UFC

Colby Covington nie oszczędza Tyrona Woodleya: „Zdobędę tymczasowy pas i zleję go nim jak dziwkę”

Colby Covington kontynuuje swoją medialną ofensywę przeciwko Tyronowi Woodleyowi, wykorzystując każdą nadarzającą się okazję, aby przesłać mu kilka „pozdrowień”.

Colby Covington ani myśli zaprzestawać swojej kampanii medialnej przeciwko mistrzowi kategorii półśredniej Tyronowi Woodleyowi, którego smaga słowem i obrazem od wielu, wielu miesięcy.

Sklasyfikowany na 3. miejscu w rankingu zawodnik, który wygrał cztery ostatnie pojedynki – i łącznie osiem z dotychczasowych dziewięciu w oktagonie – tym razem nie oszczędził T-Wooda w programie The MMA Hour.

Zapytany o potencjalną walkę z mistrzem, nie pozostawił wątpliwości.

Jeśli Tyron Woodley podpisze kontrakt, to mogę walczyć na UFC w Szanghaju.

– stwierdził Covington.

Z wielką chęcią wszedłbym z nim do oktagonu 30 grudnia (UFC 219). Gdy tylko posypie się walka z Natem Diazem, który nigdy nie będzie z nim walczył, bo jest lekkim i chce się bić wyłącznie z McGregorem; otóż, gdy tylko ta walka się rozsypie, przyglądajcie się uważnie. Tyron Woodley nawet nie zająknie się o UFC 219, będzie wtedy jęczał w stylu: „O, moje ramię jest teraz kontuzjowane, mam do zrobienia to i tamto”.

Pamiętacie, jak wymyślił tę historyjkę, że jego ramię jest kontuzjowane i nie może walczyć do marca albo kwietnia? A teraz może w grudniu walczyć przeciwko lekkiemu? Bez żartów. Ci wszyscy goście są kłamcami, oszukują media. Ja pojawiam się w The MMA Hour i mówię prawdę. Reprezentuję prawdę. Nie kłamię, przychodzę, żeby głosić prawdę.

Gdy tylko Tyron Woodley wyleczy obolałą waginę, jestem gotowy do walki – kiedykolwiek. Powinien bronić pasa w St. Louis (UFC FN 124). Nie widzę powodu, dla którego miałby tego nie robić.

Co ciekawe, w tym samym programie Woodley został zapytany właśnie o kontuzjowane ramię w kontekście potencjalnego starcia z Natem Diazem podczas UFC 219. Wyjaśnił, że jest gotowy podjąć ryzyko walki z kontuzją wyłącznie z powodu stylu stocktończyka, który nie jest oparty na zapasach, a zatem – jak twierdził – nie będzie obciążał jego ramienia.

Jakie natomiast plany ma Covington, jeśli w najbliższym czasie nie dojdzie do jego potyczki z Woodley’em?

Może powinienem zrobić to samo, co zrobił on? Po tym, jak dostał niejednogłośną decyzję z Gastelumem: „O, będę teraz czekał, bo zapracowałem na walkę o pas! O, bla bla bla! Zasłużyłem na to!”.

– ironizował Colby.

Ale jest, jak jest. Jeśli zamierza siedzieć bezczynnie do końca przyszłego roku – a zrobi to, bo wie, że jestem następny w kolejce… Jestem w tej chwili jedyną realistyczną opcją w kategorii półśredniej do walki o pas. Wonderboy przegrał dwa razy, Lawler został ubity w dwie minuty, więc nie sprzedadzą tej walki. Tej walki drugi raz nie da się sprzedać. Jestem więc następny w kolejce i wiem, że będzie próbował przeczekać do końca przyszłego roku – i w porządku. Jeśli chce przesiedzieć do końca przyszłego roku, zdobędę tymczasowy pas i zleję go tym pasem jak dziwkę.




To oczywiście jednak nie wszystko, bo Chaos serwuje też Woodleyowi soczyste razy w mediach społecznościowych – i czasami oddać mu trzeba, że nie mija się z prawdą.

Powiedzmy sobie coś jasno, dwulicowy Tyrone. Mając rekord 8-1 w UFC i będąc na 3. miejscu na świecie, nie jestem wystarczająco dobry na walkę o pas… Ale TY, mając rekord 5-2 w UFC, 4. miejsce w rankingu, serię dwóch zwycięstw i 540+ dni przerwy zasłużyłeś na titleshota…

Uwierzycie w to? Dwulicowy Tyrone WŁAŚNIE ustanowił rekord w NAJMNIEJSZEJ liczbie uderzeń w walce o pas & teraz ten klaun domaga się 5 milionów za występ i 5 milionów za zwycięstwo z LEKKIM. Przynosisz wstyd temu sportowi, Tyrone.

Cały wywiad z The MMA Hour poniżej:

*****

Joanna Jędrzejczyk o Rose Namajunas: „Ona tylko poleruje mój pas”

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button