Bukmacher MMA

Betting Club, episode 8 – UFC Fight Night 27

W nocy ze środy na czwartek odbędzie się gala UFC Fight Night 27. Gdzie bukmacherzy przedobrzyli, na kogo warto postawić? Zapraszam do ósmej odsłony Betting Club.

***

Team Leader
( Typ Dnia )

Robert Whittaker

Kursy

Bet At Home Betsafe BWIN Pinnacle Unibet
1.65 1.66 1.65 1.746 1.60
……………………………………………………………………………………………………………………………………………

Waga półśrednia – 170 lbs

……………………………………………………………………………………………………………………………………………
Robert Whittaker Robert Whittaker vs Court McGee Court McGee
22 Wiek 28
183 cm Wzrost 180 cm
180 cm Zasięg 193 cm
11-2 Rekord MMA 15-3
(TKO) C. Smith – Z
(UD) B. Scott – Z
(UD) J. Juarez – P
Ostatnie 3 walki (UD) J. Neer – Z
(UD) N. Ring – P
(UD) C. Philippou – P
……………………………………………………………………………………………………………………………………………

Prolog

Errare humanum est, in errore perservare stultum

Seneka Starszy

Analiza

Pojawił się w pierwszym epizodzie Betting Club jako zawodnik, który według mojej analizy miał przegrać. Pokonując Coltona Smitha, utarł mi nosa i dał jasno do zrozumienia, że jest jednym z największych talentów wagi półśredniej na świecie. Robert Whittaker zaimponował mi swoim zwycięstwem na tyle mocno, że na UFC Fight Night 27 będzie reprezentował drużynę Betting Club jako kapitan zespołu. Zwycięzca sezonu The Ultimate Fighter: The Smashes w swojej drugiej walce w UFC pokonał zwycięzcę sezonu The Ultimate Fighter: Team Carwin vs. Team Nelson. Tym razem przyjdzie mu się zmierzyć z Courtem McGee, który wygrał 11 sezon The Ultimate Fighter. Czy Robert po raz kolejny pokona zwycięzcę TUF i przybliży się do walki z najlepszymi zawodnikami na świecie? Czas na analizę.

Stójka

Zakładam, że minimum 80% walki będzie toczyć się w tej płaszczyźnie i to tutaj oczekuje rozstrzygnięcia. Uważam Roberta Whittakera za jednego z najbardziej utalentowanych bokserów w MMA poniżej 25 roku życia bez podziału na kategorie wagowej i głęboko wierze, że uda mu się to potwierdzić w tym pojedynku. Ogromna siła uderzenia, momentami fenomenalny timing, nietuzinkowa eksplozywność, bardzo dobra technika i duża pewność siebie sprawiły, że Whittaker wygrał The Ultimate Fighter: The Smashes i znokautował Coltona Smitha w ostatniej walce. Teraz jednak poprzeczka będzie zawieszona wyżej, bo McGee jest lepszym zawodnikiem w stójce, niż ostatni rywal Roberta i na dodatek bardzo udanie zadebiutował w nowej dla siebie dywizji w walce z Joshem Neerem, zadając mu łącznie 198 uderzeń w 15 minut walki, co daje imponującą średnią ponad 13 celnych uderzeń na minutę. Dlaczego uważam, że Whittaker jest wyraźnym faworytem? Przede wszystkim McGee to zawodnik, który lubi przyjmować ciosy na twarz. Ma dziurawą gardę i często nie radzi sobie z agresywnymi bokserami. Ośmielam się twierdzić, że Whittaker jest lepszym bokserem niż Constantinos Philippou i Nick Ring, a co za tym samym idzie, powinien systematycznie trafiać swojego rywala. Biorąc pod uwagę, jak mocno i celnie potrafi bić ten zawodnik, jestem w stanie sobie wyobrazić, że pewnie wygrywa na punkty minimum dwie rundy lub nawet znokautuje bardzo twardego rywala i nawet 13 cm przewagi w zasięgu nie pomoże Amerykaninowi. McGee zadaje dużo uderzeń i bywa, że walczy agresywnie. Court może też mieć nieznaczną przewagę w kopnięciach, jednak trudno to teraz jednoznacznie stwierdzić. Słynie on też z bardzo dużej odporności na ciosy i świetnej kondycji. Na pewno nie skreślam tego zawodnika całkowicie i myślę, że może napsuć swojemu rywalowi trochę krwi, jednak jest to mniej prawdopodobny scenariusz, niż ten który założyłem wcześniej.

Zapasy + BJJ

Robert Whittaker w walce ze Smithem swoją postawą dał mi jasno do zrozumienia, że potrafi bronić obaleń, w co szczerze wątpiłem. Dobra praca nóg i czucie dystansu sprawiły, że Colton Smith na 6 prób sprawdzeń miał 0% skuteczności. Nie wydaje mi się, żeby Court był lepszym zapaśnikiem niż Colton, a co za tym idzie, będzie miał spory problem, żeby przenieś walkę do parteru. Co do BJJ nie mam zdania. Nie ma podstaw, żeby pisać, kto jest lepszy w tej płaszczyźnie.

Czynnik X – 20.12.1990r.

Wyżej podana data jest datą urodzenia lidera dzisiejszego zespołu. Robert Whittaker ma tylko 22 lata. Mimo tego jego ręce już pracują w znakomity sposób, nie jest łatwym łupem dla zapaśników i wie, co to taktyka. W walce z Coltonem pokazał, że rozwija się w szybkim tempie i należy do tej grupy młodych zawodników, którzy z każdą walką mogą wyglądać lepiej i lepiej, i później jeszcze lepiej. Mimo tego, że McGee też nie należy do wiekowych fighterów, najprawdopodobniej nie będzie w stanie poczynić takich postępów, jak jego rywal.

Podsumowanie

Errare humanum est, in errore perservare stultum” – „Błądzić jest rzeczą ludzką, trwać w błędzie – głupotą”.

Na UFC 160 popełniłem błąd, stawiając przeciwko Robertowi. Tym razem tego błędu nie mam zamiaru powtórzyć. Robert Whittaker ma potencjał na to, aby w przyszłości być jednym z najlepszych i tylko od niego zależy czy przebije się do TOP 10 tej dywizji wagowej. Stawiam na Roberta, bo uważam, że jest lepszym zawodnikiem niż Court McGee.

Substitutes Bench
( Ławka Rezerwowych )

Martin Kampmann

Kursy

Bet At Home Betsafe BWIN Pinnacle Unibet
2.70 2.85 2.90 3.140 2.80
……………………………………………………………………………………………………………………………………………

Waga półśrednia – 170 lbs

……………………………………………………………………………………………………………………………………………
Martin Kampmann Martin Kampmann vs Carlos Condit Carlos Condit

Analiza

Martin Kampmann czy Carlos Condit? Oto jest pytanie.

Walką wieczoru najbliższej gali będzie rewanż wyżej wymienionych półśrednich. Stawka tego boju jest wyższa niż niektórym może się wydawać, ponieważ przegrany najprawdopodobniej pożegna się na dłuższy czas z walkami o najwyższe trofea i będzie musiał zadowolić się pojedynkami ze słabszymi rywalami. Mimo tego, że w pierwszej walce zwyciężył Duńczyk, teraz bukmacherzy wyraźnie faworyzują Carlosa Condita. Czy jego wygrana rzeczywiście jest tak oczywista?

