UFC

Dustin Poirier: „Gości takich jak Gaethje czy Eddie nie da się mentalnie złamać, ale…”

Dustin Poirier opowiada o sobotniej konfrontacji z Eddiem Alvarezem w walce wieczoru gali UFC on FOX 30 w Calgary, zdradzając, jakich zmian zamierza dokonać względem pierwszej potyczki.

W nocy z soboty na niedzielę czasu polskiego w Calgary dojdzie do szlagierowo zapowiadającego się rewanżu w czubie kategorii lekkiej – w walce wieczoru gali UFC on FOX 30 pięści ponownie skrzyżują Eddie Alvarez i Dustin Poirier.




Pierwsza walka miała miejsce w maju zeszłego roku. Poirier wyglądał znacznie lepiej w pierwszej rundzie, w drugiej okrutnie naruszając Alvareza – i będąc bliskim skończenia walki. Król Podziemia przetrwał jednak nawałnicę i nawet sam odpowiedział ostrym ogniem, ale w pewnej chwili zdzielił Luizjańczyka nielegalnymi kolanami na głowę w parterze.

W rezultacie Poirier nie był zdolny do dalszej walki, a sędzia uznał, że faule Alvareza były przypadkowe, orzekając no-contest.

Muszę mieć chłodniejszą głowę.

– powiedział w rozmowie z MMAFighting.com Poirier.

Jestem teraz cierpliwszy. Jestem bardziej doświadczony, dorosłem. Tego typu rzeczy wpędziły mnie w tarapaty w ostatniej walce. Gdy zraniłem Alvareza, rzuciłem się na niego jak szalony, żeby go sprzątnąć. Podobnie miałem w walce z Gaethje – zraniłem go, ale tym razem byłem trochę bardziej cierpliwy i ostatecznie go skończyłem.

Gdy teraz zranię Eddiego, nie będę się spieszył. Wiem, że zrobiłem to wtedy dzięki swoim umiejętnościom – a nie dzięki szczęściu. Jeśli więc zranię go, nie muszę się spieszyć, bo i tak go sprzątnę. A jeśli go wtedy nie sprzątnę, to sytuacja się powtórzy i znów go zranię. Muszę się tego trzymać i mieć czystą głowę.

Od czasu pojedynku z Alvarezem Poirier gościł w oktagonie dwukrotnie. Najpierw sterroryzował zapaśniczo Anthony’ego Pettisa, by następnie po wojnie ubić Justina Gaethje. Tymi zwycięstwami 29-latek utorował sobie drogę do ścisłej czołówki kategorii lekkiej – obecnie jest sklasyfikowany na 4. miejscu w rankingu.

Czuję, że ta walka będzie podobna.

– powiedział Poirier.

Wydaje mi się, że tylko ode mnie zależało, jak wyglądała walka z Gaethje – czy byłaby łatwa, czy też bardzo trudna. I myślę, że w tej walce będzie podobnie, jeśli będę trzymał się planu. Jeśli będę korzystał z czystych i technicznych uderzeń, nie wdając się w bójki, wtedy walka pójdzie tak gładko, jak tylko będę chciał. Wiadomo jednak, że to nadal walka, więc mogą pojawić się problemy. Wierzę jednak, że jestem lepszym zawodnikiem.

Pokonanie Gaethje po takiej walce upewniło mnie, że ci goście – tacy jak Gaethje, jak Eddie – są mentalnie nie do złamania. Nie szukają ucieczki. Nie pokonują samych siebie. Są w grze do końca. A to oznacza, że technika i cierpliwość bardzo się liczą. Gdy twoje ciało odmawia posłuszeństwa, nie ma znaczenia, jak twardy mentalnie jesteś. Wszyscy goście są tutaj twardzi. I tak samo będzie z Eddiem. To wojownik. Twardziel. Wychodzi, żeby się bić. Stawia wszystko na szali. Jest w niebezpiecznym położeniu, jeśli chodzi o swoją karierę, więc da z siebie wszystko. Gdy jednak jego ciało odmówi posłuszeństwa, nie będzie w stanie nic na to poradzić. I to jest piękne w walce.

W ocenie wielu zwycięzca walki wieczoru UFC on FOX 30 ustawi się na pierwszym miejscu w wyścigu o walkę o złoto 155 funtów, dzierżone obecnie przez Khabiba Nurmagomedova. Ba, sam Dagestańczyk wielokrotnie w ostatnich tygodniach zapewniał, że ze wszech miar interesuje go konfrontacja z sobotnim triumfatorem.

Wyjdę tam i ciężko na to zapracuję: krwią.

– powiedział Poirier.

Zapracuję na walkę o pas. Wywalczę zwycięstwo.

*****

Anderson Silva odpowiada na wyzwanie Israela Adesanyi

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button