UFC

Daniel Cormier ostrzega Jona Jonesa: „Jeśli to zrobi, wydarzy się coś złego”

Mistrz kategorii półciężkiej Daniel Cormier nie ukrywa zdziwienia i zniesmaczenia obecnością Jona Jonesa w Buffalo przy okazji gali UFC 210.

Jon Jones cały czas jest co prawda zawieszony, ale szykuje mu się pracowity weekend w Buffalo, gdzie w sobotę podczas gali UFC 210 rękawice skrzyżują Daniel Cormier i Anthony Johnson. W piątek bowiem spotka się na specjalnie zwołanej konferencji prasowej z dziennikarzami, potem udając się na płatne spotkanie z fanami, a w sobotę wieczorem zasiądzie na trybunach Key Bank Center, by śledzić UFC 210.

Nic zatem dziwnego, że nie brakuje spekulacji na temat możliwego pojawienia się Jonesa w oktagonie po zakończeniu walki wieczoru – zwłaszcza, że sternik organizacji Dana White nie ukrywa, że widziałby go w starciu o pas od razu w powrotnym pojedynku.

Lepiej, żeby nie wchodził do klatki po tym, jak wygram. Nie jest tam mile widziany.

– ostrzegł go jednak Cormier na spotkaniu z dziennikarzami.

Nadal jest zawieszony. Gdy będzie mógł walczyć, może wchodzić do klatki, ale jeśli odważy się wejść do oktagonu, wydarzy się coś złego.

Cormier już wcześnie stwierdził, że na miejscu Jonesa nie pokazywałby się publicznie, będąc zawieszonym za oblanie kontroli antydopingowej. Uważa, że obecność Jonesa w Buffalo to desperacka próba zwrócenia na siebie uwagi.

Jestem mistrzem, więc mogę mówić, co, do cholery, zechcę. Może inni ludzie się boją.

– powiedział DC.

Wiem, co zrobiłeś. Wszyscy wiemy, co zrobiłeś. 27-latek i potrzebuje tabletek na potencję? Masz poważny problem. Ja mam 38 lat i go nie znam.

Jest sprytny, nadal zwodzi ludzi. Niepotrzebna mi jego sympatia. Nie dbam o to w najmniejszym stopniu. Będę mówił, co chcę.




Cormier nie szczędził też pochwał pod adresem Jonesa, przekonując, że to najbardziej utalentowany rywal, przeciwko któremu rywalizował. Uważa jednak, że sposób, w jaki Bones rujnuje swoją karierę, jest szalony i smutny zarazem.

Koniec końców, muszę myśleć o sobie i o Anthonym Johnsonie.

– podsumował mistrz.

Wy (dziennikarze) myślicie o Jonie Jonesie. My nie. Nie liczy się. Gość nie walczył od prawie dwóch lat, a jego ostatnia walka z Ovincem St-Preuxem była gówniana. Prawie tak zła jak moja z Andersonem Silvą.

*****

Typowanie KSW 38 – Live in Studio

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button