Stójka

Teoretycznie w tej płaszczyźnie Carlos Condit powinien mieć największą przewagę. The Natural Born Killer jest jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym, stójkowiczem w tej dywizji. Rewelacyjne kombinacje to główna cecha rozpoznawcza tego zawodnika. Od niskich kopnięć, przez frontkicki, latające kolana, do uderzeń bokserskich zarówno na korpus, jak i głowę. Wyjątkowy styl i spora nieprzewidywalność to atuty, które pozwoliły mu wypunktować w stójce Nicka Diaza i posłać na deski między innymi takich zawodników jak Dong Hyun Kim i Dan Hardy. Do tego dość dobra defensywna, choć nie idealna, i imponująca odporność na ciosy. Te wszystkie atuty sprawiają, że Condit to prawdziwy mistrz stójki. Przechodzimy do Kampmanna. Jego stójka jest… sam nie wiem, co napisać. Stójka Duńczyka jest taka… taka… dziwna? Ofensywa Martina jest czasami bardzo dobra, czasami dobra, czasami średnia. Jego główną cechą rozpoznawczą jest tajski boks, który ma na celu głównie punktowanie rywala. Czasami Martin potrafi mocniej przyłożyć, nie jest to natomiast najciężej bijący zawodnik w dywizji. Defensywa, którą prezentuje The Hitman jest koszmarna. Szczęka Duńczyka działa jak magnes, który przyciąga żelazne pięści jego rywali i tylko dzięki swojej ogromnej odporności na uderzenia Martin był w stanie wygrać 3 ze swoich ostatnich 4 walk. Z drugiej strony trzeba jednak wziąć pod uwagę, że mimo ogromnych tarapatów, w których bywa, wykończenie Hitmana to nie lada wyczyn, a kiedy nie zostaje on skończony w pierwszej rundzie, potrafi stać się prawdziwym koszmarem dla swoich rywali. Fakt, że Kampmann to jedyny zawodnik w MMA, który znokautował Jake’a Ellenbergera to najlepszy dowód na to, że mimo wielu braków, jest to niebezpieczny striker i każdy błąd, który w stójce popełni Condit, może być jego ostatnim. Podsumowując walkę w stójce, stawiam tutaj na Carlosa, ale nie skreślam całkowicie Martina.

Zapasy

I w tej płaszczyźnie stawiam na Kampmanna. W pierwszej walce Duńczyk miał 100% skuteczności obaleń i przeniósł walkę do parteru 5 razy na 5 prób obaleń. Wydawać by się mogło, że Condit od tego czasu poczynił spore postępy i nie jest już tak łatwym celem zapaśniczym jak kilka lat temu. Oglądając jego walkę z Johnym Hendricksem, odniosłem jednak wrażenie, że to ciągle ten sam człowiek, którego oglądaliśmy jeszcze za czasów WEC. Oczywiście wiem, że to nie do końca prawda, natomiast trzeba to przyznać otwarcie – Condit ma problem z defensywnymi zapasami. W ofensywie wygląda na pewno dużo lepiej i potrafi położyć w parterze najlepszych zapaśników w branży, więc Kampmann nie może zlekceważyć tej płaszczyzny – a jestem przekonany, że to właśnie w niej będzie szukał swojej szansy na pokonanie rywala. Duńczyk to solidny zapaśnik, który nie jest mistrzem zapasów, ale potrafi sukcesywnie przenosić walkę do parteru. Biorąc pod uwagę, jak Carlos zaprezentował się zapaśniczo w walce z Hendricksem, mam wrażenie, że Martin może tutaj wiele zwojować i trzeba to wziąć pod uwagę przy obstawianiu tej walki za pieniądze.

BJJ

I tutaj również skłaniam się ku Duńczykowi, który w przeciwieństwie do swojego rywala wygrywa przez poddania. Condit ma ciekawą grę parterową i potrafi dużo w tej płaszczyźnie, jest niewygodnym rywalem w kontroli i wie, jak uciekać z technik kończących. Kampmann w parterze nie używa tak wyrafinowanych technik jak Marcin Held, mimo tego potrafi naprawdę wiele. Jego firmową akcją są gilotyny, którymi potrafił zadusić najsilniejszych fizycznie rywali w tej dywizji, bo niewątpliwie Thiago Alves do takich właśnie należy. Jeśli Condit popełni błąd i pozwoli zapiąć tą technikę Kampmannowi, to może mieć mniej szczęścia niż w pierwszej walce.

Czynnik X – na początku był chaos…

Walki Martina Kampmanna to jedna wielka niewiadoma. Duńczyk daje pojedynki, których losy już nie jeden raz zmieniały się o 180 stopni. Z nieba do piekła, z piekła do nieba i z powrotem. Walka z takim chimerycznym zawodnikiem to zawsze spory problem, bo Hitman lubi karcić zawodników, którzy poczuli się zbyt pewnie w walce przeciwko niemu. Condit natomiast jest szalonym zawodnikiem, któremu zdarza się zapominać o taktyce i iść na żywioł, co czasami go gubi. Jeśli obaj pokażą w tej walce te nieprzewidywalne cechy, to może być świadkami dużego chaosu w klatce, z którego każdy będzie mógł wyjść zwycięsko. Mam wrażenie, że jeśli Carlos szybko nie znokautuje Kampmanna, to możemy być świadkami nietypowego przebiegu walki, w której do ostatniej minuty nie będzie wiadomo, kto zostanie zwycięzcą.

Podsumowanie

Uważam, że ta walka ma kilka scenariuszy. Ja wymienię jednak dwa najbardziej prawdopodobne.

1. Condit przebije się przez dziurawą gardę rywala, trafi czysto w szczękę i szybko znokautuje Kampmanna.

2. Hitman przetrwa pierwszą rundę i da wyrównaną walkę, która dzięki jego umiejętnościom parterowym będzie mogła być punktowana w dwie strony.

Myślę, że nie można też wykluczyć wygranej Kampmanna przez poddanie i dominacji Condita przez 25 minut. Jest to trudna walka do typowania i ciężko znaleźć receptę na najbardziej prawdopodobny scenariusz. Szczerość i uczciwość to podstawa w Betting Club więc powiem otwarcie. W typerze postawiłbym na Condita, bo to bezpieczniejsza opcja. Patrząc jednak na kursy bukmacherskie, to bardziej wartościowy kurs bukmacherzy wystawili na Kampmanna, którego nigdy nie można skreślać.

Wysokość kursów bukmacherskich podanych w temacie jest zgodna z kursami podanymi na stronach internetowych bukmacherów z dnia 23.08.2013r. o godzinie 20.50 czasu polskiego.

Powiązane artykuły

Komentarze: 84

  1. Slipmych wrzuca Betting Club, więc wiadomo, że zaraz gdzieś się będę czepiał :P Pora późna, więc tak na szybko odnośnie dwóch powyższych typów.

    Uważam Martina Kampmanna za przereklamowanego zawodnika, który w swoich ostatnich zwycięstwach miał furę szczęścia. Oczywiście, perfekcyjnie potrafił wykorzystać błędy rywali i za to mu chwała, ale to nie jest zawodnik, który prezentuje równą formę. Za takiego natomiast uważam Carlosa Condita, który nawet przegrywając z GSP i później z Hendricksem, pokazał się z dobrej strony i chyba nikt nie powie, że w tych walkach rozczarował. Owszem, z Hendricksem dał się ponieść emocjom, szarżując i lądując na plecach raz po raz, ale że potrafi kalkulować, pokazała już walka z Diazem. Ponadto Condit ostatni raz przegrał przed czasem w 2006 roku, ani razu w karierze nie został znokautowany, a mierzył się ze ścisłą światową czołówką. Kampmann kończący Condita? Nie uwierzę, póki nie zobaczę.

    Kondycyjnie obaj stoją na podobnym, wysokim poziomie, ale i tu przewagę dałbym Conditowi. Pamiętajmy, że ani Alves, ani szczególnie Ellenberger to nie są zawodnicy mogący się pochwalić dobrą kondycją – więc nie wierzę tu absolutnie w scenariusz, który zakładałby jakąś przewagę Duńczyka w trzeciej rundzie, jeśli do niej dojdzie. Uważam, że to Condit będzie wówczas przeważał.

    Kolejna sprawa – obaj mierzyli się już ze sobą w 2009 roku. Od tamtego czasu to Condit bardziej się rozwinął, pokonując (wyraźnie i bezdyskusyjnie) na swojej drodze lepszych rywali.

    Co do zapasów natomiast – po walce z Hendricksem Condit mówił, że potrzebuje więcej czasu przed kolejnym starciem, bo musi popracować nad defensywnymi zapasami właśnie. Ufam więc, że rzeczywiście przygotował się też pod tym kątem. Pamiętajmy też, że Kampmann pod względem zapasów znajduje się dwie półki niżej niż GSP czy Hendricks, z 31 prób tylko 13 zakończył obaleniami.

    Innymi słowy – zwycięstwo przeciętnego – ale obdarzonego kapitalnym instynktem finishera – Kampmanna będzie dla mnie ogromnym zaskoczeniem.

