbyt mała liczba.
    Co do Naruszczki, to chyba jest skazany na catchweight. W wywiadzie Martin powiedział, że widzą Marcina w -77kg. Marcin powinien walczyć w kategorii średniej. Znalazłoby się tam dla niego miejsce, a potencjalne walki mógłby toczyć z Kułakiem, Strusem czy Horwichem.
    W walce Piotrka mam nadzieję, że skończy rywala przed czasem. Ponad 3letnia przerwa od startów musi się mocno odbić na Karaoglu.
    Kamil Waluś kompletnie mnie nie przekonuje i wydaje mi się, że Philiafas może odprawić Kamila przed czasem.

  2. Słabszy występ Azhieva przeciwko Svobodzie na pewno uruchomi lawinę wątpliwości pod jego adresem. Jego balon jest napompowany w kategorii młodych talentów – choć uważam, jak pewnie większość, że wielkość tego balonu znajduje potwierdzenie w klasie sportowej Czeczena i nie sądzę, żeby miał on problemy z odprawieniem Svobody.

  3. Faktycznie mało jest na tej rozpisce walk, które budzą pożądane emocje, ale akurat walka Moksa z Naruszczką, pomimo roszad z kategoriami wagowymi jest całkiem ciekawym zestawieniem i prywatnie jestem ciekaw rozstrzygnięcia. W typerze postawiłem na Moksa przez decyzję niejednogłośną.

  4. Korzystają z okazji, naiver, tak dla równowagi pomyśl o kolejnym epizodzie Hajsa i Levego. W obliczu tak pojemnych i rzeczowycn analiz walk, które tu dostarczasz przy okazji cyklu sierpem, przyda się odrobina rozluźnienia i humoru…

  5. PAN EM, w szkicach mam jakieś 10 artykułów na tematy wszelakie, jest wśród nich i kontynuacja przygód Hajsa i Levego, ale tym razem z naciskiem na Podeszwę & co. Na pewno przed 27 kwietnia pojawi się kolejna odsłona.

  6. Bardzo krytyczny ton wpisu, momentami wręcz na siłę wytykający słabości tej gali.
    Dla mnie gala dupy nie urywa, ale poza walką Strusa i obecnym zestawieniem Anzora kazda z walk będzie budzić spore emocje.
    Jano bedzie miał trudną przeprawę, łatwo nie będzie to wygrać.
    Występ Nastuli ns KSW chyba ciekawi kazdego fana mma i nic poza tym dodawać nie trzeba.
    Bedorf dostał idealnego przeciwnika i nie ważne na ile starczy im gazu walka na 100% bedzie emocjonująca.
    Za Moksa trzymam kciuki i nie chciałbym aby zaliczył kolejną wtopę, ale tak czy siak wiadomo że da super walkę.
    Waluś po pobycie w stanach ciekawi tak samo kazdego i licze , że też bedzie ciekawie, o ile Grek bedzie chciał walczyć, co jest wątpliwe po tym jak się pokazał z Pudzillą.
    Nie wierzę Naiver, żę nie czujesz emocji przed tymi starciami, po prostu wkurwia Cię jak wielu to że K&L maja wyjebane na zachcianki takich hardcorowców jak my i dlatego takie masz podejście do ich gali.
    Dla mnie luz zestawienia tylko trochę ich mało, ale to nic MMAA już za miesiąc:)

  7. Baltazar, „dupy nie urywa” to najdelikatniejsze określenie tej gali. Jak pisałem, walka Błachowicza cholernie mnie interesuje i podoba mi się to zestawienie pod każdym właściwie względem – tu nie ma żadnych „ale”. Bedorf vs Thompson również jest w ogólnym rozrachunku ok. W przypadku pozostałych walk już to „ale” się pojawia. Nastula, z całym dla nieco szacunkiem za wszystko, czego dokonał, nie wzbudza we mnie większych emocji dzisiaj – wzbudzał ogromne, ale kilka lat temu. Ukrzyżuj mnie, ale powiem szczerze, że na dzisiaj wolałbym obejrzeć, przykładowo, Andryszaka niż Nastulę – trochę tak samo, jak wolę oglądać w UFC, powiedzmy, Ericka Silvę niż Wanderleia Silvę, chociaż do tego ostatniego mam ogromny szacunek. Walkę Moksa z Naruszczką (dwaj zawodnicy MMA z krwi i kości) psuje ta felerna kategoria wagowa. Strus i Azhiev dostali rykoszetem przez kontuzje swoich rywali. Waluś vs Piliafas…

