UFC

Eddie Alvarez: „Rosjanin ma pas, więc polujemy na niego, ale jeśli nie będzie dostępny, to…”

Eddie Alvarez opowiada o sobotnim rewanżu z Dustinem Poirierem, zdradzając też, z kim chciałby skrzyżować rękawice, gdy już upora się z Luizjańczykiem.

Sobotnie rewanżowe starcie z Dusinem Poirierem w charakterze walki wieczoru gali UFC on FOX 30 w Calgary może okazać się kluczowe dla dalszych sportowych losów Eddiego Alvareza.

Byłemu mistrzowi została bowiem w kontrakcie z amerykańskim gigantem jeszcze tylko jedna walka i nie będąc w stanie dojść do porozumienia z UFC w sprawie nowej umowy, zdecydował się wypełnić kontrakt rewanżowym pojedynkiem z Poirierem.

Rozmawialiśmy z Daną i rozumie moje podejście, a ja rozumiem jego podejście.

– powiedział Alvarez w rozmowie z ESPN.com.

To kwestia tego, ile rynek jest w stanie mi zapłacić i jak dużo jestem moim zdaniem warty. W tej chwili nie ma między mną i UFC porozumienia, ale patrzę na to optymistycznie i wierzę, że w końcu coś uzgodnimy.

Nie mam problemy z obecną sytuacją. Wejście na rynek w roli wolnego zawodnika zawsze było dla mnie miłym i ekscytującym czasem. Nie zdarza się to często. Jak igrzyska olimpijskie, raz na trzy czy cztery lata. Chętnie się tam znajdę, jeśli do tego dojdzie.

Podobnie jak Dustin Poirier, tak i Eddie Alvarez nie ma wątpliwości, że zwycięstwo w sobotę utoruje mu pojedynek o pas mistrzowski kategorii lekkiej z Khabibem Nurmagomedovem – a więc starcie, którego nie wykluczał w ostatnich miesiącach sam Dagestańczyk. Król Podziemia ma też jednak plan B…

Wywiad po walce zawsze ustawia ci kolejną. Kto jest na pokładzie? Na pewno będę chciał to wykorzystać.

– powiedział 34-letni zawodnik.

Mój wybór numer jeden to niepokonany Rosjanin. Ma pas, więc polujemy na niego. Jeśli jest niedostępny, to myślę, że fani chcieliby zobaczyć mnie z Natem (Diazem). Będziemy polować na największą rybę w ocenie. Jeśli Rosjanin będzie dostępny, cała naprzód i przemy do walki.

*****

Dustin Poirier: „Gości takich jak Gaethje czy Eddie nie da się mentalnie złamać, ale…”

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button