  2. Jeśli chodzi o McGee vs Whittaker. Wydaje mi się, że to jednak ten pierwszy jest tutaj niedoszacowany – jak na półśredniego jest naprawdę duży (dopiero co zszedł ze średniej), ma ogromny zasięg, dobre cardio, twardą szczękę, jest uniwersalny, a ostatnio zaprezentował poprawę w stójce. Walczył też ze znacznie lepszymi zawodnikami, ma dużo większe doświadczenie. McGee prawie ubił Neera ostatnio, a Whittakera powalił Smith. McGee powinien mieć ogromną przewagę siłową. Powiem szczerze, że trochę zdziwiły mnie kursy na tą walkę. W starciu młodego, perspektywicznego, ale niedoświadczonego młokosa z solidnym, zaprawionym w bojach wyrobnikiem skłaniam się raczej ku temu drugiemu.

    Dotychczas postawiłem na tej gali tylko na Melancona, ale powiem szczerze, że mocno się też zastanawiałem właśnie nad McGee, więc dobrze wysłuchać racji drugiej strony wcześniej :)

  3. Też wierzę w zwycięstwo Condita i jakiś czas temu nawet postawiłem na niego, chociaż zgadzam się, że kursy nie odzwierciedlają realnych szans na zwycięstwo obu zawodników. Jeśli ktoś ma zamiar zagrać underdoga na tej gali, to bardziej bym polecał Melancona, chociaż też nie jestem jego w 100 % pewny, bo zabłysnął tylko w ostatniej walce, a przed nią bywało średno.
    Whittaker to bardzo dobry typ z ładnym kursem, także warty grania.
    Podsumowując… Moim zdaniem najlepszą opcją z tej gali byłoby połączenie 2 zdarzeń na jednym kuponie, tj. zwycięstwa Condita i Whittakera, co daje łączny kurs 2,37. Jeżeli ktoś lubi grać taśmy, to niech jeszcze dołoży do tego Tavaresa (kurs 1,25), co daje AKO 2,97.

    1. Uprzedziłeś mnie z pytaniem ;)

      Co do samej walki, to mimo serii 4 zwycięstw – tym bardziej, że z Dunhamem dostał prezent od sędziów – Brazylijczyk w ogóle mnie nie przekonuje i nawet biorąc pod uwagę, że Kowboj wolno startuje z bloków, a do tego ciągnie się za nim łatka zawodnika chimerycznego, to kursem 1,6 jest pozytywnie zaskoczony i rozważam jego zagranie.

  4. Wiekszych pieniedzy raczej nie bede na tej gali stawial. Wiec zdecyduje sie na Cerrone + McGee. Rowniez, jak poprzednicy chetnie przeczytam zdanie slipmycha i naivera o Cerrone vs Dos Anjos. Brazylijczyk ma calkiem niezle zapasy, co pokazal w walce z Bockiem, i tym moze urwac decyzje.

    Condit to niemal pewniak, a Kelvin mam wrazenie, ze zadusi Melancona w parterze. Nie podzielam zachwytow nad Australijczykiem, Smith – beznadziejny bokser, prawie go znokautowal. Tavares to rowniez pewniak.
    ^to tak strasznie oglolnikowo na temat tej gali.

  5. Witam wszystkich.

    Na początku chce zaznaczyć, że miałem bardzo mało czasu na napisanie tego epizodu, a z uwagi na to, że ten weekend mam praktycznie cały zajęty, nie było nawet mowy o tym żeby czekać na kolejne kursy bukmacherskie.

    Mam pełną świadomość tego, że walka wieczoru będzie trwać 25 minut, błąd w analizie jest wynikiem dużego pośpiechu. Mogę jednak z czystym sumieniem wszystkich uspokoić, ponieważ analiza była pisana pod kątem pięciu rund walki, a nie trzech.

    Naiver
    Na jakiej podstawie uważasz Kampmanna za przereklamowanego zawodnika? Facet jest niemal regularnie underdogiem. Dla przykładu mogę podać kursy z Bet at home, które pamiętam

    Thiago Alves 1.65 Martin Kampmann 2.00
    Jake Ellenberger 1.45 Martin Kampmann 2.50
    Rick Story 2.00 Martin Kampmann 2.00
    Jake Shields 1.30 Martin Kampmann 3.20
    Johny Hendricks 1.65 Martin Kampmann 2.00 tutaj nie jestem pewny

    O przereklamowaniu Kampmanna nie ma tutaj raczej mowy, bo zazwyczaj jest skreślany przez bukmacherów i fachowców. Jest to też jakiś argument, który przemawia za Duńczykiem, bo biorąc pod uwagę, że wg wielu w walce ze Shieldsem został okradziony, widać czarno na białym, że jest to zawodnik, który lubi bycie underdogiem i dobrze sprawdza się w tej roli.

    Nie wierzysz, że Condit przegra przed czasem, masz prawo. Dla mnie ta opcja też nie jest wysoko prawdopodobna, jednak możliwa. Domyślam się, że w walce z Ellenbergerem też nie sądziłeś, że Martin wygra przez nokaut i w walce z Thiago Alvesem też nie typowałeś, że Duńczyk zadusi Brazylijczyka, mam racje?

    Co do zarzucania mu dużej ilości szczęścia, to nie sądzę, że żeby znokautować Ellenbergera czy poddać Alvesa wystarczy mieć po prostu szczęścia. Zadecydowała tutaj duża odporność, umiejętna defensywa w groźnej sytuacji i instynkt zabójcy, z którego czasami trzeba się urodzić. Martin udowodnił, że go ma.

    Co do tego kto pokonywał lepszych rywali to spójrzmy na 3 ostatnie wygrane w taki sposób:
    Jake Ellenberger vs Nick Diaz
    Dong Hyum Kim vs Thiago Alves
    Rick Story vs Dan Hardy
    Czy rzeczywiście rywale Condita biją rywali Kampmanna na głowę? Wiem, że Condit pokonał również Ellenbergera, ale napisałeś to zdanie w mocno przesadzonym tonie.

    I wiem, że Kampmann to nie jest tak dobry zapaśnik jak GSP i dlatego w typerze postawiłbym na Condita, bo w innym wypadku stawiałbym na Kampmanna. To, że ufasz w poprawę zapasów swojego faworyta to Twoja sprawa, nie jest to jednak argument, który powinienem przytaczać moim czytelnikom bo Condit powinien już przed walka z GSP wpaść na pomysł, że warto by było potrenować defensywne zapasy, a tymczasem stwierdza to po walce z Hendricksem? Ma chłopak refleks

    Podsumowując. Biorąc pod uwagę, że Kampmann może okazać się lepszym zapaśnikiem, może atakować Condita technikami BJJ i jest bardzo trudnym zawodnikiem do skończenia, na dodatek w zasadzie nigdy nie miał problemów z kondycją, to uważam, że kurs w okolicach 3.00 jest dużo bardziej atrakcyjny niż 1.4 na Carlosa. Mimo wszystko to Condit jest dla mnie faworytem, ale nie tak mocnym jak dla bukmacherów.

    Co do Whittakera to nie mam nic do dodania. Myślałem, że kurs na niego będzie w okolicach 2.3 i jestem zawiedziony ofertą, ale uważam tego chłopaka za duży talent i wierzę, że wygra. Robert to jeden z moich czarnych koni w MMA i mam nadzieję, ze mnie nie zawiedzie. Rewelacyjna stójka to większy atut niż się niektórym wydaje i w tej walce powinien to udowodnić.

    Co do walki Neer vs McGee to powiem tak. Jak widzę Neera to zastanawiam się czy to trzeci z braci Diaz. Trochę podobny z twarzy :) Co do jego walki z McGee, to wyglądał jak stare drzewo w lesie na tle drwala, który je ścina. Neer wyglądał beznadziejnie w tym starciu i bardziej przekonał mnie do siebie Whittaker, który walcząc z jedna ręką przy udzie i tak wygrał z Coltonem, który pozamiatał by Neerem oktagon jeszcze lepiej niż zrobił to Kurt Pellegrino i jestem co do tego przekoany.

    Szady, Tens
    Stawiam na Cerrone, ale Dos Anjos to coraz lepszy zawodnik. Ja Dunhama uważam za jednego z najmocniejszych lekkich i jeśli ktoś daje z nim wyrównaną walkę, to może utrzeć nosa niejednemu z najlepszych zawodników. Trudna decyzja co do kursów w tej walce.

