Polskie MMAUFC

Joe Lauzon: „Czuję, jakbym walczył z samym sobą sprzed 6-7 lat”

Joe Lauzon opowiada o konfrontacji z Marcinem Heldem na gali UFC Fight Night 103 w Phoenix.

Szykujący się do powrotu do oktagonu na gali UFC Fight Night 103 w Phoenix Joe Lauzon zabrał po raz kolejny głos na temat Marcina Helda, który w nocy z niedzieli na poniedziałek czasu polskiego zrobi wszystko, aby zafundować mu drugą porażkę z rzędu i jednocześnie odnieść swoje pierwsze zwycięstwo pod banderą amerykańskiego giganta.

Wiedziałem mniej więcej, kim jest, ale bez konkretów.

– przyznał Amerykanin w rozmowie z FloCombat.com, zapytany o zestawienie z Polakiem, który w swoim debiucie przegrał na punkty z Diego Sanchezem.

Widziałem highlighty z jego walki z Diego, widziałem tę gilotynę, po które Diego wspinał się po siatce. Wiedziałem, że to będzie dobra walka, bo Marcin nie boi się iść po skończenia. Niewiele więcej o nim wiedziałem, ale teraz zrobiłem już rozpoznanie.

To oczywiście mocny gość od dźwigni na nogi, którymi skończył masę walk. Jest czarnym pasem jiu-jitsu i gdy dowiedziałem się o nim więcej, naprawdę zacząłem się ekscytować tą walką, bo mam wrażenie, że cały czas biję się z kickbokserami. Jeden kickbokser za drugim, a teraz przyjdzie mi się zmierzyć z zajebistym grapplerem i jestem ciekaw, jak to się potoczy. Jestem podekscytowany.




32-letni dziś Lauzon, który ostatnio przeplata zwycięstwa z porażkami, zawsze uchodził za niezwykle ofensywnie usposobionego zawodnika. Dość powiedzieć, że pierwsze 22 walki, w jakich wziął udział, zakończyły się przed czasem – zdecydowana większość przez poddanie na jego korzyść.

Czuję, jakbym walczył z samym sobą sprzed sześciu czy siedmiu lat.

– powiedział o polskim zawodniku Amerykanin.

Od tamtego czasu mocno się rozwinąłem i zdecydowanie uważam, że jestem teraz najlepszą wersją siebie samego, ale z powody stylistycznych zestawień nie miałem okazji pokazać wielu rzeczy, nad którymi pracowałem. Patrzę na Marcina i widzę w nim wiele rzeczy, które przypominają mi siebie samego na różnych etapach kariery. To na pewno fajny motyw w tej walce.

*****

Marcin Held: „Oglądajcie i trzymajcie kciuki”

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button