UFC

Derrick Lewis wyprzedza Conora McGregora, ale nie jest zadowolony: „Dałem gównianą walkę”

Derrick Lewis podsumowuje zwycięstwo z Shamilem Abdurakhimovem na gali UFC Fight Night 102 w Albany.

W walce wieczoru gali UFC Fight Night 102 w Albany Derrick Lewis pokonał przez techniczny nokaut Shamila Abdurakhimova, ubijając Rosjanina uderzeniami z góry – i przy okazji śrubując do siedmiu rekord zwycięstw przez (T)KO wśród wszystkich aktywnych zawodników UFC (zdystansował Conora McGregora, który sześć razy kończył rywali uderzeniami) – ale daleki był od zadowolenia, określając w wywiadzie w oktagonie swoją formę mianem gównianej.

Oczekiwałem po sobie lepszego występu, bo po tej walce chciałem kogoś z czołowej piątki albo dziesiątki, żeby dostać się do walki o pas.

– powiedział po gali w rozmowie z UFC rozczarowany Lewis.

Myślę, że tą walką cofnąłem się o dwa, trzy kroki. Nie brakowało mi kondycji, ale to była kwestia tempa. Byłem chyba chwilami niedbały i zdesperowany.

Przez ponad trzy rundy w oktagonie nie działo się wiele. Lewis starał się wywierać presję, ale Rosjanin kontrował jego furiackie ataki przechodzeniem do klinczu i obaleniami. Dopiero w czwartej odsłonie Amerykanin znalazł drogę do pozycji dominującej w parterze, uderzeniami z góry kończąc pojedynek.

Po nim też się spodziewałem lepszej walki, ale wygląda na to, że tak teraz ci goście chcą walczyć przeciwko mnie. Ale to MMA, więc muszę być gotowy na wszystkie aspekty tego sportu, więc muszę wrócić i popracować nad obroną przed obaleniami i całą resztą.

– przyznał 31-letni zawodnik.

Chciałem dostać się na kartę w Houston (UFC Fight Night 104 na początku lutego), ale teraz nie wiem. Zobaczymy, co będzie w poniedziałek.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button