    Marcin
    Nie ma jeszcze wszystkich kursów. Myślę, że Hioki może być ciekawą opcją. Z dostępnych kursów to kurs na Duńczyka uważam za najbardziej zawyżony, stąd ta decyzja

  6. Myślę, że Carlos, te starcie powinien wygrać.Nie wydaje mi się, żeby Martin mógł coś ugrać w stójce, z takim Zawodnikiem jakim jest Carlos.Bardziej się martwię, o defensywne zapasy Carlosa, bo co by nie mówić, to one były kiepskie. Mam nadzieje, że Carlos przez ten czas wolny, coś tam poprawił i cały czas będzie pracował, nad defensywnymi zapasam, bo inaczej ja go nie widzie z takimi zawodnikami , jak GSP , Rory, Hendricks, lub z innymi dobrymi zapaśnikami.

  7. Slipmych, myślę, że nie ma co zaklinać rzeczywistości, porównując wyniki Condita i Kampmanna po tym, jak stoczyli swój pierwszy bój. Condit ma wygrane nad: Ellenberger, MacDonald, Hardy, Kim, Diaz. Porażki: GSP, Hendricks. Kampmann wygrane nad: Volkmann, Thiago, Story, Alves, Ellenberger. Porażki: Daley, Shields, Sanchez, Hendricks. Czy naprawdę można porównywać te „zestawy”?

    Może niefortunne było określenie przeze mnie Kampmanna mianem „przereklamowanego”, ale nie pisałem tego w kontekście bukmacherskim, tylko w kontekście tego, że tak wysoko (prawie do titleshota) zaszedł zawodnik, który po drodze o mały włos nie został dwukrotnie zastopowany. Kampmann pod tym względem przypomina mi, niestety, Boetscha. Tak naprawdę w stójce jest wybitnie przeciętny i chimeryczny (jego jakoby dobra technika, którą nagminnie podkreślają komentatorzy podczas jego walk, wynika z tego, że w ofensywie trzyma ładnie gardę, łokcie wąsko, wyprowadzając ciosy itd., co powoduje, że wygląda to bardzo technicznie) z dziurawą jak szwajcarski ser gardą, obijany był niemiłosiernie przez chociażby Alvesa i Ellenbergera, nie był nawet w stanie drewnianego Shieldsa wypunktować wyraźnie (abstrahuję od wyniku). Z Hendricksem pokłady szczęścia się skończył. A więc stójka – jak sam napisałeś, dziwna. Zapasy – przeciętne, BJJ – dobre. Odporność – bardzo dobra, ale w porównaniu z Conditową – przeciętna (ten przyjął największe bomby Hendricksa i przetrwał, nigdy w karierze nie był znokautowany). Kondycja – na 3 rundy bardzo dobra, Condita na 5 rund dwukrotnie potwierdzona – bardzo dobra.

    Nie odbieram Kampmannowi serca do walki i odporności, nie odbieram mu fantastycznego instynktu do skończenia pojedynku, ale szczerze mówiąc, nie widzę go kompletnie w starciu z Conditem. Jedyny argument na jego korzyść według mnie brzmi tak – „Cholera wie, czy znowu nie wykorzysta jakiegoś błędu rywala”, ale prawdopodobieństwo, że tak się stanie w starciu z Amerykaninem oceniam na bardzo niskie.

    Co do Condita zdającego sobie sprawę dopiero po walce z Hendricksem, że trzeba nad defensywnymi zapasami popracować – jest to logiczne. Przed GSP zapewne też trenował ten element, ale to, że Kanadyjczyk powycierał nim deski, jeszcze nie musiało świadczyć o tym, że zapasy Condita są tak słabe, bo GSP robi to z każdym. Natomiast gdy to samo zrobił z nim Hendricks – czyli nie tak dobry ofensywny zapaśnik pod MMA jak GSP – Condit zdał sobie sprawę, że „wtf z tymi moimi zapasami”. Uważam, że takie podejście da się wybronić. Zresztą z pleców Condit walczy bardzo dobrze, nie był w stanie poważnie uszkodzić go tam mogący się pochwalić rewelacyjną kontrolą z góry GSP, więc nie zagrozi mu i Kampmann.

    I teraz tak – nie twierdzę, że to czy tamto w tej walce się wydarzy czy nie wydarzy, bo przecież banałem jest, że wydarzyć może się wszystko – łącznie z tym, że Martin jakoś skończy Carlosa. Analizując jednak poczynania obu zawodników, uważam, że kursy odzwierciedlają rzeczywiste szanse obu zawodników w tym starciu.

    Jeśli chodzi o Cerrone vs Dos Anjos. Na początku roku uznałem, że Brazylijczyk będzie czarnym koniem tej dywizji w 2013. Uważam, że w tej walce słusznie faworytem jest jednak Cerrone, ale nie będę specjalnie zaskoczony, jeśli dos Anjos to wygra. Postawię na Amerykanina (ale nie kasę), głównie z powodu przewagi zasięgu, którą posiada i umiejętnego jej wykorzystywania (Noons). Uważam, że w tym pojedynku Brazylijczyk powinien dążyć do parteru, bo tam jego szanse oceniam na wyższe niż w stójce. Myślę, że wiele też zależy od podejścia Donalda – jeśli wyjdzie wyluzowany (różnicę między tym łatwo dostrzec w walce z Pettisem i Noonsem), powinien wypunktować dos Anjosa, ale jeśli coś z jego psychiką nie zagra, to…

    Pytanie do obeznanych – czy i kiedy Betsafe wystawi kursy na pozostałe walki?

  8. Tak. Z jednej strony jestem zły na siebie, że złamałem swoje postanowienie o miesięcznej przerwie w graniu za pieniądze, z drugiej nie mogłem po prostu przepuścić takiej okazji… Po przejrzeniu z kim walczył Cutelaba uznałem, że kurs 2,90 to jest prezent i po prostu grzechem będzie nie zagrać (pisałem o tym na cohones też). Co prawda poszła tylko stówka, bo mimo wszystko to była taka bardziej loteryjna zagrywka, ale po obejrzeniu walki i tak jestem zadowolony. Podobnie było ostatnio z Huckabą w pojedynku z Sefo, gdzie kurs wydający się darem od bukmacherów ledwo wszedł. Żeby nie było znowu jakichś niedomówień, załączam screen
    http://oi39.tinypic.com/hvct39.jpg

  9. Mogę Tobie i innym polecić korzystanie ze Skrill/Moneybookers. W skrócie to jest taki internetowy portfel finansowy, który podlega tylko przepisom brytyjskiego urzędu do spraw usług finansowych. Możesz dzięki niemu przerzucać pieniądze z miejsca w miejsce bez żadnych dodatkowych opłat. Widzisz, ja też z bet-at-home praktycznie w ogóle nie korzystam, ale miałem możliwość natychmiastowego przelania pieniędzy, co było bardzo ważne akurat dla mnie wczoraj, bo spieszyłem się na imprezę i inaczej bym nie zdążył zagrać.
    Pamiętajmy, że banki monitorują nasze przelewy i jak zdyt dużo będziemy wyciągać od buka na swoje konto bankowe, to skarbówka może nam zapukać za jakiś czas do drzwi, bo miejmy na uwadze, że korzystając z ofert internetowych bukmacherów (oprócz STS chyba tylko) nie płacimy 10% (czy to już 12 jest, nie pamiętam dokładnie) stawki podatku.

  10. Osobiście uważam Condita za wielkiego faworyta. Kampmann starcie z Alvesem przegrywał, natomiast mam wrażenie knockout na Ellenbergerze trafił mu się jak ślepej kurze ziarno. Prawda, na papierze ładnie to wygląda. Ale w rzeczywistości kto zrobił na Tobie Slip lepsze wrażenie? Condit w walkach z Hendriksem, GSP i Diazem, czy Kampmann z Hendricksem, Ellenbergerem i Alvesem? Ostatni dobry występ Duńczyk zaliczył w 2011 roku. Skoro Condit wstrząsał GSP (świetna obrona) i Hendricksem (dobra obrona, świetna szczęka) to na przestrzeni 5 rund będzie wstrząsał i Kampmannem. A ten tego nie wytrzyma.