    Wszystkie walki, oczywiście, obejrzę, ale to nie znaczy, że powinniśmy przytakiwać takim zestawieniom w myśl powiedzenia, że lepszy rydz niż nic. Nikt nie ma chyba złudzeń, co do tego, że tu się liczy biznes i hajs a nie pragnienia fanów – i to jest zrozumiałe, bo firma musi zarabiać, a kasa Kowalskich nie śmierdzi. To nie znaczy jednak, że my musimy się na to godzić. Zresztą, myślę, że duet K&L strzelił sobie w stopę w kwestii cen biletów.

  8. Śmiesznym jest fakt, że mimo zapewnień Naruszczki iż nie chce walczyć w półśredniej, duet K&L uparcie stara się go tam upchnąć. Marcin na ważeniu wyglądał na bardzo mocno odwodnionego i mam nadzieję, iż nie skończy się to tak jak zbijanie wagi przez Krzyśka Jotko na MMAA. Jeśli Naruszczka dobrze nawodni organizm i wyjdzie w 100% sprawny jutro do walki, to powinien wygrać decyzją. Mimo chaotycznej stójki, nie powinien dać sobie zagrozić w tej płaszczyźnie, siłowo w klinczu też będzie mocno odstawał, plus liczę że praca z najlepszym w Polsce specjalistą od skrętówek nie pójdzie na marne i Kultiemu nie uda się nic urwać.

    Odnośnie walki Coco z Thompsonem typuję podobnie jak Ty naiver. Zawodnicy szczecińskiego TopTeamu już kilka razy pokazali jaki mają stosunek do kondycji. Drugą sprawą jest to, że o dziwo Oli może mieć przewagę w motoryce. Jak sam mówił w wywiadzie ma tę przewagę zbijania wagi, Karol natomiast jak widać zaliczył ostatnio szybkie przyrosty.

    Szkoda, że Pioskownik wypadł. To była potencjalnie najlepsza walka, której teraz ciężar musi udźwignąć Janek. I ponownie pojawiają się wątpliwości, czy jego ostatnio mało widowiskowy styl porwie Januszy. No ale o tym przekonamy się już jutro.

  9. Zgadzam się z Tobą tak na prawdę w tym co piszesz, tylko, że ja nie oczekuję od KSW niczego specjalnego. Nie podoba mi się bardzo wiele kwestii w KSW, powielają w tej chwili praktycznie to wszystko czego nie lubię w świecie polskiego boksu, widzę tą tandetną kreację , którą przedstawiają widzom, ale podchodzę do tego na spokojnie. Możę jak zawodnicy zacznął odrzucać oferty walk dla nich, a obecne „gwiazdy”znajdą angaż za oceanem to zacznął zamieniać wizerunek , co i tak juz teraz próbują robić. Można było by długo na ten temat.

  10. Po pierwsze, witam Cię po dłuższej nieobecności.

    Po drugie, w imieniu Kułaka pojawił się duży wielbłąd ;)

    Po trzecie, przejdę do całej reszty artykułu:

    – ceny biletów są za drogie i nieadekwatne do produktu, jaki dostaniemy z okazji tego eventu. Rok temu w Płocku, przy analogicznej jakości rozpisce (nie będę się spierał, czy lepszej czy gorszej), bilety na trybunach kosztowały do 150 zł. Bez względu na to, czy – oprócz dobrych cen – wpłynęła na to osoba Różala i debiut KSW w tym mieście, efekt był widoczny – trybuny zapełnione niemal w całości.

    – Błachowicz pokona Reljica po 15-stu minutach pojedynku i tu nie mam wątpliwości. Tak samo, jak Nastula powinien pokonać przed czasem Asplunda.
    Więcej mam do powiedzenia o kolejnych potyczkach.

    – Bedorf vs. Thompson – zastanawia mnie, kto z nich jest bardziej wyolbrzymiony w naszych oczach – czy Karol po świetnym pojedynku przeciwko Olivii czy Thompson, który – pomimo epizodu w UFC – jest jednak „tylko” byłym strongmanem? Jeśli chodzi o kwestię kondycji to Polakowi nie pomoże przyrost masy mięśniowej, który uwydatnił się szczególnie na ostatnim ważeniu. Jeśli reprezentant BT chce wygrać ten pojedynek, to musi pokazać tzw. „formę życia” i dziwnie wierzę, że będziemy tego świadkami podczas jutrzejszej gali.

