UFC

Jon Jones: „Wiem wszystko o każdym swoim rywalu”

Jon Jones wyjaśnia, w jaki sposób analizuje swoich rywali przed walką, wskazują rekonesans jako kluczowy element przygotowań do walki.

Gdyby nie jego niepokorna natura i tarapaty, w które permanentnie wpada, dzisiaj być może to gwiazda Jona Jonesa świeciłaby znacznie większym blaskiem niż ta Conora McGregora. Zamiast tego jednak ten dominator kategorii półciężkiej po raz kolejny trafił na margines, tym razem za wpadkę dopingową przed galą UFC 200 otrzymując roczne zawieszenie.

W ocenie fanów i ekspertów większych oraz mniejszych swoje ogromne sukcesy w oktagonie Bones zawdzięcza nie tylko kapitalnym umiejętnościom technicznym, ale także rewelacyjnym warunkom fizycznym, które potrafi doskonale wykorzystywać. Okazuje się jednak, że dla podopiecznego Grega Jacksona i Mike’a Winkeljohna jeszcze jeden czynnik odgrywa niezwykle istotną rolę.

Szczegółowo analizuję wszystkich swoich rywali, dzięki czemu odnajduję ich schematy.

– powiedział Jones w podcaście Joego Rogana.

Rozkładam na czynniki pierwsze sposoby, w jakie się odchylają, ich pierwszy ulubiony cios, drugi ulubiony cios, trzeci ulubiony cios, ich ulubione kombinacje, sposoby, w jakie ustawiają sobie obalenia, po której stronie mają głowę, gdy klinczują… Dosłownie wszystko. Wiem wszystko o każdym swoim rywalu – z której strony pójdą po obalenie, czy będą mieli głowę od środka czy na zewnątrz, jak sobie z tym poradzić. Rozgryzam wszystko – dlaczego idą po obalenie, w jakim obszarze, w jakich sytuacjach. Wszystko.

28-letni zawodnik przyznał jednak, że w przypadku jednego jedynego zawodnika, z jakim się mierzył, wszystkie te analizy okazały się niewystarczające.

Ovince St. Preux… on sam nie wie, co zrobi. Jest tak nieszablonowy… Nokautuje ludzi z dziwnych kątów, rzuca te ciosy, prawie zamyka oczy i nokautuje gości. Więc najstraszniejszą rzeczą w jego przypadku było to, że jest tak nieprzewidywalny.

Pomimo tych problemów na etapie rozpoznania na kwietniowej gali UFC 197 Jones pokonał Ovince’a St. Preuxa – po mało emocjonującej walce – jednogłośną decyzją sędziowską.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button