  11. @slimpych

    http://www.bestfightodds.com –> klikasz w nazwisko danego zawodnika (lub wpisujesz w wyszukiwarkę) i masz wszystkie historyczne kursy od bodajże 2009 roku. Myślałem, że jako wytrawny stawiacz czaisz takie kwestie. ;-)

    Stawianie na Kampanna uważam za głupie przy tym kursie. To już wolę np. Condit by unaminous decision 5,50. Bardziej prawdopodobne, kurs dużo wyższy.

    Whittaker godny rozważenia, ale pytanie czy to jest duże value? Raczej niewielkie.

    Co powiecie na 1,70 na Hiokiego?

  12. Kurekq
    Wchodzę na tą stronę od dawien dawna i nigdy nie myślałem o tym, żeby szukać w ten sposób archiwalnych kursów. Nigdy też w sumie tego nie potrzebowałem, więc może dlatego tak wyszło. Dzięki za info, na pewno od czasu do czasu coś sobie przypomnę.

    Puczi
    Ja już w sumie wszystko na ten temat napisałem. Uważam Condita za faworyta, ale nie tak wyraźnego jak bukmacherzy. Biorąc pod uwagę, że grappling Duńczyka jest mocno niedoceniany i jego odporność na ciosy jest bardzo duża, to mam wrażenie, ze jeśli Condit nie skończy walki w pierwszej rundzie, będzie miał w tej walce większe problemy niż się większości wydaje.

    Naiver
    Co do tego kogo obaj pokonywali, to nie uważam, żeby wyniki Condita były „nokautujące” dla Kampmanna. Nie twierdze, że Martin ma bardziej wartościowe wyniki, ale nokaut Ellenbergera i poddanie Thiago Alvesa to duży wyczyn niezależnie od tego w jakim stylu ta wygrana przyszła. Tym bardziej, że jak mamy wziąć pod lupę wygrane Condita to w walce z Ellenbergerem był praktycznie dwa razy odłączony w pierwszej rundzie i nie wiem jakim cudem przetrwał te nawałnice ciosów. Z 20letnim MacDonaldem też musiał się ratować przed przegraną w ostatniej rundzie i nie wyglądał w tej walce najlepiej. Czy gdyby przegrał te walki jego kariera byłaby w tym samym miejscu? Czy też mam napisać, że Carlos miał wtedy masę szczęścia? Fakty są takie, ze wygrał i podobnie jak Martinowi pozwoliło mu to iść do przodu.

    Technika Kampmanna w stójce jest co najmniej dobra. Całokształt psuje jego defensywa, ale Martin pracuje bardzo dobrze ciosami prostymi i świetnie operuje kolanami w klinczu(nie wiem czy nawet nie najlepiej w w tej dywizji). Brakuje mu trochę siły uderzenia, ale technicznie wygląda przyzwoicie i tego aspektu bym się nie czepiał.

    „Jedyny argument na jego korzyść według mnie brzmi tak – „Cholera wie, czy znowu nie wykorzysta jakiegoś błędu rywala””

    Jeśli uważasz, że to jego jedyny argument to kurs na Condita powinien oscylować w granicach 1.15. Uważam to zdanie za kłamstwo, bo zapasy i cały grappling Duńczyka mogą sprawić Conditowi olbrzymie problemy i to może być klucz do zwycięstwa dla Martina. Jestem niemal przekonany, że jeśli Condit nie skończy tego w 1 rundzie, to będzie miał sporo problemów w tym pojedynku. Prawda jest taka, że defensywne zapasy Condita w walce z Hendricksem, który przed tym pojedynkiem miał skuteczności około 40% wypadły fatalnie. Czy to możliwe, że Carlos będzie je wstanie znacząco poprawić w kilka miesięcy? Randy Couture niejednokrotnie powtarzał, że Kampmann ma znakomite zapasy jak zawodnika, który nie wywodzi się z tej dyscypliny i jest jednym z najlepszych w tym aspekcie w jego klubie. Czasami da się to zauważyć. Duńczyk jest bardzo silny fizycznie(to naturalny średni i w tej dywizji zaczynał) i dobrze potrafi obalać z klinczu, co Conditowi może nie „leżeć”. I co do tego jak to Condit się rozwinął, a jak Kampmann stoi w miejscu, to podobne zdania czytałem przed walką Okami vs Belcher. Wtedy też wiele osób pisało, że Belcher się rozwinął i nie da się tak zdominować jak w 1 walce, a tymczasem mieliśmy kopie tego co było kilka lat wcześniej. Tutaj też byłbym ostrożny z takimi opiniami

    Trudno przewidzieć jaki przebieg będzie mieć ta walka. Ja jednak wierze, że jeśli Martin przetrwa pierwszą rundę to postawi duży opór i Condit wcale nie będzie mieć łatwej przeprawy.

  13. Zychal, również uważam, że Trujillo to ciekawy typ pod względem bukmacherskim, tzn. że ma większe szanse na wygranie, niż wynikałoby to z kursu. Mimo tego żaden wynik mnie tutaj nie zdziwi. Abel to dynamiczny zawodnik, który braki techniczne nadrabia atletyzmem – do tego bije całkiem mocno. Jednak jego obrona sprowadzeń stoi na fatalnym poziomie – to, że nieźle wyglądało to z Le Vesseurem, to wina tego ostatniego. To, że fatalnie wyglądało to z Nurmagomedovem, to wina Trujillo, który był bezradny jak dziecko.

    Slipmych, jak będzie, czas pokaże. W rozmowach o szansach tych czy tamtych zawodników kłamstw bym się jednak nie doszukiwał – to kwestia opinii.

    Kurekq, Hioki to pewnie bardziej utalentowany zawodnik, ale ma problemy z zapaśnikami, a Elkins należy do tych solidnych i twardych. Nie sądzę, żeby Hioki był w stanie powstrzymać obalenia Darrena lub poddać go z pleców. Elkins przez decyzję…

  14. Naiver
    Miałem na myśli nieprawdę ze względu na to, że są logiczne przesłanki aby myśleć, że Kampmann ma narzędzia aby tą walkę wygrać. Kłamstwo to synonim nieprawdy, ale brzmi mniej grzecznie więc sorry, jeśli odebrałeś to jako zarzut, nie miałem nic złego na myśli.

    Teraz mam więcej czasu i pozwolę sobie napisać kilka zdań o niektórych walkach.

    Donald Cerrone vs Rafael dos Anjos
    Osobiście lubię Kowboja i uwierzcie mi na słowo, że można było na nim dobrze zarobić. Jego problemem jest natomiast to, że nie radzi sobie za dobrze z agresywnymi zawodnikami o wyższych umiejętnościach niż KJ Noons. W walce z Diazem został zdeklasowany, w walce z Pettisem ośmieszony. Mimo tego, że jest to zawodnik o rewelacyjnych umiejętnościach i wielkiej wszechstronności, to ma on luki, które można wykorzystać – dziurawa garda i momentami słaba psychika. Dos Anjos również nie jest materiałem na mistrza wagi lekkiej, ale to solidny zawodnik, który wyrobił sobie pewien poziom, poniżej którego nie schodzi. Ma ciężkie ręce i solidny parter, co daje podstawy aby myśleć, że nie stoi na straconej pozycji w walce z Cerrone. Uważam, że kursy bukmacherskie są rozłożone idealnie w tym wypadku i nie warto raczej grać na żadnego z nich.

    Brian Melancon vs Kelvin Gastelum
    Obejrzałem raz jeszcze walkę Briana Melancona i mam wrażenie, że mimo świetnego występu za szybko uwierzono w tego zawodnika. „Mały Velasquez” pokazał w TUF’ie, że jest ekstremalnie silny fizycznie jak na swoje rozmiary i jeśli w wadze średniej dominował siłowo rywali, to w półśredniej może to wyglądać jeszcze lepiej. Wydaje mi się, że Melancon okaże się za słaby fizycznie i dlatego przegra, ale kasy bym na to nie postawił. Też uważam, że kursy są dobrze dobrane i nie widzę tutaj nic zawyżonego.

    Robert McDaniel vs Brad Tavares
    Tavares to wyraźny faworyt, ale McDaniel z Gregiem Jacksonem w narożniku wyglądał na 3 razy lepszego zawodnika niż w TUF’ie. Może rzeczywiście wtedy jakieś załamanie nerwowe przeżywał i psychika mu siadła, a jak się odbuduje będzie lepiej wyglądał. Ja bym tak niskiego kursy na Tavaresa nie grał.

