Polskie MMAUFC

Fabiński zwycięża w Meksyku z Urbiną

Bartosz Fabiński pokonał Hectora Urbinę na gali UFC Fight Night 78 w Meksyku.

Reprezentant Polski Bartosz Fabiński (13-2) pokonał Meksykanina Hectora Urbinę (17-9-1) na gali UFC Fight Night 78 w meksykańskim Monterrey.

Fabiński od samego początku ruszył do obalenia, ukrytego pod podwójnym prostym. Bez problemu sprowadził Urbinę, walcząc o przejście do półgardy. Zdobył ją, ale chwilę potem z powrotem trafił do gardy, stamtąd męcząc Meksykanina mocnymi młotkami i doskonale go kontrolując. Sędzia jednak dosć niespodziewanie przeniósł walkę z powrotem do stójki, ale tylko na chwilę, bo Polak od razu ponownie położył Urbinę na plecy, unikając bardzo dobrze gilotyny. Polak mocno pracował pod siatką, zasypując uwięzionego tam Meksykanina soczystymi łokciami i ciosami z góry. Urbina spróbował trójkąta nogami, ale Fabiński szybko się uwolnił, przechodząc do półgardy i stamtąd terroryzując przeciwnika do końca pierwszej rundy.

Druga odsłona rozpoczęła się identycznie jak pierwsza, choć Urbina zagroził Polakowi kimurą podczas obrony obalenia. Polak zdołał się wydostać, ale przy kolejnej próbie skrócenia dystansu przyjął mocne kolano. Ostatecznie jednak, unikając dobrze gilotyny, trafił do gardy, z której obijał rywala. Urbina próbował co prawda zapinać trójkąt nogami, ale wszelkie te próby Rzeźnik dusił w zarodku, karząc za nie Meksykanina grzmotami z góry. Sędzia ponownie przeniósł walkę do stójki, ale tylko na kilka chwil, bo Bartosz od razu ponownie położył przeciwnika na deskach, przechodząc błyskawicznie do pozycji bocznej. Urbina jednak przetoczył Polaka, w kotłowaninie trafiając go kilkoma mocnymi ciosami.

Przez kilkanaście sekund walka toczyła się w stójce, gdzie obaj zawodnicy, już zmęczeni, rozpuścili ręce – to Fabiński trafiał jednak celniej, rozcinając mocno skórę Urbiny nad okiem. Sędzia przerwał wówczas walkę, wzywając lekarza, ale ten orzekł, że Meksykanin może kontynuować.

Trzecią rundę Fabiński rozpoczął oczywiście od obalenia, ale tym razem pomimo tego, że dobrze skontrolował nogi Urbiny, to jednak pozwolił zapiąć rywalowi ciasne duszenie. Wkrótce jednak uwolnił się i zaczął pracować z góry, choć już z mniejszą aktywnością. Uderzał jednak bardzo mocno, dobrze ponownie broniąc się przed trójkątem nogami z dołu. Urbina spróbował kimury, będąc bliskim przetoczenia Polaka, ale ten zdobył dosiad. Chwilę potem go stracił, szybko jednak z gardy przechodząc do półgardy, ale przy próbie zajęcia pleców stracił pozycję i walka przeniosła się do klinczu. Tam Urbina spróbował jeszcze duszenia, ale Polak był uważny. Przyjął jeszcze kilka łokci, ale przetrwał, raz jeszcze zapędzając Meksykanina do klinczu, po czym zabrzmiała syrena kończąca pojedynek.

Sędziowie jednogłośnie orzekli zwycięstwo Fabińskiego – 2 x 30-27, 29-28.

Polak zaprezentował bardzo mocne zapasy, z żelazną konsekwencją realizując nakreślony plan taktyczny. Doskonale unikał też najgroźniejszej broni rywala, czyli duszeń wszelakich. Dominował z góry, nieustannie rażąc Meksykanina ciosami i świetnie go kontrolując, a drobne błędy, które kosztowały go przy nielicznych okazjach utratę pozycji, w ostatecznym rozrachunku nie miały większego znaczenia. Również w stójce, w krótkich jej fragmentach, zaprezentował się korzystnie.

Dla Rzeźnika, który tym występem zadebiutował w kategorii półśredniej UFC, jest to już drugie zwycięstwo w oktagonie amerykańskiej organizacji. Wcześniej, na gali UFC Fight Night 64 w Krakowie, wypunktował Garretha McLellana.

Powiązane artykuły

Back to top button