UFC

Junior dos Santos chce czwartej walki z Cainem Velasquezem

Przed zbliżającym się rewanżem ze Stipe Miocicem na gali UFC 211 Junior dos Santos zabiera głos na temat potencjalnego rewanżu z Fabricio Werdumem i czwartej walki z Cainem Velasquezem.

Junior dos Santos dostał, czego chciał – 13 maja podczas gali UFC 211 w Dallas powalczy o złoto kategorii ciężkiej, mierząc się w rewanżowym starciu ze Stipe Miocicem.

Brazylijczyk był ostatnio widziany w akcji, koncertowo rozbijając Bena Rothwella w kwietniu zeszłego roku, co oznacza, że wyjdzie do walki z Amerykaninem po ponad rocznym rozbracie z oktagonem spowodowanym kontuzją ramienia. Przekonuje jednak, że nie będzie to miało znaczenia w oktagonie.

Czuję się dobrze, trenuje mi się bardzo dobrze tutaj w ATT. Nie sądzę, aby to był dla mnie problem. Wyjdę tam, żeby odebrać pas Miocicowi.

– powiedział w programie The MMA Hour Brazylijczyk.

Mam u siebie tych wszystkich gości, którzy mi pomagają – ciężkich i półciężkich. Podoba mi się to, bo mogę poprawiać swoją szybkość, a właśnie ona najbardziej wyróżnia mnie na tle innych ciężkich.

W najbliższych dniach Cygan będzie żył jednak czymś innym – na 6 marca ustalono bowiem poród jego syna.

Moje cele się zmieniają. Teraz wszystko będzie podporządkowane mojemu synowi.

– powiedział o zbliżającej się roli ojca JDS, przekonując, że jest teraz jeszcze bardziej pogodny niż dotychczas.

Niewiele jednak brakowało, aby zamiast rewanżowej walki z Miocicem, którego wypunktował w grudniu 2014 roku, zmierzył się ze swoją inną ofiarą sprzed lat – byłym mistrzem kategorii ciężkiej Fabricio Werdumem. Obaj w ostatnich tygodniach wdali się w ostre – szczególnie ze strony Vai Cavalo – tany medialne.

Jestem zdziwiony całą tą sytuacją, bo sądziłem, że będzie chciał się ze mną bić – ale już tak nie sadzę. Trudno powiedzieć, ale wyprawia jakieś szaleństwa. Może po prostu chce ściągnąć na siebie uwagę?

– powiedział Junior.

W październiku, gdy byłem gotowy się bić, UFC zaproponowało mu walkę ze mną. Powiedział: nie. Gdy Cain Velasquez wycofał się z walki, UFC zadzwoniło, pytając: „Junior, czy jesteś w stanie walczyć za gościa, który się wycofał?”. Zapytałem: „Kto się wycofał?”. „Cain Velasquez wypadł z walki”. „Ok, wchodzę w to”. To było siedem dni, siedem dni przed walką, a powiedziałem „tak”. On przygotowywał się do tej walki, a powiedział „nie”. Poprosił o jakieś duże pieniądze, a potem powiedział „nie”. Do walki więc nie doszło.




To jednak nie wszystko, bo – jak przekonuje Junior – Werdum raz jeszcze otrzymał propozycję wspólnej walki – tym razem przy okazji gali UFC Fight Night 105.

Gdy Stefan Struve wycofał się z mojej walki, zaproponowali ją Werdumowi – i po raz trzeci powiedział „nie”. Nie rozumiem tego.

A potem po tych wszystkich rzeczach, które wygadywał, powiedział, że przyjedzie do mojego klubu, żeby mnie tutaj zlać. O czym ten gość mówi? Najpierw za mało zarobi, walcząc ze mną na normalnych zasadach, zawodowo, a teraz chce tu przyjechać i bić się za darmo? Myślę, że kompletnie się pogubił we wszystkim, co opowiada.

Teraz dojdzie do tego, do czego powinno dojść. Biję się z prawdziwym mocarzem w dywizji, naprawdę twardym gościem Miocicem, a on walczy z Benem Rothwellem. Jeśli nie słyszeliście, to wtedy, gdy walczyłem z Benem Rothwellem, on tutaj w Brazylii powtarzał, że „Junior nie zasługuje na to, aby walczyć o pas, bo pokonał Bena Rothwella. Kim jest ten gość? Nie ma nazwiska, a jego technika jest fatalna”. Powtarzał takie rzeczy tutaj w Brazylii. A teraz? No, cóż, bije się z Benem Rothwellem i jeśli wygra, chce się bić o pas. Szaleństwo.

Dos Santos nigdy nie ukrywał, że jego jedyną motywacją do pojedynku z Werdumem – którego przecież dziewięć lat temu ciężko znokautował – był pas mistrzowski wiszący na biodrach Vai Cavalo. Zapytany, czy teraz nadal chciałby doprowadzić do rewanżu, nie miał wątpliwości.

Trzy razy odmówił walki ze mną i nie chcę więcej się z nim bić. Nic nie doda mojej karierze – chyba, że w przyszłości.

Zupełnie inaczej ma się natomiast sprawa z innymi rewanżami. Dos Santos nie ukrywa bowiem, że chciałby powetować sobie porażkę z Alistairem Overeemem oraz przede wszystkim stoczyć czwartą walkę z Cainem Velasquezem.

To na pewno jedna z walk, które chcę zrobić.

– powiedział o potencjalnym boju z Velasquezem.

Mam nadzieję, że dojdzie do siebie, wyleczy się z kontuzji. Ale, tak, chcę walczyć z nim ponownie. Uważam, że musimy zrobić czwartą walkę. Po trzeciej pytano nas, czy to ostatni raz, gdy się mierzyliśmy. Odpowiedziałem: „Nie, na pewno będziemy walczyć ponownie. Bez względu na ten wynik będziemy bić się raz jeszcze”. Ale Cain Velasquez powiedział: „Nie, to był ostatni raz”. Mylił się.

Nie wiem, co wydarzy się w przyszłości, ale mam nadzieję, że będzie sobie radził dobrze, bo będę bardzo zadowolony, jeśli będę mógł zmierzyć się z nim ponownie. Powtarzam, że teraz sprawy wyglądają zupełnie inaczej – to chwila prawdy.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button