    Darren Elkins vs Hatsu Hioki
    Uważam, że Hioki to wyraźny faworyt. Guida to zawodnik, który wypunktował swoimi zapasami Pettisa i dał dobrą walkę z Benem Hendersonem. Nie sądzę, aby Elkins byłby wstanie powtórzyć ten wyczyn. Jest słabszym zawodnikiem od Guidy i nie powinien mieć takiej przewagi w zapasach nad Hiokim. Mam wrażenie, że Hioki wygra tym razem na tyle wyraźnie na kartach sędziowskich, że nawet największy matoł przyzna mu wygraną i nie będzie tak żenującej decyzji jak po jego ostatniej walce

    Abel Trujillo vs Roger Bowling
    Słabo znam Bowlinga. W pierwszej rundzie z Njokuanim wyglądał dobrze. Nie mam zdania na temat tego zestawienia.

    Gala rzeczywiście średnia do obstawiania, dlatego uważam, że lepiej postawić za niższą kasę grubszy kurs, niż ryzykować grubą kasę po niskim kursie. Ja miałem sobie odpuścić tą gale, ale Robert Whittaker nie daje mi po prostu spokoju. Trudna decyzja przede mną :)

  15. Ostatecznie postawiłem 3 single:

    1) Na Melancona.
    2) Na McGee.
    3) Na to, że walka Condit vs Kampmann nie dotrwa do decyzji.

    Więcej na tą galę nic nie stawiam, chyba że po ważeniu coś się zmieni.

  16. Bardzo ryzykownie naiver. Ja bym takich kuponów nie grał. Sporo myślałem nad Melanconem, ale ostatecznie go nie będę stawiać. Jedna świetna walka to trochę za mało mimo wszystko by stawiać na niego kasę. Będziesz potrzebować sporo szczęścia, czego Ci życzę, bo inaczej możesz się zniechęcić, a kolejny aktywny gracz przyda się w naszym gronie. :)

  17. Ehh Naiver, ale sobie gale wybrałeś na powrót… :)
    Mam wrażenie, że w Twoich typach jest ciut za dużo hazardu, a za mało analityki, ale kto wie, może w tym „szaleństwie” jest klucz do wygranej. Ja osobiście prawie nigdy nie gram na czas trwania walki, bo to już loteria po całości. Co do McGee, to dostałem smsa od Whittakera, że się wkurzył na Ciebie za brak wiary w lidera Betting Club i w czwartek rano się zemści :)

  18. Czas trwania walki przy 5-rundowych bojach jest interesującą opcją. Im cięższa kategoria, tym większa szansa, że walka nie dotrwa do końcowej syreny. Ciężko mi sobie wyobrazić, by dwaj kickbokserzy okładali się przez 25 minut i żaden (zwłaszcza Kampmann) nie padł. W głowie mi się to nie mieści – w 4-5 rundzie ktoś już będzie bardzo zmęczony i wtedy..

  19. Junior Dos Santos vs Cain Velasquez II
    Nick Diaz vs Carlos Condit
    Jon Jones vs Rashad Evans
    Josa Aldo vs Urijah Faber
    Jose Aldo vs Mark Hominick
    Anderson Silva vs Demian Maia
    Anderson Silva vs Thales Leites
    Lyoto Machida vs Shogun Rua I
    Shogun Rua vs Dan Henderson
    Dan Henderson vs Jake Shields

    W której z tych walk typowałeś pełne 25 minut czasu? Warto również wziąć pod uwagę, że czasami potwierdza się reguła, że kiedy w MMA walczy ze sobą dwóch kickbokserów to walka toczy się w parterze, a kiedy walczy ze sobą dwóch grapplerów, to mamy walkę w stójce. Ja uważam typowanie czasu trwania walki za ruletkę i mimo pewnych przesłanek, które mogą wskazywać na to, że ta walka potrwa dłużej, a ta krócej, wole się trzymać z daleka z pieniędzmi od tej formy zakładów z bukmacherami.

  20. Nie no, w większości przypadków lepiej trzymać się od tego z daleka. Ale gdy mamy walki, jak np Belfort – Bisping, gdzie < 2,5 rundy było po kursie 2,5 (a to było dosyć oczywiste, że jeśli Vitor wygra, to przez wczesny knockout), czy < 2,5 rundy za 3.2 w nadchodzącym ME to według mnie jest to gra warta świeczki. Oczywiście, to jest loteria. Ale loteria po wysokim kursie nie jest taka zła :)

  21. Slipmych, nie bardzo wiem, co chciałeś pokazać tymi zestawieniami, bo przecież doskonale zdajesz sobie sprawę, że mógłbym tu wymienić 3 razy więcej starć zaplanowanych jako 5-rundowe, które skończyły się wcześniej. Wystarczy choćby rzucić okiem na ostatnie gale. Przy obstawianiu tego, czy walka potrwa na pełnym 5-rundowym dystansie, trzeba wziąć pod uwagę kilka czynników.

    Po pierwsze – dane nt. pojedynków 5-rundowych w UFC tj. ilość skończeń / decyzji.

    Po drugie – kategorię wagową – http://www.lowking.pl/kategorie-wagowe-ufc-statystyki/ (upraszczając – im ciężej, tym większe prawdopodobieństwo, że nie będzie decyzji)

    Po trzecie – indywidualne rekordy obu zawodników

    Po czwarte (najważniejsze) – stylistyczne dopasowanie obu zawodników

    Mając to wszystko na uwadze i przywiązując większą wagę do jednych bądź drugich elementów, można spokojnie obstawiać kwestie skończenia / decyzji.

  22. „Ciężko mi sobie wyobrazić, by dwaj kickbokserzy okładali się przez 25 minut i żaden (zwłaszcza Kampmann) nie padł. W głowie mi się to nie mieści”

    Odnosząc się do ostatniego zdania w cytacie Twojej wypowiedzi chciałem wiedzieć ile z tych wymienionych walk typowałeś na pełny wymiar czasu. Było multum walk, które teoretycznie powinny skończyć się przed czasem, a trwały do decyzji i Condit vs Kampmann to nie jest wcale taki pewniak, chociaż nie wykluczam, że walka może się skończyć już w 1 rundzie Co do danych i ilości skończeń, to chciałbym wiedzieć ile % z nich miało korzystny kurs bukmacherski na jakim można było dobrze zarobić i jaki w tym wszystkim jest % niespodzianek. Tak szczerze mówiąc jeszcze nie spotkałem osoby, która by zarabiała na obstawianiu czasu walki i mimo, że życzę Ci jak najlepiej, to wątpię abyś daleko zaszedł na takim obstawianiu. Może się mylę i statystyki trwania walk i ich dobra analiza, to kopalnia złota pod kątem bukmacherskim, póki co jednak nie zmieniam zdania, że to ruletka.

  23. Ciekawostka dla ludzi stawiających typy Slimpycha, oto jego statystyki (licząc następującymi zasadami):
    – na team leadera stawiamy 3 jednostki
    – na resztę typów po 1 jednostce
    – wybieramy najwyższe kursy.
    Slimpych aktualnie jest… -0,12 j, czyli można by rzec na zero.

    Przyczyniła się do tego głównie niska skuteczność na team leaderach (wtopa na Woodleyam Cavalcante i Silvie po w sumie niskich kursach).

    No i też warto dodać, że Slimpych zagrał trochę typów na poważniejszych underdogów, a 8 typowań to trochę mały okres, żeby stwierdzić, czy ta taktyka sprawdza się.

  24. Skuteczność Betting Club jest jaka jest, były wzloty i upadki, jak to w życiu bywa :). Ja przez te 8 epizodów wyszedłem na spory plus. Popełniłem dwa błędy z team liderem, bo na UFC 161 w ogóle nie powinno takiego być, tamta oferta kursów w ogóle do mnie nie przemawiała, a na UFC 162 najbardziej faworyzowałem Cuba Swansona, ale zdecydowałem sie na Andersona ze względu na najlepszą analizę. Betting Club to jeszcze młody temat i będzie można go lepiej dopracować.

    Co do dzisiejszej gali, to takiego kursu nie można przegapić i zagrałem na Whittakera. Rozmyślałem jeszcze nad zagraniem combo za kilka dyszek Kampmann + Hioki, ale ostatecznie sobie odpuściłem.

