Polskie MMAUFC

Jan Błachowicz kusi powrotem: „Niedługo wszystko będzie jasne”

Sklasyfikowany na 5. miejscu w rankingu kategorii półciężkiej UFC Jan Błachowicz w nieszczególnie zawoalowany sposób zapowiada powrót do oktagonu

Rozpędzony trzema wiktoriami Jan Błachowicz od dawien dawna powtarzał, że jednym z jego sportowych marzeń jest walka z legendarnym Mauricio Shogunem Ruą. W ostatnich miesiącach nie ukrywał natomiast, że nie miałby też nic przeciwko konfrontacji z okupującym 3. miejsce w rankingu – Gloverem Teixeirą.

Co jednak najciekawsze, obaj Brazylijczycy w pewnej chwili zostali bez rywali na galę UFC Fight Night 134, która odbędzie się już 22 lipca w Hamburgu – a to dlatego, że rywala Shoguna, Volkana Oezdemira, przesunięto z powodu problemów wizowych do walki z Alexandrem Gustafssonem, natomiast Ilir Latifi, który miał toczyć bój z Gloverem Teixeirą, doznał kontuzji.

Jak się okazuje, matchmakerzy UFC nie zapomnieli w tej sytuacji o Cieszyńskim Księciu, ale najwyraźniej nie byli skłonni przystać na warunki, jakich za wzięcie walki w zastępstwie, bez obozu przygotowawczego oczekiwał polski zawodnik.

W rezultacie dla Mauricio Ruy wyszykowano niesklasyfikowanego nawet w czołowej piętnastce Anthony’ego Smitha, podczas gdy Glover Teixeira powalczy z Coreyem Andersonem.

Nie żałuję, bo jest gala, na której bardziej chciałbym walczyć niż na tej w Hamburgu.

– powiedział Błachowicz w rozmowie z PolsatSport.pl, zapytany o propozycje walki na UFC Fight Night 134.

Chociaż nawet była mała opcja, żebym zawalczył na tej gali w Hamburgu, ale nie doszło do tego. Ale mówię, zależy mi bardziej na tym, co się teraz dzieje i niedługo wszystko będzie wiadome.




Niewykluczone, że cieszynianin nawiązuje do gali UFC Fight Night 136, która odbędzie się we wrześniu w Moskwie. Kilka tygodni temu nie ukrywał bowiem, że właśnie w stolicy Rosji chciałby powrócić do oktagonu.

Jak natomiast przedstawia się kwestia rywala?

Zawsze mówię, że słabych przeciwników sobie nie wybieram.

– powiedział Błachowicz.

Kogo mi UFC zaproponuje, to będę walczył. I tym razem jest tak samo, a kto to będzie, to pewnie za niedługo wszystko wyjdzie.

Spośród zawodników z czołowej piętnastki kategorii półciężkiej bez zaplanowanej walki – poza Danielem Cormierem, który szykuje się na skok na kasę – pozostają obecnie Ilir Latifi, Jimi Manuwa, Ovince St. Preux, Misha Cirkunov, Dominick Reyes, Patrick Cummins, Tyson Pedro oraz Sam Alvey.

Biorąc pod uwagę kontuzje, ostatnie występy oraz miejsce w rankingu, wydaje się, że rywalami dla Cieszyńskiego Księcia na okoliczność moskiewskiej gali mogliby zostać Ovince St. Preux – o ile doprowadzi do ładu sprawy osobiste – lub idący jak burza Dominick Reyes.

*****

Stiopic – zapomniało cielę, jak wołem było

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button