UFC

John Kavanagh o walce McGregora z Alvarezem: „Spodziewam się nokautu w drugiej rundzie”

Trener Conora McGregora John Kavanagh opowiada o zwycięstwie z Natem Diazem oraz możliwych kolejnych walkach swojego podopiecznego.

Pomimo tego, że przed walką Conora McGregora z Natem Diazem na gali UFC 202 trener Irlandczyka John Kavanagh przekonywał, że tylko dominujące zwycięstwo jego podopiecznego – nie bliska decyzja – będzie go satysfakcjonować, teraz patrzy już na to starcie inaczej. Jest zadowolony, że wbrew przewidywaniom ekspertów większych i mniejszych oraz rzeszy zawodników McGregor wyszedł z pojedynku z tarczą.

Przed walką wiele mówiło się o pełnym obozie przygotowawczym stocktończyka, ale Kavanagh uważa, że wcale nie musiało być to dobre dla Diaza.

Sądziłem, że dłuższy obóz przygotowawczy będzie dla niego trudniejszy, bo będzie musiał przez wiele miesięcy skupiać na sobie uwagę mediów oraz radzić sobie z całym tym zdenerwowaniem towarzyszącym drodze do walki.

– napisał Kavanagh w swojej kolumnie na The42.ie.

Nate zdążył już powiedzieć, że miał jakieś kontuzje, wychodząc o walki, ale wiecie co? Właśnie takie rzeczy zdarzają się podczas długich obozów przygotowawczych. To kolejny atut wskakiwania do pojedynków w ostatniej chwili. Z powodu obawy przed walką trenujesz ciężej i częściej niż zwykle, bo myślisz o zbliżającej się walce każdego dnia.

Otrzymałem wiele wiadomości, w których ludzie mówili mi, że będziemy mieć kłopoty teraz, bo Nate miał cały obóz przygotowawczy i o ile rozumiałem ich podejście, to sądziłem, że tak naprawdę może to obrócić się przeciwko niemu.

Kavanagh nie ukrywa natomiast, że nie zgadza się z werdyktem sędziowskim. Najwięcej zastrzeżeń ma, o dziwo, do rundy trzeciej, którą dwóch sędziów wypunktowało 10-9 dla Diaza, a jeden nawet 10-8 dla stocktończyka.

Jeśli chodzi o tę rundę, im dłużej ją oglądam, tym bardziej jestem przekonany, że Conor ją wygrał. Conor wyglądał lepiej w czterech pierwszych minutach tej rundy, ale Diaz wrócił z kanonadą na koniec. Kibice szaleli w ostatnich 45 sekundach i zastanawiam się, czy nie mogło to jakoś wpłynąć na sędziów.

Jeśli obejrzycie to w zwolnionym tempie, większość ciosów Diaza Conor przyjął z rotacją, sparował albo trafiły nieczysto. Było bardzo niewiele czystych uderzeń, a pomimo tego cztery pierwsze minuty tej rundy zostały zapomniane. Jeden z sędziów punktował nawet 10-8 dla Diaza. Ten jegomość powinien zostać natychmiast zwolniony, bo wyraźnie nie ma zielonego pojęcie, o co chodzi w walce, jeśli uważa, że to było warte 10-8.

Nie wiadomo póki co, z kim i kiedy w kolejnej walce zmierzy się McGregor. Wiadomo natomiast, że nie pali się do powrotu do kategorii piórkowej, aby bronić pasa w rewanżowym starciu z Jose Aldo. W sukurs idzie mu Kavanagh.

Jeśli chodzi o przyszłość, żadne decyzje nie zostały podjęte.

– napisał trener.

Spodziewam się jednak, że w relatywnie krótkim czasie się to zmieni. Wraz ze zbliżającą się listopadową galą w Nowym Jorku oraz innymi dużymi wydarzeniami na koniec roku, na rozkładzie jest wiele rzeczy, ale nic nie zostało jeszcze ustalone.

Jeśli Conor będzie na tyle zmotywowany, by powrócić w listopadzie, będę go wspierał, ale jest wiele innych aspektów, które trzeba wziąć pod uwagę. Conor i jego menadżerowi są mądrzejsi, jeśli chodzi o te decyzje, więc zostawiam to im.

Z mojego punktu widzenia najlepsza byłaby teraz walka o pas kategorii lekkiej z mistrzem Eddiem Alvarezem. Conor może zrobić 145 funtów i obronić swój pas, absolutnie, ale sądzę po prostu, że 155 funtów bardziej mu pasuje. Ostatecznie to jednak decyzja Conora, nie moja.

Kavanagh jest przekonany, że powrót McGregora do oktagonu 12 listopada na UFC 205 w Nowym Jorku nie byłby problemem od strony zdrowotnej, bo w starciu z Diazem nie przyjął wielu czystych uderzeń na głowę. Jedynym urazem jest obita goleń.

Jeśli zaś chodzi o potencjalną konfrontację z Eddiem Alvarezem, Kavanagh nie ma wątpliwości, jak potoczyłby się taki pojedynek.

Nigdy nie spoglądam na rywali z góry, więc jeśli walka z Alvarezem zostałaby ogłoszona, będziemy trenować tak, jak trenowaliśmy do walki z Diazem, wyciskalibyśmy z Conora wszystko na treningach, znajdując też odpowiednich sparingpartnerów i budując wszystko na tej niesamowitej kondycji, którą wypracowaliśmy w ostatnich miesiącach.

Pomimo tego postrzegałbym tę walkę jako znacznie mniej skomplikowane wyzwanie niż Diaz. Jeśli spojrzycie na walkę Alvareza z Anthonym Pettisem, która stylistycznie jest dobrym punktem odniesienia, wygrał przez jednogłośną decyzję, ale uważam, że miał sporo szczęścia. Fortuna zdecydowanie była po jego stronie.

Na przestrzeni kariery niektóry bliskie decyzje idę na twoją korzyść, niektóre przeciwko tobie, ale ogólnie się to wyrównuje. Pettis ma dobre kopnięcia, ale nie ma rąk Conora. Spodziewam się, że Alvarez wpadałby na te ręce dość często w pierwszych rundach. Jeśli i gdy ta walka zostanie ogłoszona, skłaniałbym się ku nokautowi w wykonaniu Conora w drugiej rundzie.

Powiązane artykuły

Back to top button