    Przejrzałem dzisiaj kursy na UFC 164 i jest dobrze Panowie i Panie :) Jak Whittaker nie wtopi, to będzie za co grać, jak wtopi to przerwa na bliżej nieokreślony czas. Szykuje wstępnie 3 typy na 9 epizod.

  25. Co do UFC 164 – dla mnie jest lepiej jak dobrze :) To może być gala underdogów, a ja jestem z tych, którzy częściej grają single z wysokimi kursami, niż „bezpieczne” taśmy, także nie powiem – jaram się :)
    W tej chwili rozważam kilka typów, tj. Couture 2,85; Mir 2,60; Camus 2,60, Poirier 2,25, Varner 1,75. Bensona już zagrałem wcześniej, jeszcze jak był na niego kurs 1,95. Na kiedy planujesz następny epizod?

  26. Z całym „rozważaniem” czy tylko o Mira chodzi? Oczywiście mam go na samym końcu tych swoich underdogów, bo Camusowi i Poirierowi daję więcej szans na zwycięstwa w swoich walkach, ale nie uważam, że jest bez szans z „przehypowanym” Barnettem. W skrócie – upatruję szans w kuracji testosteronowej, na której jest już chwilę i magicznemu ju-jitsu. Mir z Cormierem nie spisał się aż tak tragicznie. Stójkowo Josh jest przeciętny, także może się wszystko zdarzyć

  27. Nie zawiodę Was, jeśli oczekujecie mojej analizy walki Mir vs Barnett, bo jest już napisana i ukaże się w 9 epizodzie. Epizod ukaże się chyba jutro, chociaż od Naivera będzie zależało, czy da rade wstawić. Miałem podać 3 typy, ale zastanawiam się nad 6 kursami i może dorzucę jeszcze 4. Ogólnie UFC 164 wygląda ciekawie, ale nasi koledzy bukmacherzy w swoimi stylu zastawili na nas kilka sideł i trzeba będzie się dwa razy zastanowić nad niektórymi kursami.

  28. Tego Trujilo to wszyscy typujecie dlatego, że o tym drugim mało wiecie? Pytam, bo mam ochotę zagrać Abela, ale o tym Bowlingu osobiście w ogóle nie słyszałem. Jaki ma kickboxing – lepszy od Trujilo? Co z kondycją obu?
    Jak to widzicie?

  29. No co za kutas z tego Trujillo. Teraz pytanie – jak to rozliczy bet365 ? Jest No Contest po nielegelanych kolanach Trujillo. Zwrot walki, czy uznają to za przegraną Trujillo? Pytam, bo pierwszy raz mi się to trafiło.

  30. Bardzo słaba gala. Whittaker w plecy (moim zdaniem wygrał jednym punktem, ale werdykt oczywiście się broni…), Condit nie pozostawił szans (jego zwycięstwa to akurat byłem pewien jak w banku) no i faworyzowany przez Slipmycha w komentarzach Hioki również nie pokazał nic ciekawego.

    Stawiałem jeszcze na Cerrone, więc dziś chyba najgorzej typowana przeze mnie gala od czasów jak Ali dostał wpierdziel od Big Foota.

  31. Z tych ważniejszych walk, które oglądałem.

    Condit zgodnie z oczekiwaniami, nokaut miał być runda 4/5 i był. Poza pierwszą rundą i kilkoma obaleniami, które oddał, a z których i tak nic nie wynikło, pełna kontrola Amerykanina. Zdanie o Kampmannie mam identyczne, jak miałem przed galą.

    Cerrone rozczarował, choć może to raczej dos Anjos zaprezentował się świetnie. Chyba teraz każdy będzie go dręczył w walce tymi kopnięciami na korpus. Ogólnie, Cerrone w pierwszych dwóch rundach mocno pasywny, bardzo mało kopał, dopiero w ostatnie trochę się przebudził, ale było za późno. Dos Anjos – klasa.

    McGee zgodnie z planem, choć mogło pójść w dwie strony – ciągłą presją zajechał Whittakera, jak to zresztą ma w zwyczaju. Robert – doskonałe defensywne zapasy i jeśli poprawi momentami mocno dziurawą gardę, mogą być z niego ludzie.

    Elkins również zgodnie z planem, myślę, że Hioki już nigdy nie będzie tam, gdzie był swego czasu – przy titleshocie.

    Reszty z głównej karty jeszcze nie oglądałem.

    Ogólnie 2 single weszły (McGee + brak decyzji w walce Condita), 1 – nie (Melancon). W rezultacie jestem na plusie, choć niewielkim.

  32. A co myślisz Naiver i reszta nad zmianą formuły ligi – mianowicie na taką, gdzie byśmy operowali jednostkami i po prostu „obstawiali” wyniki jednostkami (np. 0-10j.) na konkretnych zawodników po konkretnych kursach (np. zawsze kursy od jednego buka w jednym momencie zarejestrowane by wszystkich obowiązywały). Można by było postawić ile się chce walk. Bonusy mogłyby być jakoś oddzielnie przeliczane.
    Wg mnie to rozwiązanie byłoby też bliższe koncepcji, w której Slimpych stawia typy pod kątem gry bukmacherskiej.
    Dla mnie minusem obecnego rozwiązania jest możliwość „gry po kursach” – w ten sposób można zrobić wysoką skuteczność (niższy kurs – wyższe prawdopodobieństwo trafienia) i więcej punktów zgarnąć, ale nie zawsze przekłada się to na grę bukmacherską (nie twierdzę, że musi się przekładać).
    Wg mnie to byłoby dosyć ciekawe rozwiązanie, które jest powszechne na wielu np. amerykańskich stronach do obstawiania. Oczywiście rozumiem, że idea ligi może być zupełnie inna i gra pod kątem bukmacherskim nie jest w niej istotna, ale patrząc na dział Slipmycha taka zmiana wydaje mi się ciekawym dopełnieniem.

    1. Podobają mi się te rozważania :) Kilka spraw tylko.

      Liga i Betting Club to dwa oddzielne byty i nie jestem pewien, czy uzasadnione byłyby próby łączenia tego w jakiś sposób.

      Podoba mi się pomysł, żeby dać ludziom wolną rękę w obstawianiu – z tym, że skala 1-10 i do tego jeszcze skompilowana z kursami bukmacherskimi, to trochę skomplikowane podejście. Dlaczego by po prostu nie dać na starcie Ligi każdemu 20 punktów i powiedzieć – na każdą walkę możesz stawiać 1-5 punktów i koniec. To byłaby jedyna zasada – żadnych bonusów i innych takich.

      Tak czy siak na koniec Ligi zrobimy podsumowanie i pomyślę, jak najlepiej do tego podejść, żeby możliwości taktycznych przy zabawie było jak najwięcej i jednocześnie, żeby nie było to zanadto skomplikowane i czasochłonne do liczenia dla mnie :p

  33. Ijon, właśnie, aby wyeliminować problem grających po kursach są bonusy, które potrafią płatać figle. Prawdopodobnie są w typerze takie osoby, które typują wyłącznie po kursach, a teoretycznie największego faworyta/najlepszego zawodnika, wspierają bonusem, nie zastanawiając się zupełnie nad konsekwencjami. Ile to już osób przejechało się na Silvie, Machidzie, Overeemie, teraz na Cerrone. Dlatego ja wychodzę z założenia, że nie warto dawać bonusa, wtedy gdy spotyka się dwóch zawodników na bardzo zbliżonym poziomie, bo przecież do main cardu czy main eventu rzadko dostaje się przypadkiem albo mamy do czynienia z „value betem”. Lepiej poszukać np. w undercardzie zestawienia gdzie dosyć łatwo wytypować wygranego. Oczywiście nie jest to idealne rozwiązanie, ale w jakimś stopniu redukuje ryzyko związane utratą punktów.

  34. Wg mnie Naiver, to co zaproponowałeś dalej nic nie zmieni, bo oczywistym będzie, że po co grać bardziej ryzykowny typ, skoro można zagrać „pewniaka” – kurs jednego i drugiego będzie taki sam.
    Co do pomysłu z jednostkami to wg mnie też nie najlepszy pomysł, bo ktoś z 20 jednostkami może je stracić i później już jest wyłączony z rozgrywek. Owszem da się to uzasadnić – nikt mu nie kazał wybierać i to są skutki jego decyzji, ale ja bym bardziej sugerował po prostu brak ograniczeń w dysponowaniu jednostkami – oceniamy wtedy bilans jaki ktoś wygeneruje w określonym przedziale czasowym lub „walkowym” (np. 3 mies. lub 5 gal itp.) – wtedy każdy będzie mógł brać udział, natomiast dobry bilans będzie uzależniony już od mądrych i przemyślanych decyzji. Tak ja to widzę.

