UFC

Kevin Lee: „Skupiam się teraz na Diazie”

Kevin Lee ponownie celuje w konfrontację z szykującym się do powrotu do akcji po prawie dwuletniej przerwie Natem Diazem.

Co prawda po ubiciu Edsona Barbozy przed kilkunastoma dniami Kevin Lee stwierdził, że nie zamierza zabiegać już o walkę z Natem Diazem, przypominając, że garnął się do niej na początku roku, nie otrzymując od stocktończyka żadnej odpowiedzi, wobec czego zmuszać go do bitki nie zamierza, ale… Ale na mieście dzisiaj inne są już treście.




Rzecz bowiem w tym, że nie dość, że Diaz rozmawia z UFC na temat powrotu do oktagonu podczas sierpniowej gali UFC 227, to i sytuacja w czubie dywizji pozwala Lee mieć nadzieję, że to jemu przypadnie w udziale rola tego, który przejmie część choćby medialnego blasku stocktończyka.

Jak bowiem wieść gminna niesie, Nate Diaz w najbliższej potyczce – jeśli oczywiście dojdzie do porozumienia z UFC w kwestiach finansowych – skonfrontuje się z zawodnikiem z czołowej piątki kategorii lekkiej.

A tam na horyzoncie migoczą starcia Khabiba Nurmagomedova z Conorem McGregorem i Dustina Poiriera z Eddiem Alvarezem. Na długie miesiące z gry wypadł Tony Ferguson, który rehabilituje uszkodzone kolano. To otwiera Kevinowi Lee drogę do walki z młodszym ze stocktońskich braci.

Skupiam się teraz na Diazie.

– powiedział w rozmowie z SiriusXM Rus Kevin Lee.

Myślę, że walka z Natem jest na wyciągnięcie ręki. Już raz przede mną uciekł. A teraz szykuje się do występu na gali, która odbędzie się 4 sierpnia.

Nate Diaz nie był widziany w akcji od prawie dwóch lat. W sierpniu 2016 roku przegrał większościową decyzją rewanżowe starcie z Conorem McGregorem.

Od tamtego czasu powtarzał, że do powrotu do oktagonu mogą przekonać go tylko odpowiednie pieniądze albo pojawienie się rywala, który naprawdę zajdzie mu za skórę. Żaden z tych warunków nie został jednak spełniony, choć głównodowodzący UFC Dana White zapewnia, że stocktończyk otrzymuje propozycje walki regularnie co 3-4 miesiące, wszystkie jednak odrzucając.

Teraz zamierzam zwiedzić trochę świata, rozwinąć się, złapać trochę życiowego doświadczenia, co tylko pomoże mi jako zawodnikowi.

– kontynuował Lee.

Jeśli chodzi o powrót, to nadal uważam, że największy sens ma walka z Khabibem, ale ta z Natem też jest dobra. Wiem, że Dustin i Alvarez mają znowu walczyć – i powinni. Zobaczymy więc, jak to się wszystko ułoży. Skupiam się teraz na Diazie.

*****

Frank Mir rzuca wyzwanie Mariuszowi Pudzianowskiemu

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button