    – nie wierzę, że Azhiev ze swoim stylem walki jest w stanie skończyć rywala przed czasem. Chciałbym się mylić, ale zobaczymy krótką wymianę w stójce i sprowadzenie w każdej z rund, co za pewni Anzorowi wygraną przez decyzję.

    – Strus jest dla mnie zbyt mało efektownym zawodnikiem, aby skończyć Karaoglu przed czasem. Prawdopodobnie czeka nas 15 minut oglądania lowkicków i mało efektownych kombinacji bokserskich.

    – Moks po przejściu do WW i nieudanym debiucie w tej dywizji chyba zapomniał o swojej najlepszej broni, jaką jest parter i – w szczególności – ataki na kończyny dolne. Statystyki mówią same za siebie i myślę, że będzie to piąta już z rzędu (!) porażka Rafała w kategorii -77 kg.

    – Blackzillians jakie jest, każdy mógł się przekonać podczas gal UFC. O ile dla największych gwiazd tego sportu, treningi tam tylko zaszkodziły, o tyle sparowanie z zawodnikami najwyższej klasy musi tylko pomóc Walusiowi. Kamil jutro zakończy karierę „Greka” na polskiej ziemi.

    A jeśli KSW nas zirytuje jeszcze bardziej, niż zrobiło to przed galą, to życzę nam wszystkim, aby UFC 158 osłodziło ewentualny niesmak po sobotnim wieczorze z Konfrontacją. ;)

  11. Baltazar, jeśli prześledzisz moje wpisy o KSW, to na początku również podchodziłem do tego z dystansem, rozumiejąc, że business is business itd. Nie zmienia to jednak faktu, że jaki koń jest, każdy widzi i grzechem byłoby tego nie opisywać – a naprawdę nie mam szczególnie wygórowanych oczekiwań względem KSW.

    Madżer, dzięki za wielbłąda, człowiek durnieje w tych internetach..

    Widzę, że nie jestem odosobniony w swoich obawach odnośnie walki Bedorfa, choć nie miałbym nic przeciwko, żeby się mylić.

  12. E przesadzacie z ta przewaga silowa Naruszczki. To jest czlowiek chaos, jesli tylko Moks podejdzie do walki z zimna glowa to wygra. Ja licze ze Bagi wreszcie mu przypomnial ze ma skretowki w swoim arsenale. Ps. Perfumiarz z kim trenowal Naruszczka? (znaczy mam pewne podejrzenie ale wole sie upewnic)

  13. O Bedorfa raczej jestem spokojny, ale dziwi mnie bardzo, że zupełnie nikt nie daje szans Reljicowi. Z całym szacunkiem dla Janka myślę, że jego szanse w tym pojedynku są mocno przeceniane. Ja osobiście uważam, że zdarzy się niespodzianka i stawiam na wygraną Chorwata by split dec.

  14. Początek artykułu bardzo celny. Osobiście nie pojechałem z żoną na KSW, gdyż 7 walk, w tym 4 kompletnie mnie nie interesujące, to trochę mało, żeby wydawać 300 zł od „łebka” na bilet, który jeszcze 2 lata temu kosztował 150zł. Według mnie KSW dostanie srogą nauczkę i ceny od 23 konfrontacji wrócą do normy.

  15. Są już dostępne bilety na galę w KSW w trójmieście – ceny zaczynają się od 40 złotych. Eksperyment z wyższymi cenami nie powiódł się w przeciwieństwie do eksperymentu PPV.

    Szkoda, że 2 bardzo ciekawe zestawienia posypały się w ostatnim tygodniu. Szansę w walce Gorana z Błachowiczem stawiam na 50/50 – obydwaj mają porównywalne umiejętności, ale przewaga kondycyjna Chorwata powinna dać mu decyzję.

  16. Odnośnie biletów – z miejsca, w którym byłem, wydawało się, że prawie cały Torwar był jednak wypełniony, więc o ile bilety nie zostały jakoś rozdane za (pół)darmo – co zawsze jest lepszym rozwiązaniem niż świecące pustkami trybuny – to być może nie było jednak tak źle pod tym względem.

Dodaj komentarz

Back to top button