  35. Ijon, to rozwiązanie częściowo urozmaicałoby rozgrywkę, bo jest tutaj wielu, którzy przy kursach w miarę wyrównanych mocno faworyzowaliby jedną ze stron.

    Tak czy inaczej, zobaczymy, jak się Liga dalej potoczy i wtedy wrócimy do dyskusji.

    Na UFC 164 postawiłem już 2 single i jedną kombinację z 2 zakładami. Jeśli dzisiaj Slipmych wrzuci BC, to tam rozwinę.

  36. Z tych bonusów w Lidze najlepiej bym zrezygnował, bo po tej gali będę pewnie w środku stawki, a skuteczność typowania mam na poziomie top 5 uczestników ligi :) Oczywiście żartuję, ale zmniejszenie liczby punktów bonusowych z 3 na 2 bardzo by mi odpowiadało :)
    Ps. Jednak naiver jesteś na plusie – graty :) Moje późniejsze wątpliwości co do Melancona potwierdziły się… Z kolei uważałem Whittakera za większego pewniaka. Widzę, ze większość popłynęła na tej gali. Ja miałem tylko Condita na kuponach, także brak powodów do zmartwień. Najbliższe UFC to 6 (!) postawionych kuponów przeze mnie – 4 single, 1 podwójny i jedna taśma, w której brakuje mi tylko Mendes. Albo będę sporo do przodu, albo mega popłynę.

  37. Condit-Whittaker-Tavares splamiony przez Roba, aczkolwiek tanio skóry nie sprzedał. Elkins nie zawiódł. Na tej gali jestem do przodu.

    164 to masa prezentów. Poszedł kupon Bendo-Vera. Myślę, że obstawię jeszcze ze dwa single. Najprawdopodobniej na Poiriera i Coutura.

  38. Dopiero teraz mogłem obejrzeć walkę Whittakera i Gasteluma. Na resztę nie mam czasu, bo trzeba dokończyć epizod BC na UFC 164.

    Whittaker moim zdaniem wygrał 29-28 i sędziowie się nie popisali. Szczególne brawa należą się sędziemu, który punktował 30-27 dla McGee, widać, że kompetentny facet. Przyznaje, że walka była wyrównana i wygrana Roberta nie była wyraźna, muszę to raz jeszcze obejrzeć w lepszej jakości. Szkoda chłopaka, bo chyba go trochę skrzywdzili tym werdyktem, ale taki to już jest sport.

    Gastelum rewelka, tak jak myślałem Melancon za szybko był uważany przez wielu za poważne zagrożenie dla Kelvina, ale nie spodziewałem się tak efektownej wygranej. Kapitalny występ.

    Myślałem, że Kampmann wygra chociaż jedną rundę dzięki swoim zapasom, a widzę, że nic kompletnie nie pokazał. Słaby typ w takim razie, może uda mi się obejrzeć dzisiaj tą walkę i zobaczyć co tam się działo.

    A Hioki to dla mnie zaskoczenie, nie widziałem walki, ale trochę jestem zdziwiony faktem, że Elkins wypadł lepiej niż Guida. Z drugiej strony Hioki to Japończyk, a Ci po za Okamim prezentują się w UFC beznadziejnie.

    Jak ktoś oglądał gale, to jakie walki polecacie zobaczyć?

  39. Carlos widać odrobił prace domową, w defensywnych zapasach.Bardzo mi się podoba u Carlosa walka z pleców, potrafi nieźle w tej pozycji przeciwka poobijać. chciałbym coraz bardziej zobaczyć walkę Carlosa z Rorym, ten pojedynek byłby naprawdę ciekawy.Mam nadzieje, że kiedyś do niego dojdzie.
    Szkoda mi Cerrone myślałem, że da rade, a tu się znowu psychicznie załamał. Mam nadzieje, że się jakoś jeszcze poukłada i wróci mocniejszy.

  40. Obejrzałem jeszcze raz walkę Whittakera i tym razem jestem pewien, że był lepszym zawodnikiem przez te 15 minut. Walka była wyrównana i decyzje dla Courta można wybronić, nie jest to skandal, jednak uważam werdykt za niesprawiedliwy. Myśle, że Robertowi zabrakło doświadczenia. Chwilami wyglądał zbyt pasywnie i to było chyba głównym powodem tej przegranej. Mimo wszystko potwierdził swój potencjał i wierzę, że wróci silniejszy. Tak będzie.

    Raz jeszcze obejrzałem walkę Gasteluma i zaprezentował się po prostu fenomenalnie. To jest mały Cain Velasquez i miejsce w top 10 to dla niego tylko kwestia czasu. Mega talent.

    Condit ładnie rozpracował Kampmanna, chociaż z takimi defensywnymi zapasami może już do TS się nie dostać. Kampmann póki miał kondycję dobrze pracował zapaśniczo w klinczu. Mam wrażenie, że po pierwszej rundzie był już zmęczony, a Condit wie co robić w takiej sytuacji.

    Cerrone nie zawalczył źle, to Dos Anjos był bardzo mocny. Brazylijczyk jest blisko TS, ale raczej się do niego nie przebije.

    Czas spakować hajs do walizki i zawinąć interes na jakiś czas. Słowo się rzekło wiec go dotrzymam i robię sobie przerwę na kilka miesięcy.

    Rory MacDonald
    Mi szkoda i Cerrone i Kampmanna, smutny widok jak się na nich patrzyło po walce. Obydwoje maja serce do walki i obydwoje byli bardzo blisko pojedynku o pas, a teraz chyba nie mają już szans, żeby zawalczyć o tytuł.

    Co do walki MacDonald vs Condit to nie widzę Condita w tym starciu. No może na przestrzeni 25 minut, ale myślę, że Rory na luzie by wygrał.

  41. Widzę, że mój komentarz sprzed gali gdzieś wcięło.

    Co do walki McGee z Whittakerem – pierwsza runda dla młodziaka, dwie następne bardzo równe – decyzja mogła iść w obydwie strony, osobiście widziałem zwycięstwo Whittakera (kasa poszła na McGee)
    Slipmych jak widziałeś procentowo szanse tych zawodników przed galą? Zdziwił mnie trochę Twój typ, bo dla mnie szanse były mniej więcej równe, a kurs na podopiecznego Chucka o wiele wyższe.

    Czekam z niecierpliwością na następny odcinek, bo weekendowa gala daje bardzo duże możliwości – dużo ciekawych starć i kuszących kursów.

  42. Miedziak, jak się nie ukazuje komentarz, to napisz jeszcze jeden w przyszłości – pewnie trafił do spamu i przez pomyłkę usunąłem..

    Betting Club 9 jest już gotowy, ale jeszcze muszę złapać Slipmycha przed wrzuceniem, więc.. albo dziś jeszcze pójdzie, albo jutro rano.

  43. Miedziak
    Szanse rozkładałem w stosunku 60%-40% dla Whittakera, ale myślałem, że będzie underdogiem u bukmacherów. Kurs, który zaproponowali bukmacherzy był dla mnie odrobinę zniechęcający, jednak go wybrałem bo uważałem Roberta za większy talent, a przy moich ograniczeniach czasowych, nie mogłem się dłużej zastanawiać. Nie sądziłem, że McGee zaprezentuje się tak dobrze. W walce z Neerem wyglądał świetnie, ale dostał rywala, który służył mu za worek treningowy, więc nie traktowałem tego jako duży wyznacznik. Teraz już wiem, że McGee wygląda lepiej w wadze półśredniej, niż w średniej. Mimo to i tak uważam, że Whittaker wygrał, widocznie Chuck miał swoich ludzi przy stołkach sędziowskich. A tak na poważnie, to myślę, że za 3 lata to Robert będzie wyżej w rankingach, a McGee będzie solidnym zawodnikiem, który pewnego poziomu nigdy nie przeskoczy

    Navier
    Gratulację tak w ogóle. 2 typy elegancko Ci weszły. Jeśli możesz to powiedz tak z pełną uczciwością, jak punktowałeś walkę Whittakera?

Dodaj komentarz

Back to top button