UFC

GSP: „Ludzie sądzą, że oszalałem, ale uważam, że stylistycznie on może pokonać Tyrona Woodleya”

Były dominator 170 funtów Georges Saint-Pierre opowiedział o potencjalnej walce Tyrona Woodleya z Nickiem Diazem, nie ukrywając, że daleki jest od skreślania tego ostatniego.

Od dłuższego już czasu dumający nad dalszymi krokami w swojej sportowej karierze Georges Saint-Pierre w nieszczególnie zawoalowany sposób daje do zrozumienia, że chętnie stoczyłby rewanżowy pojedynek z Nickiem Diazem, gdyby tylko stocktończyk dokonał wcześniej czegoś wielkiego – czyli, dla przykładu, zaakceptował proponowaną mu swego czasu walkę o złoto 170 funtów z Tyronem Woodleyem.

Zdaniem Kanadyjczyka Diaz w takiej konfrontacji absolutnie nie stałby bowiem na straconej pozycji, co Rush wyjaśnił, goszcząc w podcaście Joego Rogana.




To smutne, że Nick Diaz nie walczy, bo stylistycznie – ludzie sądzą, że oszalałem – ale stylistycznie uważam, że może pokonać Tyrona Woodleya. Uważam, że jest w stanie to zrobić.

– stwierdził GSP.

Ciągle na ciebie idzie, cały czas, do przodu. Potrafi przyjąć cios i dalej napierać. Ciągle do przodu. Pamiętam, że to był straszne, gdy z nim walczyłem, bo gość ciągle szedł do przodu. Powoduje, że czujesz się tam klaustrofobicznie, bo ciągle idzie do przodu. Jest szczególnie niebezpieczny w późniejszy rundach – po trzeciej czy czwartej. Nigdy się nie męczy, a dla ciebie jest to wycieńczające – także nerwowo, mentalnie. Niekoniecznie fizycznie – chodzi o system nerwowy. Idzie na ciebie, ciągle do przodu, markuje…

Kanadyjczyk wyjaśnił też, jaki element w grze stocktończyka decydował o jego sukcesach, posiłkując się też porównaniem go do innego ze swoich rywali, BJ-a Penna.

W walce istnieje coś takiego jak czas reakcji i czas dojścia do siebie. Analizowałem to z moim zespołem. Nick Diaz zamęcza ludzi. W ten sposób wygrywa walki. Niby jest powolnym gościem, ale ludzie męczą się szybciej od niego. Ich systemy nerwowe.

– powiedział Rush.

Są też tacy zawodnicy jak BJ Penn. Gdy z nim walczyłem, wiedziałem, że BJ Penn ma najlepszy czas reakcji spośród wszystkich moich rywali. Mierzyliśmy to pojedynczymi klatkami na video i BJ Penn miał najlepszy czas reakcji, gdy był w swojej najlepszej formie. Gdy z nim walczyłem, wiedziałem, że jeśli pójdę prosto, to będzie problem, bo ma lepszy czas reakcji ode mnie. Miał bardzo dobry czas reakcji, ale zły czas dochodzenia do siebie – odporność mózgu. Potrafił więc szybko reagować, ale szybko się męczył. Markowałem więc różne rzeczy, zmuszałem go do reakcji, więc szybko się zmęczył i dlatego mogłem wygrać. Mogłem stosować kiwki, zmuszając go do reagowania i osłabiając jego czas reakcji – i dopaść go w dalszych rundach.

Dlatego Nick Diaz jest tak dobry. Szkoda, że nie walczy, bo teraz jest ten moment.

W tym samym podcaście Kanadyjczyk zdradził, że nie interesuje go pojedynek z Natem Diazem, natomiast ze wszech miar interesuje go potyczka o złoto 155 funtów ze zwycięzcą możliwej walki Khabiba Nurmagomedova z Conorem McGregorem.

*****

Joanna Jędrzejczyk: „Chcę zdobyć ten pas i być może wtedy odejść”

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button