UFC

Israel Adesanya odpowiada na krytykę: „Nawet Jezus Chrystus, czyli największy gość w historii – został ukrzyżowany”

Israel Adesanya podsumował wiktorię z Marvinem Vettorim podczas gali UFC on FOX 29, wskazując kolejnego rywala, z którym chętnie wdałby się w oktagonowe tany.

Uchodzący za nie lada talent – i starannie w wywiadach to przekonanie pielęgnujący – Israel Adesanya nie zachwycił w swoim drugim występie pod banderą UFC. Nigeryjski Nowozelandczyk wypunktował co prawda Marvina Vettoriego podczas gali UFC on FOX 29 w Glendale, ale przebieg walki dalece odbiegał od buńczucznych zapowiedzi kickboksera.

W pierwszych dwóch rundach byłem sobą, czułem to, pływałem tam.

– powiedział w rozmowie z dziennikarzami po gali Adesanya.

Ale w trzeciej rundzie – bo nigdy tam nie byłem – zacząłem myśleć. Za dużo myślałem. Utknąłem, zatrzymałem się.

W ogólnym rozrachunku będzie to dla mnie dobre, ale w tej chwili muszę się z tym pogodzić. Dajcie mi 2-3 godziny i zostawię to za sobą.

Po prostu idę dalej przed siebie. Nie dbam o to, czego oczekują inni ludzie – interesuje mnie, jakie sam mam wobec siebie oczekiwania, jakie oczekiwania ma wobec mnie mój team.

Mam wobec siebie duże oczekiwania, więc dzisiaj daję sobie 5/10, jeśli mam być hojny. Może 4/10.

Z kolei w rozmowie w FOX Sports po walce znany z różnych kontrastujących medialnych zachowań – a to niczym „pies” obsika klatkę, znacząc swoje terytorium, by następnie z wielkim kwiatem we włosach wziąć udział w sesji fotograficznej firmy odzieżowej promującej „równość płciową” – Nowozelandczyk użył jeszcze innego porównania, odnosząc się do krytyki pod swoim adresem po zwycięstwie z Włochem.

Gdy jesteś w miejscu, w którym się znajduje i wszystkie oczy są na ciebie zwrócone, ludzie będą cię krytykować.

– powiedział.

Nawet Jezus Chrystus, czyli największy gość w historii – został ukrzyżowany. Witam krytykę z otwartymi ramionami – bo to dla mnie dobre. Sam jestem swoim krytykiem.

Adesanya stwierdził, że jest bardzo zadowolony ze swojego grapplingu – obrony przed obaleniami i wracania na nogi. Przyznał jednocześnie, że jedynym elementem, który zaskoczył go u Vettoriego, była jego praca głową.

Zdradził też, że doznał urazy stopy w wyniku jednego z kopnięć.

Zacząłem od ataków kopnięciami na głowę i nogi. Ostatecznie miałem atakować ciało, bo ma twardą głowę, ale po kilku kopnięciach zdał sobie sprawę, że musi je zatrzymać. Zblokował jedno i musiałem to przemyśleć.

– powiedział.

To dobry zawodnik, ale… Byłem gotowy, byłem w formie. Mogłem zrobić jeszcze dwie dodatkowe rundy, chociaż trenowałem tylko pod trzy. Byłem więc świeży. Dwie dodatkowe rundy i z całą pewnością bym go skończył. Nie była to jednak 5-rundowa walka, więc…

To dopiero moja druga walka w UFC. Druga walka w największej organizacji na świecie.

A i tak pływam dobrze obok tych rekinów. Zobaczycie. Dajcie mi tylko trochę czasu. Lepiej pokonajcie mnie teraz, bo z każdym następnym razem będę lepszy.

Zwycięstwem z Marvinem Vettorim Israel Adesanya raczej nie utorował sobie drogi do czołowej piętnastki rankingu kategorii średniej, ale na oku ma już rywala, który tam przebywa – Brada Tavaresa.

Słyszałem, że wyzwał mnie do walki Brad Tavares, więc jeśli tego chce, może to dostać.

– powiedział Nowozelandczyk.

Mogą sobie patrzeć na tę walkę i sądzić, że, o, zostałem obnażony. Niech tak myślą. Ale spróbuj. Zobaczysz, co się stanie, gdy znajdziesz się tam ze mną.




Wygląda jednak na to, że nie tylko Brad Tavares jest na celowniku Israela Adesanyi – Nowozelandczyk celuje też bowiem z Dereka Brunsona.

*****

Justin Gaethje: „Byłoby głupotą, gdybym próbował obalać, bo…”

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button